Chelsea wygrała Ligę Mistrzów!
Chelsea pokonała 1:0 Manchester City w finale Ligi Mistrzów. Kluczową bramkę zdobył Kai Havertz.
Blue is the colour, football is the game
We're all together, and winning is our aim
So cheer us on through the sun and rain
'cause Chelsea, Chelsea is our name
Tak, w rytm hymnu Chelsea, śpiewali w sobotnią noc 29 maja fani ,,The Blues". Klub ze Stamford Bridge po 9 latach wrócił na europejski Olimp. Zespół Thomasa Tuchela pokazał, że puchary wygrywa się obroną. Defensywa znów zadziałała świetnie. Kupno Edouarda Mendy'ego było ostatnią cegiełką, która zakończyła budowę muru nie do przebicia. Przekonało się o tym także City. Riyad Mahrez, Phil Foden, Raheem Sterling, Kevin de Bruyne, Bernardo Silva, Sergio Aguero, Gabriel Jesus i Ilkay Gundogan zdołali łącznie oddać zaledwie jeden celny strzał na bramkę londyńskiej ekipy. Monolitu panującego w Chelsea nie zepsuła nawet kontuzja Thiago Silvy. Brazylijczyk w 39 minucie musiał opuścić boisko. Podobne nieszczęście spotkało De Bruyne. Belg nie zapamięta miło pierwszego finału Champions League w swojej karierze. 29-latek grał bez charakterystycznego dla siebie błysku, a ponadto przez uraz odniesiony po zderzeniu z Antonio Rüdigerem zagrożony jest jego występ na Euro. Od byłego zawodnika Wolfsburga oddala się również wizja zdobycia ,,Złotej Piłki". Za to przybliża się ona do N'Golo Kante. Francuza można nazwać MVP obecnego sezonu Ligi Mistrzów. Okazał się kluczowy także podczas decydującego o ostatecznym triumfie ,,The Blues" spotkania na Estadio do Dragao, za które został nagrodzony tytułem piłkarza meczu. 30-latek znajduje się w życiowej formie i powinien spodziewać się wysokiego miejsca w plebiscycie ,,Ballon d'Or".
Za ironię losu można by uznać fakt, że autorem zwycięskiej bramki w starciu z City był Kai Havertz. Niemcowi dawano tytuły transferowego niewypału. Sprowadzony z Bayeru Leverkusen za 80 mln euro 21-latek nie spełniał wysokich oczekiwań, jakie przed nim postawiono. Teraz jednak może zatriumfować, ponieważ to on wykazał się skutecznością w najważniejszym momencie.
Skutecznością, czyli czymś czego zabrakło Timo Wernerowi. Były piłkarz RB Lipsk nie wykorzystał kilku dogodnych okazji i będzie musiał jeszcze pracować, aby udowodnić swoją wartość.
Wielkie chwile przeżywa Thomas Tuchel. Niemiec w grudniu został zwolniony z PSG. Włodarze z Paryża mogą teraz tego tylko gorzko żałować. Z nowym szkoleniowcem Mauricio Pochettino klub odpadł z półfinału Champions League i nie wygrał nawet ligi francuskiej. Tuchel zaś sezon kończy z najważniejszym pucharem w karierze. 47-letni trener przejął ,,The Blues" po Franku Lampardzie i odmienił ich grę o 180 stopni. Przede wszystkim zbudował świetnie funkcjonującą defensywę oraz stworzył prawdziwy monolit. Na koniec oddajmy głos właśnie Tuchelowi:
- To niesamowite uczucie i chciałbym pogratulować wszystkim osobom związanym z tym klubem. Wiedzieliśmy, że musimy zagrać na najwyższym poziomie, żeby mieć szansę na końcowy sukces i zrealizowaliśmy to założenie. Zaprezentowaliśmy wspaniały futbol i tak naprawdę ciężko jest mi teraz znaleźć odpowiednie słowa do wyrażenia moich uczuć. To jeden z najlepszych dni w moim życiu.
źródło zdjęcie: Google grafika
Komentarze
Prześlij komentarz