Wynik lepszy niż gra. Polacy pokonali Łotwę.

Polacy po fatalnym meczu wygrali z Łotwą 2:0. Do poprawy jest jednak wiele elementów gry.
– Dziś miałem dużą chęć strzelenia gola, tutaj na PGE Narodowym. Wiedziałem, że jeśli ja będę głodny bramek, to i reprezentacja na tym zyska. Musiałem być skupiony, miałem świadomość, że może ona nam dać zwycięstwo. Mimo że strzeliłem w słupek, zmarnowałem inną okazję, wierzyłem, że jednak uda się trafić. Dobrze, że już na tym etapie przydarzył się taki mecz. To dobre dla naszych głów, że niezależnie od rywala zawsze trzeba za wszelką cenę dążyć do strzelenia gola. Trzeba być konsekwentnym i skoncentrowanym na swojej pracy – powiedział kapitan reprezentacji Polski, strzelec bramki z Łotwą Robert Lewandowski.
Biało - Czerwoni mają za sobą naprawdę mizerny występ. Piłkarze naszej drużyny grali ślamazarnie i niedokładnie. Popełniali dużo prostych błędów. Także w obronie mieli więcej szczęścia niż rozumu. Gdyby to był silniejszy rywal takie błędy zamieniłyby się w gola dla rywali. Wiadomo, że nie można od naszych oczekiwać cudów, ale to, co zaprezentowali na PGE Narodowym było fatalne. Rywale skład na papierze mieli jakościowo o wiele gorszy. Przykładowo napastnicy, którzy często decydują o losach spotkania. Trener reprezentacji Łotwy wystawił Vladislavsa Gutkovskisa, który jest piłkarzem Bruk - Betu. Ten zespół gra w polskiej 1 lidze! Nawet nie Ekstraklasie! U nas duet na napadzie tworzą gwiazda Bayernu i bombardier Milanu. Na ławce siedzi snajper Napoli. Normalne jest, więc wymaganie dobrej gry i wymienienia przynajmniej kilku kreatywnych podań. Niestety tego jeszcze w meczu eliminacyjnym nie mieliśmy szans doświadczyć.
Jak na razie jesteśmy na pierwszym miejscu w naszej eliminacyjnej grupie. Jednak awans jest obowiązkiem, a coraz ważniejszy robi się styl w jakim ten awans się wywalczyło.


  

















źródło zdjęcia: Google grafika

Komentarze

Popularne posty