Znów zdecydowały setne sekundy. 14 dzień Zimowych Igrzysk Olimpijskich.
Za nami 14 dzień Zimowych Igrzysk Olimpijskich w Pekinie. Impreza czterolecia powoli dobiega końca, ale emocji nie brakuje.
Znów zdecydowały setne sekundy
Najciekawiej zapowiadającym się wydarzeniem w piątek z perspektywy polskiego kibica były zmagania na 1000 metrów mężczyzn w łyżwiarstwie szybkim. Biało-Czerwonych reprezentował piąty na dwukrotnie krótszym dystansie Piotr Michalski oraz Damian Żurek. Wydawało się, że sukcesem będzie pozycja w pierwszej ,,10", ponieważ Michalski specjalizuje się przede wszystkim w rywalizacji na pół kilometra.
Na start oglądaliśmy Żurka. 22-latek po swoim biegu został liderem.
Zawodnika z Tomaszowa Mazowieckiego, na prowadzeniu zmienił jego rodak - Piotr Michalski. Kolejni łyżwiarze nie byli w stanie poprawić czasu Polaka. Jako pierwszy w pobliżu wyniku Mistrza Europy znalazł się jadący w 11 parze, Marten Liiv. Estończyk okazał się gorszy o 9 setnych sekundy. Jeszcze mniej zabrakło następnemu Białorusinowi Ignatowi Golovatsiukowi.
Do końca pozostały już tylko trzy duety. Na szczycie wciąż oglądaliśmy Piotra Michalskiego.
Holender Thomas Krol jako jedyny złamał barierę minuty i ośmiu sekund, pewnie zmierzając w stronę złota. Do końca obserwowaliśmy zaś rezultat Haavarda Lorentzena. Norweg okazał się niestety lepszy od reprezentanta Biało-Czerwonych o zaledwie 0,08 sekundy.
Polak nadal znajdował się na lokacie dającej medal i nie zmieniło się to po występie Zhongyana Ninga oraz Heina Otterspeera.
Do końca rywalizacji pozostała już tylko jedna para. Nadzieja na brąz zdawała się być coraz większa. Fantastyczny czas po 200 metrach miał jednak Laurent Dubreuil. Czy Kanadyjczyk wytrzyma to zabójcze tempo? Na prostej doszło do zamieszania. Pomylił się Holender Kai Verbij. Czy ten krótki chaos wpłynie na Dubreuila? Mistrz Świata z Heerenveen nabierał coraz większej prędkości. Wyszedł na finisz i przekroczył linię mety z czasem dającym srebro, spychając Polaka na pechową, czwartą pozycję.
Znakomite Igrzyska Olimpijskie za Piotrem Michalskim. Zawodnik urodzony w Sanoku potwierdził, że należy do ścisłej, światowej czołówki. Na imprezę czterolecia przygotował fantastyczną formę i na dwóch dystansach rywalizował o medale. Ostatecznie do podium zabrakło niezwykle niewiele. W biegu na 500 metrów kluczowe okazały się 0,03 sekundy, a podczas piątkowych zmagań 0,08 sekundy.
Nieudany występ Hojnisz-Staręgi
Monika Hojnisz-Staręga nie włączyła się do walki o najwyższe cele podczas biegu masowego kobiet na dystansie 12,5 kilometra. Biathlonistce urodzonej w Chorzowie, szczególnie źle szło na strzelnicy. Pudła oraz karne rundy przełożyły się do sporej straty na mecie i ostatecznie 27 miejscu.
Zwyciężyła Francuzka Justine Braisaz-Bouchet. Podium uzupełniły Norweżki: Tiril Eckhoff oraz Marte Olsbu Roeiseland. Dla Roiseland to już piąty krążek podczas igrzysk w Pekinie.
Komentarze
Prześlij komentarz