Antoine Griezmann wrócił do Atletico Madryt!
Antoine Griezmann w Atletico Madryt! Francuz wrócił do klubu, w którym spędził pięć lat.
Szalone okienko
Deadline Day to określenie ostatniego dnia okienka transferowego. W tym roku rynek zamykał się 31 sierpnia. Lato przyniosło nam już wiele ciekawych przenosin. Można, wręcz powiedzieć, że tak licznych zaskakujących zmian klubów przez czołowych piłkarzy podczas żadnych wakacji jeszcze nie widzieliśmy. PSG utworzyło dream team pozyskując m.in. Messiego, Ramosa i Donnarummę. United odpowiedziało sprowadzeniem Ronaldo, Sancho oraz Varane'a. Chelsea skompletowało kadrę nabyciem Romelu Lukaku, zaś City wyłożyło aż 117 mln euro na Jacka Grealisha. To nie było jednak ostatnie słowo. Takie okienko zasługiwało na spektakularne zakończenie, które dostaliśmy.
Wstępne doniesienia
Pierwsze informacje związane z Griezmannem dotyczyły wymiany z Joao Felixem na linii Barcelona-Atletico. ,,Los Rojiblancos" nie wykazywali zainteresowania tym ruchem i w grę wchodziło tylko kupno Francuza. Ta operacja od początku wydawała się skomplikowana i do północy, czyli momentu, po którym zamykała się możliwość przeprowadzenia transferu, nie wiedzieliśmy czy wielki powrót stanie się faktem. Ostatecznie oba zespoły ogłosiły dojście do porozumienia.
Szczegóły transferu
Wkrótce dowiedzieliśmy się o szczegółach. 30-latek trafił na Wanda Metropolitano na zasadzie wypożyczenia, a po roku Atletico będzie miało obowiązek wykupić Mistrza Świata z 2018 roku za 40 mln euro. To więc oznacza definitywny koniec przygody Griezmanna z FC Barceloną.
Występy w FC Barcelonie
Antoine został sprowadzony na Camp Nou za aż 120 mln euro w 2019 roku. Sam piłkarz, a przede wszystkim kibice i władze Blaugrany miały duże oczekiwania. Francuz nie prezentował, jednak tak dobrej dyspozycji do jakiej przyzwyczaił w ekipie Diego Simeone oraz w kadrze narodowej Didiera Deschampsa. Nie złapał świetnego kontaktu na boisku z Messim i Suarezem, więc nie utworzyli oni w sezonie 2019/20 tercetu jakiego oczekiwano. Doszło wręcz do tego, że ćwierćfinał z Bayernem w Lidze Mistrzów Griezmann rozpoczynał na ławce rezerwowych.
Później Barcę opuścił Suarez, lecz to nie oznaczało znacznej poprawy w formie 30-latka. Poza rzadkimi przebłyskami, nie wnosił wiele dobrego do gry wielokrotnych Mistrzów Hiszpanii. Nie zmieniło się to także po odejściu Messiego. Liderem, gdy odszedł Argentyńczyk został nie on, a Memphis Depay. Biorąc pod uwagę duże problemy finansowe Barcelony, pozbycie się piłkarza pobierającego dużą pensję, a prezentującego się poniżej swoich możliwości, daje lekki oddech w ogólnej sytuacji klubu.
Co zyskuje Atletico?
Dobrze prowadzone Atletico może pozwolić sobie na wydatek 40 mln euro i opłacanie sporej pensji. Na Wanda Metropolitano liczy się na powrót Griezmanna do formy jaką zachwycał publiczność Atleti. Przypomnijmy, że Francuz grając w czerwono-białej koszulce w 257 meczach, strzelił aż 133 gole i był największą gwiazdą zespołu. Teraz znów podda się taktyce Diego Simeone i powinno mu to wyjść na dobre. Drużyna z Madrytu zyskuje niewątpliwie, pomimo jego różnych występów w Barcelonie, klasowego napastnika. Zobaczymy, czy Antoine będzie w stanie po dwóch latach przerwy po raz kolejny zachwycać swoją grą.
Co traci Barcelona?
Barcelona nie była odpowiednim miejscem dla Griezmanna. ,,Duma Katalonii" jest w trudnej sytuacji, więc każde pozbycie się zawodnika z dużą pensją jest na plus dla finansów. Kibice Blaugrany wiadomość o przenosinach Francuza odebrali raczej z radością, bo 30-latek męczył się w bordowo-granatowej koszulce. Czterokrotni zdobywcy Ligi Mistrzów w miejsce reprezentanta ,,Trójkolorowych" wypożyczyli Luuka de Jonga. Jak wiemy nie jest to piłkarz prezentujący najwyższy poziom, ale ma wzmocnić konkurencję w ataku. Właśnie ta formacja jest obecnie najsłabszą w Barcelonie. Napad tworzą bowiem:
- Sergio Aguero i Ousmane Dembele (kontuzjowani)
- Ansu Fati (świeżo po urazie)
- Yusuf Demir (dopiero 18-letni skrzydłowy)
- Luuk de Jong oraz Martin Braithwaite (za mało jakości jak na tak wielki klub)
- Memphis Depay (lider)
Komentarze
Prześlij komentarz