By ,,Cieszyński Książe" stał się królem. Wczesnym niedzielnym porankiem Jan Błachowicz zawalczy o pas UFC!
Około godziny 5:30 polskiego czasu Jan Błachowicz zawalczy z Dominickiem Reyesem o pas mistrzowski UFC w wadze półciężkiej.
Już przez ponad sześć lat Jan Błachowicz jest zawodnikiem UFC. Pomimo, że jego początki w tej organizacji nie były udane, ,,Cieszyński Książe" odbudował się i dzisiaj jest o jeden krok od wejścia na szczyt.
W 2014 roku Błachowicz zaczął swoją przygodę w UFC. Jego inauguracyjną walką w tej federacji był pojedynek z Ilirem Latifim w Sztokholmie. Polak wygrał przez techniczny nokaut i udanie zadebiutował.
Następnie ,,Cieszyński Książe" nie sprostał oczekiwaniom kibiców i na pierwszej gali UFC w Polsce przegrał z Brytyjczykiem Jimim Manuwą.
Jeszcze tego samego roku Błachowicz musiał uznać wyższość Coreya Andersona.
Po triumfie nad Igorem Pokrajacem przyszła porażka z Aleksandrem Gustafssonem i Patrickiem Cumminsem. Przyszłość naszego rodaka w UFC stanęła pod znakiem zapytania. Jego bilans 2-4 wyglądał bardzo słabo.
Walka z Devinem Clarkiem miała odpowiedzieć na pytanie co dalej z Błachowiczem. ,,Cieszyński Książe" po raz drugi zawalczył w UFC na polskiej ziemi, tym razem w Gdańsku. Błachowicz na szczęście zwyciężył i zapewnił sobie dalszy pobyt w UFC.
Niecałe dwa miesiące po ważnym triumfie z Clarkiem, Błachowicz znów był zwycięski. Polakowi nie dał rady Jared Cannonier przegrywając jednogłośnie na punkty. Była to pierwsza wygrana Błachowicza odniesiona poza Europą.
W rok 2018 Błachowicz wszedł w wyśmienity sposób rewanżując się po trzech latach Jimiemu Manuwie, triumfując przed jego publicznością w Londynie.
Z Londynu ,,Cieszyński Książe" przeniósł się do innej ogromnej europejskiej metropolii - Moskwy. W stolicy Rosji Polak pokonał Ukraińca Nikitę Kryłowa.
Po serii czterech zwycięstw z rzędu niestety nastąpiła porażka.
Rywal Błachowicza, Thiago Santos dobrze go skontrował. Uderzył najpierw krótkim prawym, a następnie mocnym lewym sierpowym. Gdy Polak spadł na matę został zasypany ciosami. Sędzia przerwał pojedynek i ogłosił nokaut na niekorzyść Błachowicza.
Jeszcze jeden kulminacyjny moment w karierze w UFC Błachowicza miał miejsce 6 lipca 2019 roku. Wtedy zmierzył się w Las Vegas z byłym Mistrzem Świata kategorii średniej Lukiem Rockholdem. Rockhold bardzo lekceważąco wypowiadał o się o Polaku:
– Nie przegrywam z rywalami pokroju Błachowicza. Umie walczyć w parterze i ma czarny pas, ale kto go nie ma? Był mistrzem świata w muay thai, ale kto nim nie został? Jestem szybszy, lepszy technicznie. Zyskam przewagę w każdej płaszczyźnie pojedynku.
– Walczę z nim, bo nikt inny nie chciał. Dostałem więc najwyżej sklasyfikowanego gościa, z którym dało się zorganizować pojedynek. Chcę zaznaczyć swoje miejsce w wadze półciężkiej, a potem bić się tylko z najlepszymi.
To tylko niektóre jego wypowiedzi. ,,Cieszyński Książe" zachował spokój i odpowiedział mu w oktagonie nokautując go potężnym ciosem lewą ręką.
Błachowicz dzięki tej wygranej wrócił do ścisłej czołówki UFC. Czekał już na walkę o mistrzowski pas, ale wcześniej musiał przejść jeszcze dwa sprawdziany.
Najpierw 16 listopada 2019 roku wygrał w Sao Paulo z Ronaldo Souzą po trudnej walce zakończonej niejednogłośną decyzją sędziów.
Już w tym roku, 15 lutego ,,Cieszyński Książe" zrewanżował się Coreyowi Andersonowi, który pokonał go pięć lat temu.
Błachowicz wyprowadził świetną kontrę, trafiając Andersona potężnym prawym sierpowym. Amerykanin padł na deski, a sędzia przerwał walkę. Polak wygrał już po trzech minutach i ośmiu sekundach!
Ostatnie osiem pojedynków zakończyło się dla Błachowicza siedmioma wygranymi. Teraz dostał wreszcie upragnioną walkę o mistrzowski pas UFC. Polak i Amerykanin Dominick Reyes staną naprzeciw siebie około 5:30 polskiego czasu w Abu Zabi. Faworytem wg. bukmacherów jest Reyes, ale Błachowicz też ma swoje atuty. Przede wszystkim jest lepszy w parterze.
Reyes w UFC zanotował sześć zwycięstw i jedną porażkę, którą poniósł 8 lutego bieżącego roku z byłym czempionem Jonem Jonesem.
Po trudnych początkach w UFC, z którą Błachowicz prawie już się żegnał, wczesnym niedzielnym porankiem Polak może zostać Mistrzem Świata. Warunek jest jeden: wygrana nad Dominickiem Reyesem. Wtedy ,,Cieszyński Książe" będzie mógł obwieścić się królem.
źródło zdjęcia: Google grafika
Komentarze
Prześlij komentarz