Upadek wirtuoza. Ronaldinho 40 lat kończy w więzieniu.
Nie był regularny. Na szczycie utrzymał się krótko. Nigdy nie został królem strzelców żadnej ligi w której grał. Jednak to jego gra zapełniała stadiony. To on inspirował wielu młodych adeptów piłki nożnej. Był wirtuozem, magikiem. Z piłką czarował. Robił przewagę. Kiwał jak nikt inny. W tym jest najlepszy w historii. Podawał, dryblował, strzelał, tak żeby wprawić wszystkich w zachwyt. Zgubił go styl życia.
Światu przedstawił się na Mistrzostwach Świata w Korei Południowej i Japonii w 2002 roku. Strzelając przeciwko Anglii taką bramkę:
Ten gol stał się ozdobą wygranych przez Brazylię Mistrzostw Świata. 22 - letni wtedy Ronaldinho wystąpił nawet w podstawowym składzie w finale Mundialu z Niemcami. Podczas tego turnieju reprezentował barwy PSG. W Paryżu zagrał jeszcze rok, a 19 lipca 2003 roku nowym piłkarzem ogłosiła go FC Barcelona. Przeszedł tam za duże jak na tamte czasy pieniądze 32,25 mln euro.
Pierwszy sezon w Barcelonie ułożył się dla niego indywidualnie dobrze. Łącznie w 45 meczach strzelił 22 gole i zaliczyć 11 asyst. Drużynowo jednak nie najlepiej. Przez to, że poprzedni sezon La Liga Barca skończyła na szóstym miejscu, to w kampanii 2003/04, czyli pierwszej Ronaldinho w Dumie Katalonii, Blaugrana występowała tylko w Pucharze UEFA (odpowiednik dzisiejszej Ligi Europy). Tam poszło jej słabo. Odpadła już w 1/8 finału w meczu z Celtikiem Glasgow. W lidze widać było postęp. Drugie miejsce dało możliwość gry w Lidze Mistrzów w następnym sezonie. Na koniec 2004 roku Ronnie zajął trzecie miejsce w plebiscycie Złotej Piłki (przed nim znalazł się jego kolega z klubu Deco i napastnik Milanu Andrij Szewczenko).
Następna kampania była o wiele lepsza dla Barcelony. Faktem stało się zdobycie mistrzostwa kraju. W Lidze Mistrzów Barca odpadła, jednak już w 1/8 finału, po starciu z Chelsea. W rewanżu na Stamford Bridge Ronaldinho wprawił publiczność w osłupienie wspaniałą bramką (należy ,,kliknąć" obejrzyj film w YouTube):
Ronaldinho grał wyśmienicie, czarował z piłką, a kolejny znakomity gol przyszedł 19 listopada 2005 roku w El Clasico. Ronnie doprowadził do tego, że brawo bili mu na stojąco kibice Realu, bo mecz odbywał się w Madrycie.
Ronaldinho był wtedy w swoim ,,prime", czyli w najlepszej formie w karierze. Za rok 2005 odebrał Złotą Piłkę.
Sezon 2005/06 był dla Barcelony genialny. Barca obroniła Mistrzostwo Hiszpanii, a do tego dołożyła wygranie Ligi Mistrzów. Świetnie spisywał się się też Ronnie, który w tym sezonie zanotował najlepsze liczby. Brazylijczyk rozegrał w nim 45 spotkań, strzelił aż 26 goli, a zaliczył 24 asysty.
Wspomniana akcja zaczyna się na filmie od 20 sekundy.
Nastepna kampania 2006/07 była już gorsza i dla Ronaldinho, i dla Barcelony. W tym sezonie kibice i piłkarze musieli obejść się smakiem i nie ujrzeli żadnego nowego trofeum. Z Ligi Mistrzów Barca odpadła w 1/8 finału, a w lidze hiszpańskiej zajęła drugie miejsce. Ronnie wciąż prezentował się bardzo dobrze. Przeciwko Villarealowi strzelił takiego gola:
W kolejnym sezonie 2007/08 Ronaldinho był już cieniem samego siebie. Nie zachwycał, stracił swoją magię, a całą końcówkę tego sezonu stracił z powodu kontuzji. Był już zbędny. Prowadził fatalny tryb życia.
Pracę z FC Barceloną zakończył dotychczasowy trener Frank Rijkaard, a nowym bossem został Pep Guardiola. Ten nie chciał mieć w swoim składzie psującego atmosferę Ronniego. Ten zostal więc wytransferowany do AC Milanu za 25 mln euro.
Tam Ronaldinho spędził trzy lata. Nigdy nie zbliżył się już do poziomu, który osiągnął w Blaugranie. Po trzech latach 31 - letni wtedy zawodnik powrócił do ojczyzny. Tam na początku grał w Flamengo, później w Atletico Mineiro, przeniósł się też na rok do Meksyku, a jego ostatnim klubem w karierze było Fluminense.
Po zakończeniu kariery Ronaldinho zaczął swój upadek.
W 2018 roku Ronnie ogłosił bankructwo. Mimo, że był milionerem, to żył bardzo rozrzutnie. Kiedy wybudował nielegalną platformę do łowienia ryb na terenie chronionym w Porto Alegre musiał zapłacić 2 mln euro kary. To spowodowało, że na jego koncie zostało kilka euro. Uratowała go umowa sponsorska z Nike, ale i tak funkcjonariusze zabrali mu aż własnych 57 przedmiotów. Niedawno znowu było o nim głośno.
Do Paragwaju Ronaldinho miał polecieć z bratem na zaproszenie właściciela jednego z najpotężniejszych kasyn, aby promować książkę "Geniusz życia" i wziąć udział w charytatywnym wydarzeniu organizowanym przez Fundację ,,Bractwo Anielskie". Ronaldinho z bratem, będącym też jego menagerem, posłużyli się jednak fałszywymi paszportami i zostali zatrzymani. Takie mają tez przedstawione zarzuty. Ciekawą drogę obrony, obrał ich adwokat, Adolfo Marin:
– Nie wiedział, że popełnia przestępstwo, ponieważ nie rozumiał, że otrzymał fałszywe dokumenty. Jest głupi.
Teraz swoje umiejętności Ronnie prezentuje w więzieniu. Wziął udzial w turnieju więziennym z którego wyciekły już nawet nagrania. Jak odnotowali internauci strzelił w nim pięć bramek i sześć razy asystował.
Kiedy Ronaldinho odbierał Złotą Piłkę nikt nie mógł przypuszczać, że swoje 40 urodziny będzie świętował w celi. Smutny upadek wirtuoza.
źródło filmów: YouTube
źródło zdjęć: Google grafika
Światu przedstawił się na Mistrzostwach Świata w Korei Południowej i Japonii w 2002 roku. Strzelając przeciwko Anglii taką bramkę:
Ten gol stał się ozdobą wygranych przez Brazylię Mistrzostw Świata. 22 - letni wtedy Ronaldinho wystąpił nawet w podstawowym składzie w finale Mundialu z Niemcami. Podczas tego turnieju reprezentował barwy PSG. W Paryżu zagrał jeszcze rok, a 19 lipca 2003 roku nowym piłkarzem ogłosiła go FC Barcelona. Przeszedł tam za duże jak na tamte czasy pieniądze 32,25 mln euro.
Pierwszy sezon w Barcelonie ułożył się dla niego indywidualnie dobrze. Łącznie w 45 meczach strzelił 22 gole i zaliczyć 11 asyst. Drużynowo jednak nie najlepiej. Przez to, że poprzedni sezon La Liga Barca skończyła na szóstym miejscu, to w kampanii 2003/04, czyli pierwszej Ronaldinho w Dumie Katalonii, Blaugrana występowała tylko w Pucharze UEFA (odpowiednik dzisiejszej Ligi Europy). Tam poszło jej słabo. Odpadła już w 1/8 finału w meczu z Celtikiem Glasgow. W lidze widać było postęp. Drugie miejsce dało możliwość gry w Lidze Mistrzów w następnym sezonie. Na koniec 2004 roku Ronnie zajął trzecie miejsce w plebiscycie Złotej Piłki (przed nim znalazł się jego kolega z klubu Deco i napastnik Milanu Andrij Szewczenko).
Następna kampania była o wiele lepsza dla Barcelony. Faktem stało się zdobycie mistrzostwa kraju. W Lidze Mistrzów Barca odpadła, jednak już w 1/8 finału, po starciu z Chelsea. W rewanżu na Stamford Bridge Ronaldinho wprawił publiczność w osłupienie wspaniałą bramką (należy ,,kliknąć" obejrzyj film w YouTube):
Ronaldinho grał wyśmienicie, czarował z piłką, a kolejny znakomity gol przyszedł 19 listopada 2005 roku w El Clasico. Ronnie doprowadził do tego, że brawo bili mu na stojąco kibice Realu, bo mecz odbywał się w Madrycie.
Ronaldinho był wtedy w swoim ,,prime", czyli w najlepszej formie w karierze. Za rok 2005 odebrał Złotą Piłkę.
Sezon 2005/06 był dla Barcelony genialny. Barca obroniła Mistrzostwo Hiszpanii, a do tego dołożyła wygranie Ligi Mistrzów. Świetnie spisywał się się też Ronnie, który w tym sezonie zanotował najlepsze liczby. Brazylijczyk rozegrał w nim 45 spotkań, strzelił aż 26 goli, a zaliczył 24 asysty.
Wspomniana akcja zaczyna się na filmie od 20 sekundy.
Nastepna kampania 2006/07 była już gorsza i dla Ronaldinho, i dla Barcelony. W tym sezonie kibice i piłkarze musieli obejść się smakiem i nie ujrzeli żadnego nowego trofeum. Z Ligi Mistrzów Barca odpadła w 1/8 finału, a w lidze hiszpańskiej zajęła drugie miejsce. Ronnie wciąż prezentował się bardzo dobrze. Przeciwko Villarealowi strzelił takiego gola:
W kolejnym sezonie 2007/08 Ronaldinho był już cieniem samego siebie. Nie zachwycał, stracił swoją magię, a całą końcówkę tego sezonu stracił z powodu kontuzji. Był już zbędny. Prowadził fatalny tryb życia.
Pracę z FC Barceloną zakończył dotychczasowy trener Frank Rijkaard, a nowym bossem został Pep Guardiola. Ten nie chciał mieć w swoim składzie psującego atmosferę Ronniego. Ten zostal więc wytransferowany do AC Milanu za 25 mln euro.
Tam Ronaldinho spędził trzy lata. Nigdy nie zbliżył się już do poziomu, który osiągnął w Blaugranie. Po trzech latach 31 - letni wtedy zawodnik powrócił do ojczyzny. Tam na początku grał w Flamengo, później w Atletico Mineiro, przeniósł się też na rok do Meksyku, a jego ostatnim klubem w karierze było Fluminense.
Po zakończeniu kariery Ronaldinho zaczął swój upadek.
W 2018 roku Ronnie ogłosił bankructwo. Mimo, że był milionerem, to żył bardzo rozrzutnie. Kiedy wybudował nielegalną platformę do łowienia ryb na terenie chronionym w Porto Alegre musiał zapłacić 2 mln euro kary. To spowodowało, że na jego koncie zostało kilka euro. Uratowała go umowa sponsorska z Nike, ale i tak funkcjonariusze zabrali mu aż własnych 57 przedmiotów. Niedawno znowu było o nim głośno.
Do Paragwaju Ronaldinho miał polecieć z bratem na zaproszenie właściciela jednego z najpotężniejszych kasyn, aby promować książkę "Geniusz życia" i wziąć udział w charytatywnym wydarzeniu organizowanym przez Fundację ,,Bractwo Anielskie". Ronaldinho z bratem, będącym też jego menagerem, posłużyli się jednak fałszywymi paszportami i zostali zatrzymani. Takie mają tez przedstawione zarzuty. Ciekawą drogę obrony, obrał ich adwokat, Adolfo Marin:
– Nie wiedział, że popełnia przestępstwo, ponieważ nie rozumiał, że otrzymał fałszywe dokumenty. Jest głupi.
Teraz swoje umiejętności Ronnie prezentuje w więzieniu. Wziął udzial w turnieju więziennym z którego wyciekły już nawet nagrania. Jak odnotowali internauci strzelił w nim pięć bramek i sześć razy asystował.
Kiedy Ronaldinho odbierał Złotą Piłkę nikt nie mógł przypuszczać, że swoje 40 urodziny będzie świętował w celi. Smutny upadek wirtuoza.
źródło zdjęć: Google grafika
Komentarze
Prześlij komentarz