Liderzy zawiedli. Oceny za blamaż ze Słowacją.
Pomimo zawirowań, które w ostatnich miesiącach targają reprezentacją, przegrana ze Słowacją musi zostać potraktowana jako zaskoczenie. Kto zatem w pierwszej kolejności odpowiada za ten rezultat? Odpowiedzi jest wiele, jednak w tym poście przyjrzę się każdemu piłkarzowi osobno i w skali 1-10 ocenię go za poniedziałkowy występ.
Wojciech Szczęsny 2,5
W meczach otwarcia wielkich turniejów ciąży na nim fatum.
- Euro 2012: czerwona kartka
- Euro 2016: kontuzja
- Mundial 2018: fatalny błąd związany z dalekim wyjściem od bramki
- Euro 2020(2021): samobój
Bartosz Bereszyński 2,5
Fatalne zachowanie przy pierwszym trafieniu naszych południowych sąsiadów. Dal się ograć w dziecinny sposób Robertowi Makowi. Zaliczył aż 95 kontaktów z piłką, co jest największa liczbą z Polaków, jednak w większości do niczego dobrego to nie prowadziło.
Kamil Glik 4
Powinien lepiej zachować się przy golu numer jeden Słowaków, gdy nie popisał się w asekuracji. Na jego korzyść działa, jednak fakt większości wygranych pojedynków główkowych (4/5) oraz 100% skuteczności długich podań. Ponadto dwukrotnie zablokował uderzenia rywali.
Jan Bednarek 3,5
Byłby bohaterem, ale w doliczonym czasie pomylił się próbą tuż obok słupka. Na minus przede wszystkim zaledwie 2/6 wygranych pojedynków. Zgromadził największą liczbę zagrań do kolegów z dużą celnością (75 podań, 94% celności), lecz w większości były to piłki do najbliżej ustawionego partnera.
Maciej Rybus 5
Początkowo był niedokładny z swoimi dośrodkowaniami, jednak to on w 46 minucie zapisał na swoim koncie asystę. Można zarzucić mu aż cztery faule i zaledwie 1/5 wygranych pojedynków, przy czym lepiej ta statystyka prezentuje się w wydaniu przedstawiającym walkę w powietrzu - 2/3. Zaliczył dwa kluczowe podania.
Karol Linetty 5,5
Jego występu od pierwszej minuty mało kto się spodziewał. Ostatecznie decyzja o tym, że pojawi się już w podstawowej jedenastce się obroniła. Linetty dobrze odnalazł się w polu karnym i precyzyjnym strzałem pokonał Martina Dubravkę. Poza tym warto wyróżnić jeszcze uderzenie z 51 minuty.
Grzegorz Krychowiak 1
Koszmarne spotkanie w wykonaniu Grzegorza Krychowiaka. Postąpił jak junior osłabiając w 62 minucie drużynę przez głupi faul w środkowej strefie. Podobnie niepotrzebnie przewinił w 22 minucie, gdy obejrzał pierwszą dla siebie żółtą kartkę. Zawiódł na całej linii.
Mateusz Klich 5,5
Naprawdę dobry mecz w jego wykonaniu. Wyprowadził przyspieszające podanie przy akcji bramkowej, a pięć minut później obsłużył przytomnym zagraniem Linetty'ego. W środku pola pokazał się z pozytywnej strony. Nota nie może być jednak wyższa przez aż 18 strat i niski odsetek wygranych pojedynków oraz celnych przerzutów - zaledwie 1/5.
Kamil Jóźwiak 1,5
Fatalny w obronie. Przy pierwszej bramce dla Słowacji w sposób naganny odpuścił sobie pędzącego w pole karne Roberta Maka. W 27 minucie Jóźwiak wybił piłkę wprost pod nogi Juraja Kucki, który momentalnie groźnie uderzył. Piłkarz Derby County często zostawiał w defensywie osamotnionego Bartosza Bereszyńskiego. 23-latek uzyskał także najwięcej strat na boisku - aż 20. Chętnie wchodził w pojedynki, ale wyszedł z nich zwycięsko w tylko 8 z 17 przypadków i 3 na 7 dryblingów. Taka dyspozycja Kamila to tym większe zaskoczenie, gdy weźmiemy pod uwagę, że we wcześniejszych spotkaniach kadry spisywał się dobrze.
Piotr Zieliński 6
Najlepszy na murawie z Biało-Czerwonych. 4 kluczowe podania, ładne zagranie na jeden kontakt przy akcji bramkowej. Dwukrotnie był faulowany, raz to on przewinił. Aktywny w ofensywie, za czym poszły 3 strzały. Nieco ujmuje mu słaba statystyka przerzutów. Brawa jednak za próbę wzięcia na swoje barki ofensywnej gry.
Robert Lewandowski 2
Trzeba sobie powiedzieć wprost, że był to mizerny mecz dla Roberta Lewandowskiego. ,,Lewy" nie radził sobie ze słowackimi obrońcami i nie pociągnął Polaków do zwycięstwa. Czasami wracał się bardzo głęboko, by rozegrać piłkę. Oddał pięć strzałów, lecz każdy nie stanowił nawet najmniejszego zagrożenia. RL9 zagrał zdecydowanie poniżej własnych możliwości.
Rezerwowi
Tymoteusz Puchacz, Przemysław Frankowski, Karol Świderski, Jakub Moder. Z tego grona można wyróżnić tylko Puchacza, który próbował napędzać ataki lewą stroną. Warto odnotować także uderzenie Świderskiego.
źródło zdjęcia: Google grafika
Komentarze
Prześlij komentarz