Ligi Świata: Japonia
Japonia to nasz grupowy rywal na Mistrzostwach Świata. W lidze tego kraju gra na przykład Lukas Podolski, a kontrakt podpisał Andres Iniesta.
W lidze japońskiej bardzo dużo gwiazd przychodzi na piłkarską emeryturę. Jak Andres Iniesta, który będzie grał w Vissel Kobe. W ósmym zespole liczącej 18 drużyn J1 League podstawowym bramkarzem jest Krzysztof Kamiński. Do klubu z Japonii trafił z Ruchu Chorzów. Ostatnio największą gwiazdą wśród bramkarzy jest były zawodnik Borussii Dortmund Mitchell Langerak.
Na razie w tabeli J1 League prowadzi Sanfrecce Hiroszima. Sezon w Japonii zaczął się 23 lutego. Od 20 maja do 18 lipca jest przerwa letnia, a rozgrywki kończą się 1 grudnia. Czyli w Japonii grają systemem Wiosna - Jesień, w Europie gramy Jesień - Wiosna. Rekordowy transfer przeprowadzono za byłego zawodnika Manchesteru City Brazylijczyka Jo. Wydano wtedy aż 11 mln euro. W Polsce najwyższy transfer wynosił milion euro. W Japonii taki transfer byłby dopiero na 27 miejscu. Kluby z Japonii dobrze sobie radzą także w Azjatyckiej Lidze Mistrzów. Zwycięzcą z poprzedniego roku jest japońska Urawa Red Diamonds.
Trzeba powiedzieć, że Liga Japońska jest lepsza od Ekstraklasy, bo może sobie pozwolić na zawodników na których naszą ligę nie byłoby stać.
W lidze japońskiej bardzo dużo gwiazd przychodzi na piłkarską emeryturę. Jak Andres Iniesta, który będzie grał w Vissel Kobe. W ósmym zespole liczącej 18 drużyn J1 League podstawowym bramkarzem jest Krzysztof Kamiński. Do klubu z Japonii trafił z Ruchu Chorzów. Ostatnio największą gwiazdą wśród bramkarzy jest były zawodnik Borussii Dortmund Mitchell Langerak.
Na razie w tabeli J1 League prowadzi Sanfrecce Hiroszima. Sezon w Japonii zaczął się 23 lutego. Od 20 maja do 18 lipca jest przerwa letnia, a rozgrywki kończą się 1 grudnia. Czyli w Japonii grają systemem Wiosna - Jesień, w Europie gramy Jesień - Wiosna. Rekordowy transfer przeprowadzono za byłego zawodnika Manchesteru City Brazylijczyka Jo. Wydano wtedy aż 11 mln euro. W Polsce najwyższy transfer wynosił milion euro. W Japonii taki transfer byłby dopiero na 27 miejscu. Kluby z Japonii dobrze sobie radzą także w Azjatyckiej Lidze Mistrzów. Zwycięzcą z poprzedniego roku jest japońska Urawa Red Diamonds.
Trzeba powiedzieć, że Liga Japońska jest lepsza od Ekstraklasy, bo może sobie pozwolić na zawodników na których naszą ligę nie byłoby stać.
Krótko i na temat!
OdpowiedzUsuńŚwietnie
OdpowiedzUsuń