Na kłopoty Jesus. City wygrało z PSG.
Przed meczem
Grupa A była nazywana po losowaniu najtrudniejszą. O przepustkę do 1/8 finału miały ze sobą zawalczyć przede wszystkim trzy świetne drużyny: Manchester City, PSG i RB Lipsk. Nieco na uboczu stał Club Brugge, a to właśnie on sprawił sensację i zremisował na start z paryżanami. Liderzy Ligue 1 po tej wpadce, mogli obawiać się o swoją pozycję. W drugiej kolejce zespół Mauricio Pochettino pokonał, jednak ,,The Citizens". Wydawało się, że teraz to PSG ma idealną drogę do wygrania grupy. Wicemistrzowie Francji stoczyli wyrównane pojedynki z Lipskiem. Najpierw kluczowy okazał się Lionel Messi. Argentyńczyk skompletował dublet i dał trzy punkty w starciu na Parc des Princes. W rewanżu do 90 minuty ekipa z Niemiec przegrywała, ale w doliczonym czasie bramkę na wagę remisu zdobył Dominik Szoboszlai.
W tym czasie City dwukrotnie wysoko wygrało z Brugge. Wcześniej team Pepa Guardioli po szalonym spektaklu odprawił 6:3 Lipsk. To sprawiło, że przed piątą kolejką Ligi Mistrzów, w tabeli przewodził Manchester. Triumf u siebie, na Etihad, dawał ,,Obywatelom" pewność skończenia rozgrywek fazy grupowej na szczycie. Powstrzymać Mistrzów Anglii mogło tylko PSG. To właśnie paryżanie przylecieli na Wyspy Brytyjskie, by w środowy wieczór stworzyć emocjonujące widowisko.
Składy
W kadrze City zabrakło m.in.: Kevina De Bruyne, Phila Fodena, Jacka Grealisha i Ferrana Torresa. To duże osłabienie dla formacji ofensywnej, ale skład gospodarzy i tak wyglądał imponująco:
Ederson; Cancelo, Dias, Stones, Walker; Zinchenko, Rodri, Gundogan; Sterling, Bernardo, Mahrez.
Za ataki na bramkę przeciwników po stronie gości odpowiadać miał tercet: Neymar-Mbappe-Messi. Na ławce rezerwowych pojawił się Sergio Ramos i zastanawialiśmy się, czy Hiszpan zadebiutuje w granatowych barwach.
Navas; Mendes, Kimpembe, Marquinhos, Hakimi; Gueye, Paredes, Herrera; Neymar, Mbappe, Messi.
Przebieg meczu
W pierwszej połowie przeważał Manchester City, który tworzył sobie kolejne okazje na otworzenie wyniku spotkania.
Już w 5 minucie dobrze ,,główkował" Ruben Dias, a piłkę wybił niemal z linii bramkowej Presnel Kimpembe.
Świetną szansę ,,The Citizens" wykreowali także po pięknej akcji z udziałem Ilkaya Gundogana i Bernardo Silvy, a zakończonej strzałem Riyada Mahreza. Keylora Navasa wyręczył wtedy Achraf Hakimi.
Najpierw PSG ratowali obrońcy, a później słupek. To właśnie od niego odbiła się futbolówka po próbie z około 13 metra Gundogana.
Bardzo aktywny był Mahrez. Algierczyk stwarzał najwięcej kłopotów defensywie paryżan, angażując się w kolejne ataki. Skrzydłowy blisko szczęścia znalazł się w 33 minucie, ale skutecznie interweniował Navas.
Na nic zdały się ofensywne poczynania City, bo pierwsze na prowadzenie wyszło PSG. Krótkie podanie wymienił z Anderem Herrerą Lionel Messi. Argentyńczyk poszukał zagraniem Neymara, lecz jego dogranie zostało przecięte. Wszystko wyszło, jednak lepiej niż sama legenda FC Barcelony mogłaby przypuszczać. Piłka szczęśliwie trafiła do Kyliana Mbappe, a ten przymierzył niezwykle precyzyjnie, pomiędzy nogami Edersona.
Pep Guardiola wiedział, że na ławce rezerwowych siedzi zawodnik zdolny do dodania nowej energii drużynie gospodarzy. Hiszpański trener miał świadomość, iż musi wystawić swoje wszystkie karty i dać na stół to, co najlepsze. Sam mówił: ,,największym ryzykiem w futbolu jest niepodejmowanie ryzyka". Konsekwentnie za tymi słowami, 50-latek zmienił pomocnika Oleksandra Zinchenko, na napastnika Gabriela Jesusa.
Na efekty nie trzeba było długo czekać. Świetnie w pole karne wrzucił Rodri, znakomicie przyjął i jednocześnie dograł wzdłuż Kyle Walker, a następnie piłkę musnął jeszcze Jesus, zanim trafiła ona do Raheema Sterlinga, który dokładając nogę, wyrównał stan rywalizacji.
Tempo dodatkowo się zwiększyło, a niezadowolenie z utraty prowadzenia wykazywało PSG. Korzystny rezultat powinien dać gościom Neymar, ale uderzył obok słupka w dogodnej sytuacji.
Paryżanie nie wykorzystali swojej szansy. Chwilę później dużo skuteczniejszy był inny Brazylijczyk.
Świetnie dośrodkował Riyad Mahrez, a doskonale wycofał Bernardo Silva. Dzieło zwieńczył celnym strzałem Gabriel Jesus.
Po meczu
Manchester City zwyciężył 2:1 na Etihad i zapewnił sobie tym samym triumf w grupie Ligi Mistrzów. ,,The Citizens" wygrali całkowicie zasłużenie, ponieważ na przestrzeni całego pojedynku ich gra wyglądała znacznie lepiej, od tej, jaką zaprezentowali piłkarze Mauricio Pochettino. Pep Guardiola zrobi wszystko, by zdobyć pierwszą dla siebie od sezonu 2010/11 Champions League. Nie udało mu się podnieść ,,uszatki" z Bayernem i dotychczas po już pięciu latach pracy z ,,Obywatelami". Triumf w najbardziej prestiżowych rozgrywkach klubowych z Manchesterem to nadrzędny cel Pepa. Gdy go zrealizuje, będzie mógł odhaczyć główne wyzwanie w dowodzeniu City. Jego drużyna pokazała naprawdę dużą siłę, pokonując bez lidera Kevina De Bruyne, najdroższego piłkarza lata Jacka Grealisha i wielkiego młodego talentu Phila Fodena, jeden z najbardziej czołowych zespołów na świecie - PSG.
Wicemistrzowie Francji mają zaś sporo do poprawy. Na razie zapowiedzi dream teamu nie znajdują odzwierciedlenia w rzeczywistości. Oczywiście, paryżanie są ekipą potrafiącą wygrać z każdym, ale szczególnie ich styl gry nie należy do bardzo imponujących. Tym bardziej uwzględniając wielki potencjał jaki drzemie przede wszystkim w ataku Messi-Neymar-Mbappe.
Komentarze
Prześlij komentarz