Ligi świata: Argentyna

Dotychczas w serii ,,Ligi świata" pisałem o Japonii i Chinach, gdzie kluby mają ogromne pieniądze, a w ligach tych krajów możemy zobaczyć doświadczone gwiazdy, które jeszcze chcą coś zarobić i być zdecydowanymi gwiazdami swoich drużyn. Na przykład mamy w nich: Andres'a Iniestę, Lukasa Podolskiego, Hulk'a, czy nieco młodszego Oscara. Argentyna jest zupełnie inna. W tej lidze nie zobaczymy głośnych nazwisk, ale bardzo utalentowanych zawodników, którzy za parę lat mogą stać się liderami mocnych europejskich drużyn. Jednak w tym poście zwróciłem uwagę, również na zasady i absurdy związane z argentyńską piłką. 
– To nonsens. Wiele klubów ma milionowe długi. Nie płaci piłkarzom ani trenerom, a my powiększamy jeszcze ligę do takich rozmiarów. Mnie za to, co dzieje się w argentyńskiej piłce, jest po prostu wstyd – powiedział Cesar Luis Menotti, który był selekcjonerem reprezentacji Argentyny, kiedy ta zdobywała złoto w 1978 roku. 
Liga w 2015 roku została powiększona do 30 drużyn! Każdy grał z każdym po jednym meczu tyle, że spotkań było 30, mimo, że przecież w takim rozwiązaniu powinno ich być 29. Otóż, okazało się, że każda drużyna będzie musiała zagrać dodatkowy mecz ze swoim największym rywalem np. słynny klasyk River Plate vs Boca Juniors odbywał się dwa razy w sezonie, chociaż z wszystkimi innymi te drużyny grały po razie. Tylko, chodzi o to, iż z niektórymi zespołami był problem, ponieważ nie miały wyjątkowego rywala, więc przydzielono im pozostałe ekipy. O tym, że to absurd nie trzeba nikomu mówić, ale ich w historii mieliśmy więcej. Było dwóch mistrzów kraju, a drużyny spadały po wynikach średniej punktów z trzech lat! 
Teraz jest inaczej, lepiej. Chociaż trochę do poprawy zostało.
Sezon skończył się już 8 kwietnia. Mistrzem Argentyny zostało Racing Club. Dwóch największych faworytów, czyli Boca Juniors i River Plate skończyli na odpowiednio trzecim i czwartym miejscu. 
Ciekawe, co pokażą następne lata i, czy w Argentynie liga zmieni się na lepsze i wyda na świat kolejne talenty.

















źródło zdjęcia: Google grafika

Komentarze

Popularne posty