Świetny Lewandowski, bardzo dobry Zieliński, fatalny Puchacz. Oceny za mecz ze Szwecją.
Z Mistrzostwami Europy żegnamy się już po fazie grupowej. Ostatnie spotkanie ze Szwecją mogło zapewnić nam upragniony awans do 1/8 finału. Stałoby się tak, gdybyśmy przeciwko drużynie ze Skandynawii zdobyli trzy punkty. Niestety przegraliśmy 2:3. Kto zaprezentował się najlepiej, a kto zostawił po sobie złe wrażenie? W niniejszym poście ocenię za ten mecz wszystkich zawodników. Skala 1-10. Nota wyjściowa 5.
Wojciech Szczęsny 4,5
Przy trzech straconych bramkach nie miał wiele do powiedzenia, bo trudno o skuteczną interwencję, gdy rywal strzela tak celnie, choć oczywiście była szansa na dołożenie czegoś ekstra. Łatwiejsze uderzenia Szwedów Szczęsny bronił. Dosyć przeciętna gra nogami obniża notę o pół punktu.
Bartosz Bereszyński 5
Został ograny przy pierwszym golu dla naszych środowych przeciwników, jednak oprócz tej sytuacji prezentował się dobrze. Przeciął groźne podanie Isaka do Quaisona, miał najwięcej kontaktów z piłką i podań. Ponadto, wygrał pięć na pięć pojedynków główkowych. W 50 minucie zablokował za to dobitkę Emila Forsberga.
Kamil Glik 5,5
Kamil Glik znów był naszym najlepszym obrońcą. Zwyciężył w 12 na 12 pojedynkach w powietrzu, dwukrotnie wybijał i przechwytywał piłkę. Przy otwierającej wynik bramce dla Szwecji, nie można mieć do niego pretensji, ponieważ dobrą interwencją nie pozwolił Isakowi kontynuować rajdu. Niestety, to zachowanie nie spotkało się z asekuracją któregoś z Biało-Czerwonych. Minus za przegranie starcia z Isakiem w 14 minucie.
Jan Bednarek 4
Najsłabszy z bloku defensywnego. W 50 minucie zaliczył bardzo groźną stratę na naszej połowie, po której zawiązała się akcja Szwecji zakończona celnym strzałem. Przy bramkach na 0:2 i 2:3 Bednarek nie zrobił nic, by przeszkodzić Kulusevskiemu, który zaliczył dwie asysty. Na plus wysoki odsetek wygranych pojedynków.
Kamil Jóźwiak 4
Pierwszy gol drużyny ,,Trzech Koron" idzie w dużej mierze na konto Kamila Jóźwiaka, który nie trafił w piłkę, próbując interweniować. Taktyka dośrodkowań nakreślona przez Paulo Sousę nie miała racji bytu, co potwierdza 0 na 7 udanych centr skrzydłowego. Wyróżnić możemy dobry zwód i dokładne podanie do Grzegorza Krychowiaka w 52 minucie oraz dogranie do Piotra Zielińskiego tuż po przerwie. Od jego odbioru zaczęła się także akcja zwieńczona bramką Roberta Lewandowskiego.
Grzegorz Krychowiak 4,5
Stanął przed szansą odkupienia swoich win, lecz jego uderzenie obronił przytomnie Robin Olsen. W 57 minucie przeciął groźne zagranie Isaka. Osiem minut później posłał bardzo dobrego krosa do Frankowskiego. Atak Szwecji na 0:2 zaczął się od jego zablokowanego strzału, choć tu nie upatrywałbym się błędu Krychowiaka. Większy popełnił swoim ustawieniem, bo w polu karnym był wówczas tylko statystą. Po dostaniu żółtej kartki niemal momentalnie zmieniony.
Mateusz Klich 2
Przeszedł obok meczu. Nie pomagał w defensywie, a w ofensywie ograniczał się do wrzutek. Ponadto, na dziewięć dośrodkowań Klicha, zaledwie jedno doszło do adresata. Nie wygrał żadnego pojedynku, raz faulował. Zawodnik bezproduktywny.
Tymoteusz Puchacz 1
Występ fatalny. Przy pierwszej bramce dla Szwedów dał się bardzo łatwo ograć i szybko znalazł się poza akcją. Następna szansa rywali w 14 minucie znów rozpoczęła się od przegranego pojedynku Puchacza, z którym problemów nie miał Kristoffer Olsson. Z przodu nie było wcale lepiej. Jedna celna długa piłka na sześć to wynik mizerny. Podobnie jak 67% precyzji podań. Pomimo, że grał tylko 45 minut, bo w przerwie został zmieniony, zdążył zaliczyć aż 12 strat.
Piotr Zieliński 7,5
Oglądaliśmy jeden z najlepszych meczów w reprezentacji Polski w wykonaniu Piotra Zielińskiego. Asystował przy pierwszym trafieniu Lewandowskiego, posyłając otwierające, prostopadłe dogranie. Sam również szukał gola. Po dwóch strzałach pomocnika Napoli Robin Olsen musiał się mocno napracować. Wyprowadził także trzy kluczowe podania.
Karol Świderski 5
Nie zagrał tak dobrze jak z Hiszpanią, ale też nie zawiódł. Dużo walczył, wygrał 6 na 6 pojedynków w powietrzu i 2 na 4 na ziemi. Zaliczył imponujący odbiór wślizgiem w 65 minucie, a przy bramce na 2:2 ściągnął na siebie obrońców.
Robert Lewandowski 8,5
Wielki lider kadry. Autor dwóch goli. Najpierw oddał fantastyczne uderzenie nie do obrony, a później z zimną krwią wykończył akcję. Przed przerwą na jeden kontakt rozegrał akcję z Zielińskim. W 17 minucie niefortunnie dwa razy trafił w poprzeczkę, a szczególnie dogodna szansa była przy drugiej próbie.
Rezerwowi
Przemysław Frankowski 5
Dobry w ataku, słaby w obronie. Dostał od Paulo Sousy całą drugą połowę, wchodząc w miejsce Tymoteusza Puchacza. W 48 minucie dobrze podał do Zielińskiego. Z drugiej jednak strony w 57 minucie za łatwo dał się ograć, będąc w defensywie. Następnie popełnił spory błąd. Nie zdołał nawet sfaulować Kulusevskiego i to od tej nieporadnej interwencji zainaugurowała bramka na 0:2. Plus za asystę w 84 minucie, gdy znalazł w polu karnym Roberta Lewandowskiego.
Jakub Świerczok (bez oceny, gdyż grał zbyt krótko)
Dał sekundę radości Polakom, ale okazało się, że przy jego niedoszłym golu znajdował się na pozycji spalonej. W 89 minucie nieczysto główkował.
Kacper Kozłowski (bez oceny, gdyż grał zbyt krótko)
Sousa dał mu kolejne minuty na Euro. Ten 17-letni piłkarz zbiera bagaż doświadczeń. Z Szwecją spędził 17 minut w czasie których wyprowadził 14 celnych podań.
Przemysław Płacheta (bez oceny, gdyż grał zbyt krótko)
Główny winowajca bramki na 2:3 naszych przeciwników. Wracał się tak energicznie, jakby miał za sobą przebiegnięty maraton. Oprócz tego fatalne uderzenie z 81 minuty i dobre dośrodkowanie osiem minut później.
Komentarze
Prześlij komentarz