,,El Clasico" na remis!

Wczoraj w półfinale Copa del Rey na Camp Nou FC Barcelona zagrała z Realem Madryt. Znowu emocji nie brakowało.
- Dwumecz jest otwarty, nie ma faworyta. Wiemy, że przed nami trudne spotkanie - powiedział po meczu trener FC Barcelony Ernesto Valverde.
- Wynik dwumeczu jest sprawą otwartą - przekonywał selekcjoner Realu Santiago Solari. 
Remis 1:1 niczego nie wyjaśnił, wręcz pozostawił jeszcze więcej pytań. Od pierwszej minuty na boisko, nie wyszli m.in. Leo Messi, czy Gareth Bale. Obaj zostali wpuszczeni dopiero na ostatnie pół godziny. Dzięki temu zagrało dwóch zawodników, którzy przesądzili o wyniku meczu. Chodzi o Malcoma po stronie Barcelony i Lucasa Vazqueza po stronie Realu. To oni strzelali jedyne bramki wczorajszego wieczoru.
- (Sędzia) Posługuje się dziwnym kryterium. Musimy jednak grać i przystosować się do niego. Generalnie jak na niego, miał dobre spotkanie. Ramosowi należała się kartka i wykluczenie, ale co możemy zrobić. Wiedząc, jaki jest Lahoz, możemy być zadowoleni - ocenił pracę arbitra Gerard Pique. 
Sędzia popełnił parę kompromitujących wpadek. W Święto Trzech Króli arbiter pokazał aż 12 żółtych kartek w meczu Atletico z Sevillą. Teraz dał ich zdecydowanie za mało. Jego występ raczej można ocenić na minus.
Na minus oceniłbym także grę Luisa Suareza. Jego powolność dała o sobie znać. Dostał pięć prostopadłych piłek, które, gdyby był szybszy, powinien wykończyć. Najbardziej aktywnym zawodnikiem był chyba Vinicius Jr. Próbował coś tworzyć, biegał jak szalony, ale w końcu nic nie zdziałał i został zmieniony. 
Wyraźnego bohatera meczu nie można wskazać, ale moim zdaniem jest nim Malcom. Skreślony przez wielu, pokazał się z dobrej strony i dał arcyważnego gola.
Rewanż 27 lutego na Santiago Bernabeu w Madrycie. To tam rozstrzygnie się, kto pozostanie w walce o wszystkie trofea w tym sezonie.



źródło zdjęcia: Google grafika

Komentarze

Popularne posty