Igrzyska Olimpijskie : skoki narciarskie konkurs drużynowy
Brąz w konkursie drużynowym! Historyczny sukces!
Co prawda inny wynik niż podium byłby dużą niespodzianką, ale to jest pierwszy medal zdobyty przez Polską reprezentację w konkursie drużynowym na Zimowych igrzyskach olimpijskich. Stefan Horngacher postawił na Macieja Kota, Stefana Hulę, Dawida Kubackiego i Kamila Stocha. Pierwszy z naszych Maciej Kot skoczył 129,5 metra. Po pierwszej kolejce jedyny raz nie byliśmy na podium. Bo na trzecim miejscu byli wtedy Austriacy po skoku Stefana Krafta na odległość 133,5 metra. Kolejny z naszych Stefan Hula skoczył o 0,5 metra dalej od Kota. Przy czym Austriak Manuel Fettner miał tylko 122,5 metra i Polacy ich kosztem podnieśli się o jedną pozycję. Dawid Kubacki uzyskał aż 138,5 metra. Po jego skoku do drugich Niemców traciliśmy jedynie 0,2 punktu. Ostatni z naszych Kamil Stoch popisał się skokiem aż na 139 metr. Po pierwszej serii Polska była trzecia i traciła trzy punkty do Niemców i dwa więcej do Norwegów. W drugiej serii jako pierwszy z Polaków zaprezentował się Maciej Kot. Skoczył 133 metry, jednak przy 140,5 metra Daniela Andre Tandego to nie był tak dobry wynik. Po tej kolejce Norwegia wszystkim odskoczyła. Polska traciła już 23,5 punktu, a Niemcy 16,8. Kolejny dalszy skok Stefana Huli od Macieja Kota. Tym razem o metr. Polska dzięki skoku Stefana odrobiła stratę do Niemiec. Prowadziła o 1,1 punktu. Dawid Kubacki znowu zaprezentował się z dobrej strony. Bo tak trzeba nazwać skok na 135,5 metra. Po skoku Dawida nadal mieliśmy przewagę. Wynosiła ona 0,6 punkta. Wszystko miał skończyć Kamil Stoch. Wiedział, że Andreas Wellinger skoczył przed chwilą 134,5 metra. Jednak na skoczni panowały lepsze warunki. Stoch musiał skoczyć 137,5 metra, ale uzyskał 134,5 metra. Przegraliśmy z drugimi Niemcami o 3,3 punktu. a z Norwegami o 26,1 punktu. Nad czwartymi Austriakami mieliśmy przewagę 94 punktów to w przeliczeniu daje ponad 52 metry! Więc cieszmy się z brązu!
Czy wiesz że...
Gdyby to był konkurs indywidualny zwycięzcą zostałby Daniel Andre Tande, drugi by był Andreas Wellinger, trzeci Kamil Stoch i czwarty Dawid Kubacki.
Kamil Stoch w swoich dwóch skokach miał wyższą łączną notę niż reprezentacja Korei w czterech.
Norwegia po ośmiu skokach miała przewagę nad Finlandią, która oddała tyle samo skoków 308,1 punkta co w przeliczeniu daje 171 metrów!
Co prawda inny wynik niż podium byłby dużą niespodzianką, ale to jest pierwszy medal zdobyty przez Polską reprezentację w konkursie drużynowym na Zimowych igrzyskach olimpijskich. Stefan Horngacher postawił na Macieja Kota, Stefana Hulę, Dawida Kubackiego i Kamila Stocha. Pierwszy z naszych Maciej Kot skoczył 129,5 metra. Po pierwszej kolejce jedyny raz nie byliśmy na podium. Bo na trzecim miejscu byli wtedy Austriacy po skoku Stefana Krafta na odległość 133,5 metra. Kolejny z naszych Stefan Hula skoczył o 0,5 metra dalej od Kota. Przy czym Austriak Manuel Fettner miał tylko 122,5 metra i Polacy ich kosztem podnieśli się o jedną pozycję. Dawid Kubacki uzyskał aż 138,5 metra. Po jego skoku do drugich Niemców traciliśmy jedynie 0,2 punktu. Ostatni z naszych Kamil Stoch popisał się skokiem aż na 139 metr. Po pierwszej serii Polska była trzecia i traciła trzy punkty do Niemców i dwa więcej do Norwegów. W drugiej serii jako pierwszy z Polaków zaprezentował się Maciej Kot. Skoczył 133 metry, jednak przy 140,5 metra Daniela Andre Tandego to nie był tak dobry wynik. Po tej kolejce Norwegia wszystkim odskoczyła. Polska traciła już 23,5 punktu, a Niemcy 16,8. Kolejny dalszy skok Stefana Huli od Macieja Kota. Tym razem o metr. Polska dzięki skoku Stefana odrobiła stratę do Niemiec. Prowadziła o 1,1 punktu. Dawid Kubacki znowu zaprezentował się z dobrej strony. Bo tak trzeba nazwać skok na 135,5 metra. Po skoku Dawida nadal mieliśmy przewagę. Wynosiła ona 0,6 punkta. Wszystko miał skończyć Kamil Stoch. Wiedział, że Andreas Wellinger skoczył przed chwilą 134,5 metra. Jednak na skoczni panowały lepsze warunki. Stoch musiał skoczyć 137,5 metra, ale uzyskał 134,5 metra. Przegraliśmy z drugimi Niemcami o 3,3 punktu. a z Norwegami o 26,1 punktu. Nad czwartymi Austriakami mieliśmy przewagę 94 punktów to w przeliczeniu daje ponad 52 metry! Więc cieszmy się z brązu!
Czy wiesz że...
Gdyby to był konkurs indywidualny zwycięzcą zostałby Daniel Andre Tande, drugi by był Andreas Wellinger, trzeci Kamil Stoch i czwarty Dawid Kubacki.
Kamil Stoch w swoich dwóch skokach miał wyższą łączną notę niż reprezentacja Korei w czterech.
Norwegia po ośmiu skokach miała przewagę nad Finlandią, która oddała tyle samo skoków 308,1 punkta co w przeliczeniu daje 171 metrów!
Jeden z fajniejszych wpisów na blogu, gratulacje :)
OdpowiedzUsuńciekawostki wymiatają
OdpowiedzUsuń