Polska ze srebrnym medalem Ligi Narodów!
Kolejny sukces naszych siatkarzy! Polacy zdobyli srebrny medal Ligi Narodów! W finale lepsza okazała się Brazylia, która triumfowała 3:1.
Droga do finału
Tegoroczny turniej Ligi Narodów siatkarzy rozpoczął się 28 maja. Dotychczas największym sukcesem Polski w tych rozgrywkach było trzecie miejsce osiągnięte dwa lata temu. Historia Nations League sięga 2018 roku, gdy zastąpiła Ligę Światową.
Taktyka reprezentacji na te zmagania jest różna. Niektóre podejmują decyzję o grze pierwszym składem, a inne traktują jako poligon doświadczalny. Mimo to, Liga Narodów cieszy się sporym prestiżem, tym bardziej w obecnej sytuacji, gdy pojedynki drużyn narodowych wróciły po długiej przerwie.
Polacy rozpoczęli swój udział w turnieju od pokonania Włoch i Serbii. Następnie dosyć nieoczekiwanie ulegliśmy Słowenii. Kadra wróciła jednak na zwycięską ścieżkę. Wygrane z: Australią, USA, Rosją, Bułgarią i Holandią dały pozycję lidera.
11 czerwca przystąpiliśmy do ważnego spotkania z Brazylią. Trener Vital Heynen nie wystawił galowej szóstki i ,,Canarinhos" ograli Biało-Czerwonych 0:3.
Kolejne starcia nie sprawiły nam wiele trudności. Do zera odprawiliśmy: Kanadę, Japonię, Niemcy, Argentynę oraz Iran. Pewni drugiego miejsca na koniec fazy zasadniczej Ligi Narodów przystąpiliśmy do meczu z Francją. ,,Trójkolorowi" zwyciężyli po tie-breaku.
Rozpoczęła się faza Final Four. Do gry o końcowy triumf przystąpiły cztery zespoły. Polacy w półfinale zrewanżowali się Słowenii, gładko wygrywając 3:0.
Finał z Brazylią
Po wielu dniach zmagań, doszliśmy do wielkiego finału. Czekała nas walka o złote medale.
Początek spotkania odbył się zgodnie z przewidywaniami. Obserwowaliśmy zaciętą bitwę dwóch świetnych drużyn.
Po bloku Bartosza Kurka Biało-Czerwoni wyszli na przewagę trzech punktów. Było 10:7 dla naszych, a później jeszcze 15:12. Brazylia jednak nie dawała za wygraną i kilka minut później na tablicy pojawił się rezultat 18:19. Podopieczni Vitala Heynena w końcówce pokazali swój kunszt. Bardzo ważnego asa zaserwował Leon, popracował blok, zapunktował Kurek i tym samym zapisaliśmy na swoje konto pierwszego seta.
,,Canarinhos" na drugą partię wyszli żądni rewanżu. Polacy przegrywali m.in. 3:6 oraz 6:9. Od tego drugiego rezultatu, zaczęła się dobra gra Mistrzów Świata. Po bloku Bieńka, zapanował remis 9:9. Mecz się wyrównał, ale do momentu, gdy na zagrywkę wszedł Mauricio Souza. Zapas punktowy Brazylijczyków urósł, lecz na szczęście szybko zmalał do zera. Zanosiła się kolejna ciekawa końcówka. Niestety tym razem górą byli nasi rywale.
W trzecim secie gra Polaków zaczęła się psuć. Nie działał blok, mieliśmy problemy ze skończeniem ataku i dobrym przyjęciem zagrywki. Niewiele punktów dopisywaliśmy sobie także dzięki własnemu serwisowi. To wszystko poskutkowało sporym prowadzeniem coraz lepiej dysponowanych ,,Canarinhos". Z czasem na ławce usiedli m.in. Leon i Kubiak, lecz rezerwowi, a przede wszystkim Kamil Semeniuk nie wnieśli wiele dobrego.
Start czwartej partii nie napawał optymizmem. Przy stanie 7:4 dla Brazylii Vital Heynen wziął time out. Po przerwie sprawnie odrobiliśmy straty i wydawało się, że nawiążemy jeszcze równą walkę. Niestety tak się nie stało i czwarty set okazał się najbardziej bolesny ze wszystkich.
Ostatecznie trzeba przyjąć srebro jako następny sukces Mistrzów Świata z 2018 roku. Pokazaliśmy się z dobrej strony i liczymy na finał także w przypadku nadchodzących Igrzysk Olimpijskich.
Nagrody indywidualne
Po finale wybrano drużynę marzeń Ligi Narodów 2021. Oto nagrodzeni:
Najlepszy zawodnik i najlepszy atakujący: Bartosz Kurek (Polska), Wallace (Brazylia)
Najlepszy przyjmujący: Michał Kubiak (Polska), Joandry Leal (Brazylia)
Najlepszy rozgrywający: Fabian Drzyzga (Polska)
Najlepszy środkowy: Mateusz Bieniek (Polska), Mauricio Souza (Brazylia)
Najlepszy libero: Thales Hoss (Brazylia)
Komentarze
Prześlij komentarz