Polacy przegrali zasłużenie z Kolumbią 0:2.
Polacy zasłużenie przegrali 2:0 z Kolumbią na inaugurację Mistrzostw Świata do lat 20. Nie stworzyli sobie nawet pół okazji na strzelenie gola. Ekipa z Ameryki Południowej grała o wiele lepiej, a wynik moim zdaniem najlepiej oddaje wydarzenia na boisku.
– Wygrał dziś zespół lepszy, bardziej konkretny. Ten, który stworzył sobie więcej sytuacji, oddał więcej strzałów, szybciej myślał i działał na boisku. Gratuluję Kolumbii, dla nas to lekcja, z której musimy wyciągnąć wnioski. Turniej się nie skończył, naszym celem pozostaje wyjście z grupy. Musimy pozbierać się mentalnie i jak najlepiej przygotować do kolejnego spotkania – powiedział selekcjoner naszych Jacek Magiera.
Co do samego spotkania to po prostu było nudne. Ani Kolumbia, ani tym bardziej Polska nie grały piłki, która mogłaby trochę rozruszać to spotkanie. Zresztą nie ma, co się dziwić, że nie zobaczyliśmy wielu goli i sytuacji, ponieważ w meczach Kolumbijczyków zawsze były tylko takie wyniki: 0:0, 1:0 i 2:0. Biało - Czerwoni nie byli zgrani. Nie funkcjonowały żadne automatyzmy. Wyglądało, gdyby pierwszy raz zobaczyli się na boisku.
Przegranie pierwszego meczu dużo utrudnia, ale nic nie przekreśla. Wciąż liczymy się w grze o awans. W niedzielę gramy z Tahiti po zwycięstwo. Za to w środę pewnie wszystko się rozstrzygnie. Podejmiemy w Łodzi Senegal.
Trzeba, więc jeszcze walczyć. Przede wszystkim pokazać jednak lepszą grę.
źródło zdjęcia: Google grafika
– Wygrał dziś zespół lepszy, bardziej konkretny. Ten, który stworzył sobie więcej sytuacji, oddał więcej strzałów, szybciej myślał i działał na boisku. Gratuluję Kolumbii, dla nas to lekcja, z której musimy wyciągnąć wnioski. Turniej się nie skończył, naszym celem pozostaje wyjście z grupy. Musimy pozbierać się mentalnie i jak najlepiej przygotować do kolejnego spotkania – powiedział selekcjoner naszych Jacek Magiera.
Co do samego spotkania to po prostu było nudne. Ani Kolumbia, ani tym bardziej Polska nie grały piłki, która mogłaby trochę rozruszać to spotkanie. Zresztą nie ma, co się dziwić, że nie zobaczyliśmy wielu goli i sytuacji, ponieważ w meczach Kolumbijczyków zawsze były tylko takie wyniki: 0:0, 1:0 i 2:0. Biało - Czerwoni nie byli zgrani. Nie funkcjonowały żadne automatyzmy. Wyglądało, gdyby pierwszy raz zobaczyli się na boisku.
Przegranie pierwszego meczu dużo utrudnia, ale nic nie przekreśla. Wciąż liczymy się w grze o awans. W niedzielę gramy z Tahiti po zwycięstwo. Za to w środę pewnie wszystko się rozstrzygnie. Podejmiemy w Łodzi Senegal.
Trzeba, więc jeszcze walczyć. Przede wszystkim pokazać jednak lepszą grę.
źródło zdjęcia: Google grafika
Komentarze
Prześlij komentarz