Zaczęło się pięknie, lecz skończyło wysoką porażką. Legia gorsza od Napoli.
Legia Warszawa przegrała 1:4 z Napoli i straciła tym samym pozycję lidera w grupie Ligi Europy. Mistrzowie Polski pierwsi objęli prowadzenie, ale niestety druga połowa należała już do liderów Serie A.
Przed meczem
Po awansie do europejskich pucharów, a następnie świetnym starcie okraszonym zwycięstwami ze Spartakiem Moskwa oraz Leicester, niewiele osób mogłoby przypuszczać, że trener Czesław Michniewicz wkrótce pożegna się z piastowaną funkcją. Jednak fatalne wyniki w Ekstraklasie i wysoka porażka 0:3 z Napoli wzięły górę. Prezes Dariusz Mioduski zdecydował się na zrezygnowanie z 51-latka i zatrudnienie Marka Gołębiewskiego. Nowy szkoleniowiec w debiucie wygrał po słabym spotkaniu ze Świtem Skolwin 1:0, a w lidze przedłużył katastrofalną serię ulegając Pogoni 0:2. W takich nastrojach Legia przystępowała do pojedynku w Lidze Europy z Napoli.
Zespół Luciano Spallettiego fantastycznie rozpoczął zmagania w Serie A. Ich bilans to dziesięć zwycięstw, jeden remis i zero porażek. Celem na ten sezon jest zatem zdobycie mistrzostwa, po raz pierwszy od czasów Diego Maradony.
W obliczu takich wyzwań, Europa League zeszła nieco na drugi plan i Napoli tylko zremisowało z Leicester, a następnie przegrało ze Spartakiem. Dużo lepiej klub spod Wezuwiusza poradził sobie z Legią, którą pokonał u siebie 3:0.
Składy
Gospodarzy oglądaliśmy w ustawieniu 3-4-3:
Miszta; Jędrzejczyk, Wieteska, Johansson; Mladenović, Slisz, Josue, Ribeiro; Luquinhas, Emreli, Kastrati.
Goście postawili na formację 4-2-3-1:
Meret; Jesus, Koulibaly, Rrahmani, Di Lorenzo; Demme, Anguissa; Elmas, Zieliński, Lozano; Petagna.
Przebieg meczu
W 10 minucie lewą stroną ruszył Filip Mladenović. Serb wszedł w pole karne, zrobił zwód i wycofał piłkę do Mahira Emrelego, który pewnym strzałem dał Legii prowadzenie! Byliśmy świadkami sensacyjnego wyniku!
Sześć minut później Napoli rozegrało niemal bliźniaczą akcję. Diego Demme podał do Piotra Zielińskiego, ale ten uderzył w poprzeczkę.
Zespół Luciano Spallettiego wciąż atakował, jednak czujny przede wszystkim przy próbie Eljifa Elmasa był Cezary Miszta.
W 46 minucie Mistrzowie Polski znaleźli się o krok od podwyższenia korzystnego rezultatu. Najpierw w słupek przymierzył Yuri Ribeiro, a następnie nieudanie dobijał Emreli.
Tuż po tym zaczęły się prawdziwe kłopoty. Zupełnie niepotrzebnie Piotra Zielińskiego sfaulował Josue. Sędzia pokazał na jedenasty metr, a polski pomocnik nie pomylił się z rzutu karnego.
Wciąż mieliśmy nadzieję na urwanie choć jednego punktu. Prysły one jednak na kwadrans przed końcem regulaminowego czasu gry. Znów antybohaterem stał się Josue. Do teraz nie wiadomo o czym myślał Portugalczyk gdy składał się do ryzykownej przewrotki. 31-latek trafił w biegnącego Matteo Politano. Jako, że Zieliński został już zmieniony, do piłki podszedł Dries Mertens. Belg popisał się znakomitą techniką, uderzając podcinką.
Wiarę stracili nie tylko kibice, ale i piłkarze Legii. To przyniosło jeszcze dwa gole dla gości w końcówce.
Napoli złapało wiatr w żagle i duży luz, co pokazała akcja na 3:1. Spod opieki obrońców uwolnił się Andrea Petagna. Szybszy od wracających defensorów gospodarzy był także Hirving Lozano, który obsłużony przez swojego kolegę z drużyny, skierował futbolówkę do pustej bramki.
Ostateczny wymiar kary wymierzył Adam Ounas. Algierczyk zakręcił Arturem Jędrzejczykiem i pięknym strzałem postawił wisienkę na torcie.
Po meczu
Teraz możemy tylko się zastanawiać, co by się stało, gdyby do siatki, a nie w słupek trafił Yuri Ribeiro lub dwóch karnych w głupi sposób nie sprokurował Josue. Fakty są jednak takie, że położenie Mistrzów Polski jest nie do pozazdroszczenia. W Ekstraklasie strata do Lecha Poznań wynosi już 19 punktów i raczej nie ma szans na obronę tytułu. Powstanie także problem z przepustką do eliminacji europejskich pucharów, a jedyną okazją będzie wygranie Pucharu Polski, czyli nowego, dużego celu ,,Wojskowych". W Lidze Europy tabela także się komplikuje. Legia spadła na drugą pozycję za Napoli, ale do utrzymania wysokiego miejsca niezbędne okażą się bardzo dobre występy z Leicester i Spartakiem, o co może być niezwykle trudno.
Komentarze
Prześlij komentarz