Moskwa jest nasza. Legia pokonała Spartak!
Wielki mecz Legii! Mistrzowie Polski pokonali na wyjeździe Spartak Moskwa. Zwycięską bramkę zdobył w ostatnich minutach Lirim Kastrati.
Przed meczem
Po raz pierwszy od 23 lutego 2017 roku, Legia Warszawa zagrała w europejskich pucharach. Wtedy ich rywalem był Ajax Amsterdam, a porażka 0:1 oznaczała odpadnięcie ,,Wojskowych" na etapie 1/16 finału Ligi Europy. Teraz znów przyszło ,,Legionistom" zmierzyć się w ramach rozgrywek Europa League. Los nie okazał się dla stołecznej drużyny łaskawy i przydzielił do grupy Spartak Moskwa, Leicester oraz Napoli. Na pierwszy ogień szedł zespół ze stolicy Rosji.
Składy
Rui Vitoria zdecydował się na ustawienie 3-4-3:
Maksimenko; Dzhikiya, Gigot, Rasskazov; Ayrton, Zobnin, Umyarov, Moses; Promes, Ponce, Larsson.
Czesław Michniewicz odpowiedział formacją 3-5-1-1:
Boruc; Nawrocki, Wieteska, Jędrzejczyk; Mladenović, Luquinhas, Kharatin, Slisz, Johansson; Josue; Emreli.
Przebieg meczu
Od początku spotkania dobrze funkcjonowała gra w obronie Legii. Świetną interwencję w polu karnym zanotował Maik Nawrocki, stopując rajd Dzhikiyi.
Po dosyć wyrównanych pierwszych minutach, z czasem Spartak coraz mocniej przejmował inicjatywę, a końcówka pierwszej połowy była już bardzo trudna dla Mistrzów Polski.
Na szczęście, tradycyjnie nie zawodził Artur Boruc. 41-latek zanotował skuteczną interwencję przy uderzeniu Jordana Larssona.
Aktywność wśród gospodarzy wykazywał Quincy Promes, lecz Holender często przymierzał daleko w trybuny. Podobnie jak Victor Moses, który chybił w 40 minucie.
Udawało się utrzymać bezbramkowy remis, choć dłuższymi momentami wydawało się, że wicemistrzowie Rosji wyjdą na prowadzenie. Największą szansę miał w 66 minucie Samuel Gigot. Francuz z bliskiej odległości strzelił główką w poprzeczkę.
Legia, po okresie wyraźnej przewagi Spartaka, przebudziła się i zaatakowała. Ostatnie 20 minut meczu były bardzo dobre w wykonaniu ,,Wojskowych".
Przed świetną okazją stanął Luquinhas, ale Brazylijczyk uderzył pod piłką, co spowodowało, że futbolówka poszybowała nad bramką Maksimenki.
,,Legioniści" kontynuowali swoją ofensywę. Mahir Emreli przymierzył głową w słupek.
Gdy wszystko wskazywało na to, że kibice zgromadzeni na Otkrytie Bank Arena nie zobaczą goli środowego popołudnia, o jeszcze jeden zryw pokusili się podopieczni Czesława Michniewicza.
Piłkę w centralnej strefie boiska zebrał Ernest Muci. Albańczyk balansem ciała oszukał Aleksandra Soboleva i ruszył z solowym rajdem. 20-latek mocno wypuścił przed siebie futbolówkę, rozpoczynając sprint. Wyprzedził zdezorientowanego Nikolaya Rasskazova i dokładnie wyłożył piłkę Lirimowi Kastratiemu, któremu wystarczyło już tylko dołożyć nogę. Wielki triumf stał się faktem! Moskwa została zdobyta! Spartak pokonany!
Komentarze
Prześlij komentarz