Bezbramkowy remis na Anfield. Real Madryt w półfinale Ligi Mistrzów.
Real Madryt zremisował 0:0 z Liverpoolem w rewanżowym spotkaniu ćwierćfinału Ligi Mistrzów. Oznacza to, że do następnej fazy Champions League przechodzą ,,Królewscy", na których już czeka Chelsea.
Przed meczem
Anfield widziało wiele spektakularnych comebacków piłkarzy Liverpoolu. Do tych największych należy m.in. odrobienie trzybramkowej straty przeciwko FC Barcelonie w 2019 roku. Teraz ,,The Reds" chcieli dokonać czegoś podobnego. Awans dawał im już rezultat 2:0, ale utrudnieniem był brak kibiców, którzy zawsze dodatkowo motywowali zawodników w czerwonych koszulkach.
Składy
Jürgen Klopp postawił na formację 4-3-3 i zaufał Roberto Firmino. Brazylijczyk zagrał na środku ataku kosztem Diogo Joty. Pomoc obsadził tercet: Milner, Fabinho, Wijnaldum.
Alisson; Robertson, Kabak, Phillips, Alexander-Arnold; Milner, Fabinho, Wijnaldum; Mane, Firmino, Salah.
Po kontuzjach Daniego Carvajala i Lucasa Vazqueza bardzo osłabiona po stronie Realu była prawa obrona. Zinedine Zidane zdecydował się wystawić tam nominalnego środkowego pomocnika Federico Valverde. W podstawowym składzie zobaczyliśmy także bohatera pierwszego spotkania - Viniciusa Jr.
Courtois; Mendy, Nacho, Militao, Valverde; Kroos, Casemiro, Modrić; Vinicius Junior, Benzema, Asensio.
Mecz odbył się na Anfield w Liverpoolu. Sędziował Björn Kuipers.
Przebieg meczu
Kapitan gospodarzy, James Milner od samego początku pokazał, że ,,The Reds" nie będą odstawiać nogi, ostro faulując Karima Benzemę.
Mistrzowie Anglii założyli wysoki pressing i przystąpili do starcia z chęcią odrobienia strat i szybkiego strzelenia gola.
Przed bardzo dogodną okazją stanął Mohamed Salah. Egipcjanin znalazł się w sytuacji sam na sam po podaniu Sadio Mane, ale jego strzał pozostawił wiele do życzenia. Skrzydłowy uderzył w sam środek bramki i piłkę odbił Thibaut Courtois.
Ataki Liverpoolu nie ustawały. Spod opieki Federico Valverde uwolnił się Mane, który dograł w stronę Roberto Firmino. Brazylijczyk jednak nie dobiegł do tego zagrania.
W 11 minucie świetny strzał z dystansu oddał Milner. Jeszcze lepsza okazała się interwencja Courtoisa. Belg popisał się bardzo efektowną paradą.
Z czasem, entuzjazm ,,The Reds" coraz bardziej ustawał. Podopieczni Kloppa stracili początkowe ofensywne zacięcie i gra się wyrównała.
W 20 minucie na prowadzenie, po indywidualnej akcji Benzemy i późniejszym rykoszecie, mógł wyjść Real. Przed stratą bramki, gospodarzy uratował słupek.
Cztery minuty później bardzo agresywny wślizg w nogi Milnera wykonał Casemiro. Brazylijczyk chwilę wcześniej ucierpiał po starciu z Fabinho. Takie wejście można było również potraktować jako odwet za faul Anglika na Benzemie z pierwszej minuty. Doszło do sprzeczki, w wyniku której, podobnie jak Casemiro, żółtą kartkę zobaczył Andrew Robertson.
O trafienie do szatni dla Liverpoolu mógł pokusić się Mohamed Salah. Uderzył on jednak wysoko ponad poprzeczką.
Chwilę później w niemal bliźniaczej sytuacji znalazł się Georginio Wijnaldum, ale tak jak jego kolega z zespołu wybrał zbyt siłowe rozwiązanie.
W 66 minucie przed szansą na pozbawienie ,,The Reds" szans na awans stanął Vinicius Jr. Brazylijczyk został jednak uprzedzony przez Alissona, który odważnie rzucił się pod nogi swojego rodaka.
Po meczu
Kluczowa okazała się sytuacja z drugiej minuty. Teraz możemy się tylko zastanawiać jak potoczyłyby się losy meczu, gdyby Salah lepiej sfinalizował akcję.
Do półfinału Ligi Mistrzów przeszedł tym samym Real Madryt. ,,Królewscy" zagrają w nim z Chelsea. W drugim dwumeczu o finał PSG zmierzy się z Manchesterem City.
źródło zdjęcia: Google grafika
Komentarze
Prześlij komentarz