Zapowiedź finału Ligi Mistrzów cz.1.: Bayern Monachium
Bayern Monachium powalczy dzisiaj z PSG o trzecie zwycięstwo w historii swoich występów w Lidze Mistrzów i szóste wliczając w to Puchar Europy. Jeśli Bayern wygra finał, zrówna się pod względem zwycięstw w Champions League/Pucharze Europy z Liverpoolem i zajmie tym samym ex aequo trzecie miejsce w tej klasyfikacji (za Milanem, który ma na koncie siedem triumfów i Real Madryt z liczbą trzynastu zwycięstw).
Droga do finału
Bayern został rozlosowany do grupy B z Tottenhamem, Olympiakosem Pireus i Crveną Zvezdą Belgrad.
Edycję Ligi Mistrzów 2019/20 ,,Die Roten" zaczęli od meczu domowego z Crveną Zvezdą. Bawarczycy wygrali 3:0. Gole strzelali: Kingsley Coman, Robert Lewandowski i Thomas Müller, który spotkanie zaczął na ławce rezerwowych.
Pierwszym spotkaniem wyjazdowym był mecz z Tottenhamem. Bayern w Londynie dał niesamowity pokaz siły wygrywając aż 7:2, a fenomenalne spotkanie rozegrał Serge Gnabry, który strzelił cztery gole i zaliczył asystę. Dublet ustrzelił także Lewandowski, a pozostałego gola na swoje konto zapisał Joshua Kimmich.
Trzecie i czwarte starcie w fazie grupowej było przeciwko Olympiakosowi, który ostatecznie Bayernowi sprawił największe problemy. W Pireusie ,,Die Roten" wygrali 3:2, do czego w dużym stopniu przyczynił się ,,Lewy" którego łupem padł kolejny dublet. Na mecz w Monachium na ławce trenerskiej Bayernu zagościł już nowy trener. Po Niko Kovacu stery objął Hans - Dieter Flick. Drużyna pod wodzą Flicka w jego debiutanckim spotkaniu pokonała Greków 2:0. Po raz kolejny do siatki trafił Robert Lewandowski.
Mimo, że nasz snajper już w poprzednich pojedynkach imponował skutecznością, to w Belgradzie, przeciwko Crvenej Zvezdzie przeszedł samego siebie. RL9 do strzelenia 4 goli potrzebował zaledwie 14 minut! Ostatecznie Bayern wyjechał z Serbii z wynikiem 6:0, bo po bramce dołożyli od siebie jeszcze Leon Goretzka i Corentin Tolisso.
Ostatnie spotkanie fazy grupowej Bawarczycy grali u siebie, w Monachium. Na Allianz Arena przyjechał Tottenham i nie zapamiętał tego meczu dobrze. ,,Die Roten" grający w rezerwowym składzie, ograli Anglików 3:1.
Fazę grupową zespół z Niemiec zakończył na pierwszym miejscu w grupie, wygrywając wszystkie mecze.
W 1/8 finału Bayern trafił na Chelsea. Kwestia awansu rozstrzygnęła się już po pierwszym starciu w Londynie. Goście zwyciężyli 3:0. Przez przerwę związaną z pandemią koronawirusa na drugą potyczkę trzeba było czekać aż na początek sierpnia. Wtedy formalność została spełniona, a ,,The Blues" zostali odprawieni z wynikiem 4;1. Doskonały dwumecz zagrał Robert Lewandowski, który łącznie strzelił w nim trzy gole i zaliczył cztery asysty.
Turniej finałowy ,,Die Roten" rozpoczęli meczem z FC Barceloną. Co wydarzyło się w tamtym spotkaniu zostanie na długie lata w głowach kibiców na całym świecie. Bayern odniósł wielki triumf okraszony niebywale wysokim wynikiem - 8:2.
Od finału Bawarczyków dzielił już tylko jeden mecz. Półfinał z Lyonem. Mimo świetnego początku francuskiej ekipy, to Bayern przejął inicjatywę i bezsprzecznie wygrał 3:0 meldując się w finale.
Przed finałem
Hans - Dieter Flick z Bayernu stworzył walec, który po kolei rozjeżdża kolejnych rywali. ,,Die Roten" zwyciężyli we wszystkich z ostatnich 20 spotkań. Dodatkowo nie przegrali od 11 grudnia. Właśnie od tej daty Bawarczycy wygrali wszystkie mecze, z wyjątkiem starcia z Lipskiem, z którym zremisowali! W Lidze Mistrzów niemiecki zespół także wygrał wszystkie mecze. Ponadto ma świetny bilans bramkowy: aż 42 strzelone gole i zaledwie osiem straconych.
Nic dziwnego, że Bayern będzie dzisiaj faworytem, ale mimo to ,,Die Roten" są zmuszeni zagrać w finale świetnie, żeby wygrać. PSG z pewnością nie da wydrzeć sobie zwycięstwa bez walki.
Szansa dla Lewandowskiego
Robert Lewandowski staje dzisiaj przed szansą na pierwsze w karierze zwycięstwo w Lidze Mistrzów. Wcześniej najbliżej tego był w 2013 roku, kiedy z Borussią Dortmund doszedł do finału. BVB przegrali jednak 1:2 z dzisiejszym klubem ,,Lewego".
W zasięgu polskiego napastnika są też rekordowe osiągnięcia. To, że zostanie królem strzelców tej edycji Champions League jest już pewne, więc teraz RL9 goni za historycznymi wynikami. Żeby wyrównać rekord strzelonych goli w jednej edycji Ligi Mistrzów należący do Cristiano Ronaldo (17 trafień), brakuje mu dwóch bramek.
Komentarze
Prześlij komentarz