Polska wygrała z Chinami i przede wszystkim ze skandalicznym ,,sędziowaniem"! Ten mecz przejdzie do historii!

Fenomenalny mecz polskich koszykarzy! Biało - Czerwoni wygrali 79:76 z Chinami. Chociaż tak naprawdę z skandalicznym i haniebnym ,,sędziowaniem".
- Staraliśmy się nie przejmować gwizdami i rożnymi sytuacjami na parkiecie, ale skupić się na kolejnej akcji. Nasi zawodnicy zachowali dyscyplinę emocjonalną. Pamiętajmy, że to nie była przewaga własnego boiska, ale własnego kraju - powiedział po meczu trener Polaków Mike Taylor.
Koszykarze z nad Wisły pierwszą kwartę przegrali 15:25. Zanosiło się na bardzo trudny mecz. Chińczycy swoją dobrą grę przenieśli na początek drugiej odsłony. Prowadzili aż 33:23, ale od tego momentu przegrali 2:16! Polacy zaprezentowali świetną koszykówkę. Pierwszą połowę wygrali 39:35. Wtedy jeszcze ,,sędziowie" nie ,,popisywali się" swoimi decyzjami, a przynajmniej nie były to aż tak kompromitujące werdykty. Ostatecznie trzecią kwartę koszykarze z kraju smoków wygrali 19:18. W całym spotkaniu było, więc 57:54. Chińczycy w czwartej kwarcie na minutę 32 sekundy przed końcem meczu prowadzili już 69:64. Wtedy za trzy trafił A.J. Slaughter. Traciliśmy do naszych rywali dwa oczka. Chwile później Slaughter jeszcze raz spróbował rzutu za trzy punkty. Został sfaulowany, kiedy oddawał rzut i za to należały się trzy rzuty osobiste, lecz ,,sędzia" uważał inaczej i podyktował jedynie dwa. 11 sekund przed końcem było 70:69. Wtedy gospodarze zaczynali z autu. Zrobili to niecelnie, piłkę przejął Mateusz Ponitka. Mieliśmy wyprowadzać kontrę, która dałaby nam zwycięstwo. ,,Sędziowie'' się wtedy kompletnie skompromitowali i odgwizdali faul, mimo że Chińczyk rzucił mu prawie w ręce, a on tą piłkę przejął. Jeśli ktoś w tej akcji zagrał nieprzepisowo to był to rywal. Tym samym, było już 72:69. Dwa  osobiste trafił następnie Slaughter. 72:71. 7 sekund do końca. Piłka dla Chin. Jeszcze jeden odbiór zanotował Ponitka. Mieliśmy dwa rzuty wolne. Pierwszy trafił, ale drugi niestety już nie. 72:72. Dogrywka. Nasi prowadzą już 76:73, ale wtedy dochodzi do wyrównania. 76:76. 33 sekundy do zakończenie tej bitwy. Damian Kulig trafia na 78:76. Tylko 10 sekund. Znowu aut. I znowu odbiór genialnego Ponitki. Deja vu. Także po raz kolejny Mateusz stanął na linii rzutów wolnych. Trafił jeden. 79:76. ,,Sędziowie" robią, co mogą, aby dopomóc Chińczykom. Co jest po prostu kradzieżą i ogromnym oszustwem, hańbą i kompromitacją. Dyktują dwa osobiste. Żaden nie trafiony. To jeszcze nasi rywale otrzymali od ,,wspaniałych arbitrów" piłkę. Tutaj, również nie trafili. Biało - Czerwoni wygrali! Tryumfowali!
Polacy nie dość, że zwyciężyli z reprezentacją Chin, to jeszcze z 19 tysięczną publicznością i przede wszystkim skandalicznymi ,,arbitrami", którzy już nigdy więcej nie powinni prowadzić żadnego meczu. Ten skład zapisuje się złotymi głoskami w historii polskiego sportu!
Jutro gramy z Wybrzeżem Kości Słoniowej ostatni grupowy mecz.



















źródło zdjęcia: Google grafika 

Komentarze

Popularne posty