Polska na trzecim miejscu w Mistrzostwach Europy!
Polska wygrała 3:0 z Francją w meczu o 3 miejsce w Mistrzostwach Europy w siatkówce! Nasi zagrali znakomicie. Nie pozostawili złudzeń kto był lepszy. Nieprawdopodobne, że przegraliśmy w całym turnieju zaledwie cztery sety, a zajęliśmy trzecie miejsce. Dla porównania Francuzi, kiedy wygrali Euro 2015 stracili sześć partii, zwycięscy czempionatu w 2013 roku Rosjanie aż siedem odsłon. Celem było złoto, ale ten brąz też jest bardzo cenny.
– Brąz nie może smakować jak złoto, ale po tym meczu odnajduję sporo pozytywów. Przede wszystkim miałem nadzieję na taką reakcję drużyny, jaką zobaczyliśmy w spotkaniu z Francją. Zaczęliśmy ten mecz źle, bo Francuzi prowadzili już 9:4 w pierwszym secie, jednak za każdym razem walczyliśmy do końca. Gdybyśmy zagrali tak dwa dni temu w Lublanie, to bylibyśmy w finale. Wyciągnęliśmy lekcję z tego, co się dzieje w sytuacji, gdy nie gramy na sto procent, ale też jak możemy pokonywać swoje problemy – zaznacza trafnie po meczu trener Polaków Vital Heynen.
Z Francją zagraliśmy bardzo dobrze. Nie ustrzegliśmy się błędów, ale zagraliśmy na o wiele wyższym poziomie niż w meczu z Słowenią. Prezentowaliśmy w końcu naszą siatkówkę.
Jak wspomniał Heynen pierwsza partia zaczęła się dla nas źle. Trójkolorowi prowadzili już 4:9. Wtedy my zaczęliśmy kończyć ataki, podbijać piłki w obronie, a nasi rywale się mylili. Szybko doprowadziliśmy do rezultatu 10:11, a później graliśmy punkt za punkt. 14:15, 17:18 wygrywali Francuzi. Pierwsze prowadzenie w tym meczu objęliśmy po punkcie Nowakowskiego na 20:19. Wszyscy wiedzieli, że zanosi się emocjonująca końcówka. W secie tryumfowaliśmy 26:24.
Druga odsłona, również dostarczyła wielu emocji. Znowu na początku prowadzili Trójkolorowi, ale nieznacznie (6:8, 10:12, 14:12). W końcu to my objęliśmy prowadzenie po asie serwisowym Michała Kubiaka. Tak samo, jak w pierwszym secie byliśmy świadkami wyniku 20:19, ale tym razem takim rezultatem wygrywali Francuzi. Na nic to im się zdało. W drugiej odsłonie tryumfowaliśmy 25:22.
Trzecia partia zaczęła się inaczej niż wszystkie, ponieważ od prowadzenia Biało - Czerwonych, m.in. 3:1, 7:5, 10:8, czy 12:10. Kontrolowaliśmy przebieg trzeciego - jak później się okazało ostatniego seta. Wygraliśmy go 25:21 i mogliśmy cieszyć się z brązowego medalu!
Najlepszym z naszych w tym meczu był kapitan Michał Kubiak. Zdobył 14 punktów, skończył 61% ataków, a przyjmował ze skutecznością na poziomie 62%. W trudnych momentach nie zawodził. Po raz kolejny najlepiej w naszej ekipie punktował Wilfredo Leon - zdobył 18 oczek. Niezawodni byli libero - Paweł Zatorski i Damian Wojtaszek. Dobrze piłkę kolegom wystawiał Fabian Drzyzga, a nieźle atakował Maciej Muzaj. Warto pochwalić środkowych - Piotra Nowakowskiego i Mateusza Bieńka. Tak naprawdę znakomicie wystąpiła, jednak cała drużyna, a na pochwałę zasługuje najbardziej trener Vital Heynen.
Brązowy medal pozostawia niedosyt, ale też bardzo cieszy. Ten skład po raz kolejny zapisze się złotymi głoskami w historii polskiego sportu!
źródło zdjęcia: Google grafika
– Brąz nie może smakować jak złoto, ale po tym meczu odnajduję sporo pozytywów. Przede wszystkim miałem nadzieję na taką reakcję drużyny, jaką zobaczyliśmy w spotkaniu z Francją. Zaczęliśmy ten mecz źle, bo Francuzi prowadzili już 9:4 w pierwszym secie, jednak za każdym razem walczyliśmy do końca. Gdybyśmy zagrali tak dwa dni temu w Lublanie, to bylibyśmy w finale. Wyciągnęliśmy lekcję z tego, co się dzieje w sytuacji, gdy nie gramy na sto procent, ale też jak możemy pokonywać swoje problemy – zaznacza trafnie po meczu trener Polaków Vital Heynen.
Z Francją zagraliśmy bardzo dobrze. Nie ustrzegliśmy się błędów, ale zagraliśmy na o wiele wyższym poziomie niż w meczu z Słowenią. Prezentowaliśmy w końcu naszą siatkówkę.
Jak wspomniał Heynen pierwsza partia zaczęła się dla nas źle. Trójkolorowi prowadzili już 4:9. Wtedy my zaczęliśmy kończyć ataki, podbijać piłki w obronie, a nasi rywale się mylili. Szybko doprowadziliśmy do rezultatu 10:11, a później graliśmy punkt za punkt. 14:15, 17:18 wygrywali Francuzi. Pierwsze prowadzenie w tym meczu objęliśmy po punkcie Nowakowskiego na 20:19. Wszyscy wiedzieli, że zanosi się emocjonująca końcówka. W secie tryumfowaliśmy 26:24.
Druga odsłona, również dostarczyła wielu emocji. Znowu na początku prowadzili Trójkolorowi, ale nieznacznie (6:8, 10:12, 14:12). W końcu to my objęliśmy prowadzenie po asie serwisowym Michała Kubiaka. Tak samo, jak w pierwszym secie byliśmy świadkami wyniku 20:19, ale tym razem takim rezultatem wygrywali Francuzi. Na nic to im się zdało. W drugiej odsłonie tryumfowaliśmy 25:22.
Trzecia partia zaczęła się inaczej niż wszystkie, ponieważ od prowadzenia Biało - Czerwonych, m.in. 3:1, 7:5, 10:8, czy 12:10. Kontrolowaliśmy przebieg trzeciego - jak później się okazało ostatniego seta. Wygraliśmy go 25:21 i mogliśmy cieszyć się z brązowego medalu!
Najlepszym z naszych w tym meczu był kapitan Michał Kubiak. Zdobył 14 punktów, skończył 61% ataków, a przyjmował ze skutecznością na poziomie 62%. W trudnych momentach nie zawodził. Po raz kolejny najlepiej w naszej ekipie punktował Wilfredo Leon - zdobył 18 oczek. Niezawodni byli libero - Paweł Zatorski i Damian Wojtaszek. Dobrze piłkę kolegom wystawiał Fabian Drzyzga, a nieźle atakował Maciej Muzaj. Warto pochwalić środkowych - Piotra Nowakowskiego i Mateusza Bieńka. Tak naprawdę znakomicie wystąpiła, jednak cała drużyna, a na pochwałę zasługuje najbardziej trener Vital Heynen.
Brązowy medal pozostawia niedosyt, ale też bardzo cieszy. Ten skład po raz kolejny zapisze się złotymi głoskami w historii polskiego sportu!
źródło zdjęcia: Google grafika
Komentarze
Prześlij komentarz