Bayern zdobywa Moskwę. Lewandowski lepszy od Krychowiaka i Rybusa.
Świetna passa Bayernu Monachium trwa. Zespół Hansa - Dietera Flicka wygrał 38 z ostatnich 40 meczów! Ponadto to 12 zwycięstwo z rzędu ,,Die Roten" w Champions League.
Do meczu z Bayernem Lokomotiw przystępował w nie najlepszych nastrojach. W sobotę przegrał bowiem z ówcześnie ostatnim w tabeli Rotorem Wołgograd. W Lidze Mistrzów zespół z Moskwy rozegrał dotychczas jedno spotkanie. Zremisował na wyjeździe z Red Bullem Salzburg.
Trener Lokomotiwu, Marko Nikolić posłał na mecz taką ,,jedenastkę":
Guilherme; Rybus, Cerqueira, Ćorluka, Zhivoglyadov; Miranchuk, Krychowiak, Kulikov, Ignatjev; Smołow, Ze Luis.
Bayern do Moskwy przyleciał po kolejnym udanym występie w Bundeslidze. Bawarczycy pokonali 5:0 Eintracht Frankfurt. Swoją wielką formę po raz kolejny pokazał Robert Lewandowski, który strzelił hat - tricka.
Bayern w pierwszym spotkaniu tegorocznej Ligi Mistrzów odprawił 4:0 Atletico Madryt. Dokładnie taki sam skład jak w meczu z Atletico wybiegł na boisko także w Moskwie:
Neuer; Hernandez, Alaba, Süle, Pavard; Kimmich, Goretzka; Coman, Tolisso, Müller; Lewandowski.
Dodatkowego smaku temu starciu dodawał fakt, że naprzeciw siebie stanęli Polacy: Grzegorz Krychowiak oraz Maciej Rybus zmierzyli się z Robertem Lewandowskim.
Już w trzeciej minucie Lokomotiw poważnie zagroził bramce gości. Precyzyjne dośrodkowanie posłał Miranchuk, ale strzał Smołowa głową znalazł się szybko w rękach Neuera.
Odpowiedzieć na te wydarzenia mógł Lewandowski, ale w dogodnej sytuacji nieczysto trafił w piłkę.
W 13 minucie Bayern dopiął swego. Gol był wynikiem dobrej akcji całego zespołu. Otwierający przerzut, idealnie wymierzone podanie Pavarda z pierwszej piłki i gol głową Leona Goretzki.
Straty mogły być dla Lokomotiwu podwójne, bo o niebezpieczne wejście pokusił się Dmitri Zhivoglyadov. Sędzia ukarał go łagodnie żółtą kartką.
W 24 minucie Bayern rozegrał bliźniaczą akcję do tej bramkowej, ale wykańczający ją Kingsley Coman trafił w słupek.
Przez ostatnie 20 minut pierwszej połowy obraz gry się wyrównał i obie ekipy stwarzały sobie mniejsze lub większe szanse do zmienienia wyniku. Żadna z nich nie została jednak wykorzystana.
W przerwie trenerzy dokonali aż trzech zmian. Po stronie Lokomotiwu z powodu urazu zszedł kapitan Vedran Ćorluka. Zastąpił go Slobodan Rajković. Hans - Dieter Flick dokonał dwóch roszad. Boisko opuścili Goretzka i Müller, a zastąpili ich Javi Martinez i Serge Gnabry.
11 minut po zmianie stron powinno być 2:0. Gnabry dograł do Kimmicha, a ten oprócz jednego obrońcy miał pustą bramkę. Jednak właśnie ten jeden defensor przesądził, bo zablokował strzał pomocnika Bayernu. Bohaterem okazał się Slobodan Rajković.
Kilka minut później także kluczowy dla przebiegu akcji był środkowy obrońca, lecz tym razem po drugiej stronie boiska. Bowiem, dzięki skutecznej interwencji, Jerome Boateng zapobiegł dojścia strzału Ze Luisa do konfrontacji z Neuerem.
W 63 minucie świetnym dryblingiem popisał się Robert Lewandowski. Wszedł w pole karne, a tam zdaniem niemalże wszystkich oprócz sędziego był faulowany. Arbiter prowadzący to spotkanie nie podyktował jednak ,,jedenastki" co było niezrozumiałą decyzją.
W 68 minucie Bayern po raz kolejny był bardzo bliski drugiego gola. Próba Kingsleya Comana poszybowała jednak minimalnie nad poprzeczką.
Mówi się, że niewykorzystane sytuacje się mszczą i tak było też tym razem. Bayern nękała nieskuteczność, a Lokomotiw wyrównał stan spotkania. Wicemistrzowie Rosji przeprowadzili szybką kontrę, a Manuela Neuera pokonał Anton Miranchuk.
W 77 minucie Lokomotiw miał wyśmienitą okazję do objęcia sensacyjnego prowadzenia. Ze Luis jednak zamiast poszukać kolegi z drużyny oddał niecelny strzał.
Zwycięstwo Bayernowi bardzo ładnym uderzeniem z woleja dał Joshua Kimmich. Bramkarz Lokomotiwu nawet nie zareagował.
Bayern wywiózł z Moskwy cenne trzy punkty. Lokomotiw postawił się jednak ,,Bawarczykom" i przy większym szczęściu mógł chociażby zremisować. Szczęścia gospodarze i tak już mieli jednak dużo, bo sędzia nie podyktował Bayernowi rzutu karnego.
Bayern Monachium prowadzi w grupie A z dorobkiem maksymalnych sześciu punktów. Lokomotiw zgromadził tyle samo oczek, co Red Bull Salzburg - jedno.
źródło zdjęcia: Google grafika
Komentarze
Prześlij komentarz