Zwycięstwo Pereza pod nieobecność Hamiltona i dramat Mercedesa, czyli GP Sakhiru.

W przedostatnim wyścigu sezonu Formuły 1 swoje pierwsze w karierze zwycięstwo odniósł Sergio Perez. Emocji nie zabrakło, a wyjątkowo kuriozalne błędy popełnił Mercedes.

Przed wyścigiem doszło do kilku ważnych zmian personalnych. Przede wszystkim, przez zarażenie koronawirusem na starcie nie zobaczyliśmy Lewisa Hamiltona. W jego bolidzie zastąpił go wypożyczony z Williamsa George Russell, zaś w miejsce Russella, do auta Williamsa wskoczył Jack Aitken. Przez groźny wypadek odniesiony podczas GP Bahrajnu ze wczorajszego startu zrezygnować musiał Romain Grosjean. Haas znalazł dla niego zastępstwo w osobie Brazylijczyka Pietro Fittipaldiego. 

Kwalifikacje do GP Sakhiru wygrał Valtteri Bottas. Fin nie wykorzystał jednak pole position do szybkiego odjechania reszcie zawodników. Od razu wyprzedził go George Russell. Brytyjczyk miał nadzieje na podium, lub nawet na triumf w całym wyścigu. Gdy jeździł bolidem Williamsa, nie posiadał najmniejszych szans, żeby to uczynić, ale za kierownicą Mercedesa był już głównym faworytem. 

Emocje towarzyszyły nam już od samego początku. Charles Leclerc wpadł na Sergio Pereza, a Max Verstappen nie zdołał ominąć tej dwójki i zmagania zakończył na bandzie. W dalszej rywalizacji nie uczestniczył także Leclerc, a Perez wylądował na ostatnim miejscu. 

Atak Carlosa Sainza Jr. na siódmym ,,kółku" odparł Valterri Bottas i następnie wspólnie z Georgem Russellem powiększał przewagę nad innymi kierowcami.

Sergio Perez sukcesywnie piął się w górę stawki, a na 20 okrążeniu, po minięciu Lando Norrisa znajdował się w czołowej dziesiątce. Swoją pozycję poprawił chwilę później, zostawiając w tyle Alexa Albona.

Na 30 ,,kółek" przed końcem wyścigu przed Perezem były już tylko dwa liderujące Mercedesy. Meksykanin miał teraz za zadanie utrzymać miejsce gwarantujące podium, bo wydawało się, że bolidów ekipy Toto Wolffa nie wyprzedzi.

Zastępujący Russella Jack Aitken zaliczył wypadek, w wyniku którego stracił przednie skrzydło. Do alei serwisowej zjechały oba bolidy Mercedesa. Podwójny pit stop skończył się jednak dla niemieckiej stajni fatalnie. Do zamieszania doszło przy wymianie opon Bottasa. W aucie Fina zaczęły płonąć hamulce. To nie był jednak koniec dramatu Mistrzów Świata konstruktorów. Okazało się, że Russellowi założono zły komplet opon. Brytyjczyk jeszcze raz musiał zjechać do alei serwisowej. 

Pomimo dużych strat czasowych, poniesionych wskutek błędu mechaników, Russell wciąż nie powiedział ostatniego słowa. Najpierw uporał się z Bottasem, a następnie wyprzedził Strolla i Ocona. 22 - latek już ruszył w pogoń za prowadzącym Perezem i wydawało się, że prześcignie także i jego.

Na drugim biegunie znajdował się Bottas. Tracił on kolejne miejsca i walczył tylko o obronienie punktowanej pozycji.

Pech prześladował Russella. Nie było mu dane dojechać do Pereza, bo przebiła mu się opona. Kolejna wizyta na pit stopie przekreśliła już jego nadzieje na podium. Ostatecznie dojechał na dziewiątym miejscu.

Perturbacje Mercedesa wykorzystał Sergio Perez. ,,Checo" odniósł swoją premierową wygraną w Formule 1. Dla zespołu Racing Point wczorajsze GP Sakhiru było wyjątkowo udane, bo na trzeciej pozycji dojechał jeszcze Lance Stroll. Kolegów z drużyny rozdzielił Esteban Ocon. 

Do końca sezonu został już tylko jeden wyścig, GP Abu Zabi. Odbędzie się on 13 grudnia.













źródło zdjęcia: Google grafika 


Komentarze

Popularne posty