Dawid Kubacki zwycięzcą Turnieju Czterech Skoczni!
Dawid Kubacki jako trzeci polski skoczek narciarski w historii wygrał Turniej Czterech Skoczni. Tryumfował także w ostatnim konkursie w Bischofshofen udowadniając swoją siłę!
- Jest we mnie wielka radość. Tylko tyle i aż tyle. To dla mnie niezwykle przyjemny dzień. Przede wszystkim dlatego, że wykonałem niesamowitą robotę. Czuję się naprawdę zadowolony z tego, co pokazałem na skoczni w Bischofshofen. Dziękuję kolegom, ale też całemu sztabowi trenerskiemu. Pokazali, że we mnie wierzą. To jest też ich sukces - mówił szczęśliwy od ucha do ucha Kubacki. W Bischofshofen oddał graniczące z perfekcją skoki. Bardzo ważna okazała się pierwsza próba na 143 metr, która pokazała rywalom, że mogą się bić co najwyżej o drugie miejsce. Drogi skok to było zwieńczenie ośmiu prób Dawida Kubackiego od samego początku turnieju. Pewny, daleki, ładny lot na 140,5 metra przypieczętował genialny TCS w wykonaniu Mistrza Świata z Seefeld. Ostatecznie zwyciężył z przewagą 20,6 punktu nad drugim Mariusem Lindvikiem i 23,2 nad trzecim Karlem Geigerem. Największym przegranym został Ryoyu Kobayashi, który po tryumfie w pierwszym konkursie wydawał się faworytem do końcowego zwycięstwa, nie mówiąc już o podium. Musiał zadowolić się, jednak dopiero czwartą pozycją. Na więcej liczył z pewnością zamykający czołową piątkę Stefan Kraft. Największym zaskoczeniem oprócz oczywiście Kubackiego i Lindvika został Daiki Ito. 34 - letni latający samuraj, najwyżej i najdalej szybował, kiedy Polska z Ukrainą organizowały Mistrzostwa Europy w piłce nożnej. Teraz Ito pokazał równe i odległe skoki co przyniosło zaskakująco wysoką dziewiątą lokatę.
Warto, również powiedzieć jak poszło reszcie Polaków. 13 pozycja przypadła w udziale Kamilowi Stochowi, który rozkręcał się z konkursu na konkurs i nadal niestety jeszcze w tym sezonie nie nawiązał do swoich najlepszych lat. Oczko niżej uplasował się Piotr Żyła, który przeciwnie do Stocha - najwyższe miejsce zdobył w pierwszych zawodach Turnieju Czterech Skoczni. Dalej długo, długo nic i 31 miejsce dla Macieja Kota, który zapunktował jedynie na inauguracje TCS w Oberstdorfie. Podobnie zresztą stało się ze Stefanem Hulą. Z tą różnicą, że Hula zajął 35 lokatę. Bez punktów 68 edycję Turnieju Czterech Skoczni zakończył Jakub Wolny.
Do serii finałowych we wszystkich czterech konkursach zakwalifikowało się 18 zawodników, którzy tworzyli stałą obsadę drugiej serii w TCS. Pozostała dwunastka się tasowała.
Dawid Kubacki po raz kolejny zapisał się złotymi głoskami w historii polskiego sportu. Teraz możemy o nim mówić jako o złotym medaliście Mistrzostw Świata w drużynie i indywidualnie, brązowym medaliście Igrzysk Olimpijskich i Mistrzostw Świata z zespołem i od Święta Trzech Króli także ZWYCIĘZCĄ TURNIEJU CZTERECH SKOCZNI.
źródło zdjęcia: Google grafika
- Jest we mnie wielka radość. Tylko tyle i aż tyle. To dla mnie niezwykle przyjemny dzień. Przede wszystkim dlatego, że wykonałem niesamowitą robotę. Czuję się naprawdę zadowolony z tego, co pokazałem na skoczni w Bischofshofen. Dziękuję kolegom, ale też całemu sztabowi trenerskiemu. Pokazali, że we mnie wierzą. To jest też ich sukces - mówił szczęśliwy od ucha do ucha Kubacki. W Bischofshofen oddał graniczące z perfekcją skoki. Bardzo ważna okazała się pierwsza próba na 143 metr, która pokazała rywalom, że mogą się bić co najwyżej o drugie miejsce. Drogi skok to było zwieńczenie ośmiu prób Dawida Kubackiego od samego początku turnieju. Pewny, daleki, ładny lot na 140,5 metra przypieczętował genialny TCS w wykonaniu Mistrza Świata z Seefeld. Ostatecznie zwyciężył z przewagą 20,6 punktu nad drugim Mariusem Lindvikiem i 23,2 nad trzecim Karlem Geigerem. Największym przegranym został Ryoyu Kobayashi, który po tryumfie w pierwszym konkursie wydawał się faworytem do końcowego zwycięstwa, nie mówiąc już o podium. Musiał zadowolić się, jednak dopiero czwartą pozycją. Na więcej liczył z pewnością zamykający czołową piątkę Stefan Kraft. Największym zaskoczeniem oprócz oczywiście Kubackiego i Lindvika został Daiki Ito. 34 - letni latający samuraj, najwyżej i najdalej szybował, kiedy Polska z Ukrainą organizowały Mistrzostwa Europy w piłce nożnej. Teraz Ito pokazał równe i odległe skoki co przyniosło zaskakująco wysoką dziewiątą lokatę.
Warto, również powiedzieć jak poszło reszcie Polaków. 13 pozycja przypadła w udziale Kamilowi Stochowi, który rozkręcał się z konkursu na konkurs i nadal niestety jeszcze w tym sezonie nie nawiązał do swoich najlepszych lat. Oczko niżej uplasował się Piotr Żyła, który przeciwnie do Stocha - najwyższe miejsce zdobył w pierwszych zawodach Turnieju Czterech Skoczni. Dalej długo, długo nic i 31 miejsce dla Macieja Kota, który zapunktował jedynie na inauguracje TCS w Oberstdorfie. Podobnie zresztą stało się ze Stefanem Hulą. Z tą różnicą, że Hula zajął 35 lokatę. Bez punktów 68 edycję Turnieju Czterech Skoczni zakończył Jakub Wolny.
Do serii finałowych we wszystkich czterech konkursach zakwalifikowało się 18 zawodników, którzy tworzyli stałą obsadę drugiej serii w TCS. Pozostała dwunastka się tasowała.
Dawid Kubacki po raz kolejny zapisał się złotymi głoskami w historii polskiego sportu. Teraz możemy o nim mówić jako o złotym medaliście Mistrzostw Świata w drużynie i indywidualnie, brązowym medaliście Igrzysk Olimpijskich i Mistrzostw Świata z zespołem i od Święta Trzech Króli także ZWYCIĘZCĄ TURNIEJU CZTERECH SKOCZNI.
źródło zdjęcia: Google grafika
Komentarze
Prześlij komentarz