Deontay Wilder znokautował Luisa Ortiza na gali w Las Vegas! Tym samym obronił po raz dziesiąty pas!
Deontay Wilder posłał na deski Luisa Ortiza w bardzo ciekawym pojedynku w Las Vegas!
Ciekawe rzeczy działy się w niedzielny wczesny poranek. Deontay Wilder skrzyżował rękawice z Luisem Ortizem. Był to rewanż za starcie z marca 2018 roku. Po raz kolejny zwyciężył Wilder notując tym samym aż dziesiątą obronę tytułu! Wśród pretendentów walczących z Wilderem o pas znajduje się m.in. Artur Szpilka, który został znokautowany. Podobnie zresztą jak Ortiz w niedzielę i w marcu, a także 39 innych pięściarzy którzy w starciu z ,,Bronze Bomberem" padli na deski.
Wracając, jednak do samego pojedynku to początek był spokojny. Obaj bokserzy badali się i nie wykonywali dużo ciosów. Jednak pierwsze sześć rund jednogłośnie, sędziowie zapisali na korzyść Ortiza (59-55, 59-55, 58-56). To pretendent walczył lepiej. Lecz musiał liczyć się z wielką siłą jaką posiada Wilder. Na sześć sekund przed końcem siódmej rundy ,,Bronze Bomber" czysto trafił Meksykanina prawą ręka, którą dotychczas nie zadawał żadnych ciosów. To był koniec. Zamroczony Ortiz nie podniósł się w ciągu ośmiu sekund z desek, więc sędzia spotkania zakończył je na korzyść Wildera.
– Teraz już wiecie, dlaczego nikt oprócz mnie nie chce walczyć z Ortizem. Jest bardzo zręczny, przebiegły, a jego ringowe IQ jest bardzo wysokie. To jeden z najlepszych pięściarzy świata i dlatego dałem mu drugą szansę. Jego problem polegał tylko na tym, że na swojej drodze spotkał najwybitniejszego w historii – chwalił swojego rywala (ale też siebie) Wilder. Nie bez powodu. Sprawił mu mimo wszystko sporo kłopotów.
Teraz zwycięski Amerykanin może przygotowywać się już do rewanżu z Tysonem Furym. Wcześniej skrzyżowali rękawice w Los Angeles, gdzie padł remis, choć wielu uważało, że walkę powinien wygrać Fury. Obaj są niepokonani na zawodowym ringu. Wilder, jednak jest pewny swojego tryumfu i do walki podchodzi bardzo pewny siebie:
– Do tej walki ma dojść w lutym. Oczywiście wygram, a potem nadejdzie czas na zunifikowanie wszystkich pasów. Waga ciężka zasługuje na jednego mistrza, a tym jednym jedynym będzie Deontay Wilder - zakończył, jak zwykle szczery Wilder.
źródło zdjęcia: Google grafika
https://www.google.com/search?q=wilder+vs+ortiz+2&sxsrf=ACYBGNRxRxOt5cuHz0n2grIZmNtIBzkFvg:1574701552809&source=lnms&tbm=isch&sa=X&ved=2ahUKEwiVt7q17IXmAhXk-yoKHWiTB9oQ_AUoAXoECAsQAw&biw=1920&bih=969#imgrc=iO1PonbT7JRcCM:
Ciekawe rzeczy działy się w niedzielny wczesny poranek. Deontay Wilder skrzyżował rękawice z Luisem Ortizem. Był to rewanż za starcie z marca 2018 roku. Po raz kolejny zwyciężył Wilder notując tym samym aż dziesiątą obronę tytułu! Wśród pretendentów walczących z Wilderem o pas znajduje się m.in. Artur Szpilka, który został znokautowany. Podobnie zresztą jak Ortiz w niedzielę i w marcu, a także 39 innych pięściarzy którzy w starciu z ,,Bronze Bomberem" padli na deski.
Wracając, jednak do samego pojedynku to początek był spokojny. Obaj bokserzy badali się i nie wykonywali dużo ciosów. Jednak pierwsze sześć rund jednogłośnie, sędziowie zapisali na korzyść Ortiza (59-55, 59-55, 58-56). To pretendent walczył lepiej. Lecz musiał liczyć się z wielką siłą jaką posiada Wilder. Na sześć sekund przed końcem siódmej rundy ,,Bronze Bomber" czysto trafił Meksykanina prawą ręka, którą dotychczas nie zadawał żadnych ciosów. To był koniec. Zamroczony Ortiz nie podniósł się w ciągu ośmiu sekund z desek, więc sędzia spotkania zakończył je na korzyść Wildera.
– Teraz już wiecie, dlaczego nikt oprócz mnie nie chce walczyć z Ortizem. Jest bardzo zręczny, przebiegły, a jego ringowe IQ jest bardzo wysokie. To jeden z najlepszych pięściarzy świata i dlatego dałem mu drugą szansę. Jego problem polegał tylko na tym, że na swojej drodze spotkał najwybitniejszego w historii – chwalił swojego rywala (ale też siebie) Wilder. Nie bez powodu. Sprawił mu mimo wszystko sporo kłopotów.
Teraz zwycięski Amerykanin może przygotowywać się już do rewanżu z Tysonem Furym. Wcześniej skrzyżowali rękawice w Los Angeles, gdzie padł remis, choć wielu uważało, że walkę powinien wygrać Fury. Obaj są niepokonani na zawodowym ringu. Wilder, jednak jest pewny swojego tryumfu i do walki podchodzi bardzo pewny siebie:
– Do tej walki ma dojść w lutym. Oczywiście wygram, a potem nadejdzie czas na zunifikowanie wszystkich pasów. Waga ciężka zasługuje na jednego mistrza, a tym jednym jedynym będzie Deontay Wilder - zakończył, jak zwykle szczery Wilder.
źródło zdjęcia: Google grafika
https://www.google.com/search?q=wilder+vs+ortiz+2&sxsrf=ACYBGNRxRxOt5cuHz0n2grIZmNtIBzkFvg:1574701552809&source=lnms&tbm=isch&sa=X&ved=2ahUKEwiVt7q17IXmAhXk-yoKHWiTB9oQ_AUoAXoECAsQAw&biw=1920&bih=969#imgrc=iO1PonbT7JRcCM:
Komentarze
Prześlij komentarz