Początek nowej ery. Leo Messi zadebiutował w PSG.
Po 21 latach spędzonych w FC Barcelonie, Leo Messi po raz pierwszy wystąpił w innej klubowej koszulce. Argentyńczyk rozegrał 24 minuty przeciwko Stade de Reims.
Zakończyła się pewna futbolowa epoka. 4 zdobyte Ligi Mistrzów, 6 ,,Złotych Piłek", 10 Mistrzostw Hiszpanii, 7 Pucharów oraz 8 Superpucharów Hiszpanii, 3 Klubowe Mistrzostwa Świata, 6 ,,Złotych Butów" i wiele innych trofeów, statuetek, nagród, wyróżnień, tytułów. Tak minęły nieco ponad dwie dekady Messiego w stolicy Katalonii. Poczynając od drużyn juniorskich, po światowe areny. Wspólne zwycięstwa Leo z Ronaldinho, Eto'o, Puyolem, Xavim, Iniestą, Pedro, Villą, Henrym, Alvesem, Neymarem, Suarezem i dziesiątkami pozostałych wielkich piłkarzy. Współpraca z Frankiem Rijkaardem, Pepem Guardiolą i Luisem Enrique. To były owocne, legendarne czasy.
W pewnym momencie coś zaczęło się, jednak psuć. W 2017 roku rozpadł się tercet MSN, gdy do Paryża odszedł Neymar. Swoją pracę w Blaugranie zakończył także Enrique. Zespół objął Ernesto Valverde. Za pieniądze po transferze Neya kupiono Ousmane Dembele oraz Philippe Coutinho. Obaj okazali się niewypałami. Blask wielkiej Barcelony nikł. ,,Duma Katalonii" poniosła bolesne klęski z Romą i Liverpoolem w Champions League. Coraz gorsze decyzje podejmował prezydent klubu Josep Maria Bartomeu. Ostatecznie Valverde został zwolniony, a nowym szkoleniowcem mianowano Quique Setiena. Hiszpański trener nie uniósł odpowiedzialności związanej z prowadzeniem tak słynnej marki i spektakularnie poległ. La Ligę wygrał Real Madryt, a w Champions League Barcelona uległa 2:8 Bayernowi Monachium. Z Camp Nou wypchnięto Luisa Suareza, który znalazł zatrudnienie w Atletico i podziękowano Setienowi. Zmęczony sytuacją Messi chciał odejść. Nie zgodził się na to Bartomeu dając napastnikowi czerwone światło na opuszczenie Blaugrany.
Argentyńczyk musiał pogodzić się z losem i przystąpić do rozgrywek 2020/21 w bordowo-granatowej koszulce. Zespół pod wodzą Ronalda Koemana zdawał się powoli wychodzić na prostą po wcześniejszych zawirowaniach. Barcelona zdobyła Puchar Króla i zaczęła stawiać na zdolnych wychowanków. Messi wydawał się szczęśliwy i gotowy odbudować ,,Dumę Katalonii". Klub odetchnął po dymisji skorumpowanego prezydenta Bartomeu. Nowym szefem został Joan Laporta, będący znaną i lubianą postacią.
Z końcem czerwca 2021 roku Leo skończył się kontrakt. 34-latek grał w Copa America, więc nie było pośpiechu. Snajper wygrał te rozgrywki i zadowolony przyjechał podpisać nową umowę. Na przeszkodzie stanęły, jednak względy finansowe. Barcelona zanotowała ogromne straty, będące przede wszystkim winą poprzedniego zarządu. Obniżki i odroczenia pensji nie wystarczały, by zatamować ogromne długi. Tym samym Messi mimo chęci kontynuowania kariery w swoim klubie, musiał szukać sobie innej drużyny.
Szybko po sześciokrotnego zdobywcę ,,Złotej Piłki" zgłosiło się PSG. Katarscy włodarze budowali piłkarski dream team, a najlepszy zawodnik na świecie idealnie pasował do tej układanki. Paryż powitał zatem Leo Messiego.
Mauricio Pochettino potwierdził na konferencji prasowej, że Argentyńczyk zadebiutuje w niedzielnym spotkaniu z Stade de Reims. Jak powiedział, tak też zrobił. W 66 minucie Neymara zmienił Messi.
34-latek nie pokazał jeszcze niczego spektakularnego, lecz to nie było potrzebne do zwycięstwa 2:0. Dublet skompletował Kylian Mbappe, który jest bohaterem wielu ostatnich doniesień transferowych. O Francuza zabiega Real Madryt, ale PSG nie zamierza pozbyć się świetnego strzelca. Wygląda na to, że Mistrz Świata z 2018 roku faktycznie zostanie w Paryżu i wspólnie z Neymarem i Messim stworzy niesamowity tercet.
Komentarze
Prześlij komentarz