Grał jak chciał i żył jak chciał. 10 największych momentów w karierze Diego Maradony (Miejsca 5-1).

To druga część 10 największych momentów w karierze Diego Maradony. Pierwszą przeczytacie tutaj. W tym poście zajmę się dokonaniami ,,Boskiego Diego", które sprawiły, że pokochał go cały świat. (wpis pod zdjęciem).














5

Zdobycie Pucharu UEFA

Napoli raz w swojej historii triumfowało w rozgrywkach międzynarodowych. Zrobiło to prowadzone do sukcesu przez Diego Maradonę. 

Udział w rozgrywkach Pucharu UEFA 1988/89 zagwarantowało Napoli zdobycie wicemistrzostwa Włoch rok wcześniej. 

W pierwszej rundzie drużyna prowadzona przez trenera Ottavio Bianchiego trafiła na PAOK Saloniki. W dwumeczu Napoli pokonało greckich rywali 2:1, a kluczowa okazała się bramka Maradony z pierwszego spotkania. 

Następnie Napoli odprawiało zespoły z Lipska i Bordeaux, aż w ćwierćfinale ich rywalami zostali dobrzy znajomi - Juventus. Po starciu na turyńskim Stadio Olimpico wydawało się, że ,,Azzurri" są już jedną nogą poza rozgrywkami. Przegrana z Juventusem 0:2 sprawiła, że na własnym boisku trzeba było wznieść się na szczyt umiejętności.

Oklaskiwane przez niemal 90 tysięcy widzów Napoli dokonało zwrotu akcji. W 10 minucie Maradona dał sygnał do ataku trafiając na 1:0. Prowadzenie podwyższył Andrea Carnevale. Po 90 minutach było 2:0, a w dwumeczu remis. Sędzia zarządził dogrywkę, która miała wyłonić półfinalistę. W ostatniej minucie meczu na wagę awansu strzelił Alessandro Renica. 

Półfinał z Bayernem był prawdziwym popisem ,,Boskiego Diego". Argentyńczyk asystował przy wszystkich czterech bramkach zdobytych w obu spotkaniach przez Napoli. Bawarczycy, w których składzie grał wtedy m.in. ich dzisiejszy trener Hans - Dieter Flick odpadli z rozgrywek.

W tamtych latach w finale Pucharu UEFA rozgrywało się dwa starcia. U siebie i na wyjeździe. Rywalem drużyny pod wodzą Ottavio Bianchiego był VFB Stuttgart. 

Maradona po raz kolejny pokazał swój kunszt. W pierwszym spotkaniu rozgrywanym w Neapolu, najpierw, wyrównał stan rywalizacji, a później asystował przy zwycięskim golu Careci. 

Rewanż był szalony. Napoli wyszło na prowadzenie 1:0, lecz po niecałych dziesięciu minutach było już 1:1. I znów znać o sobie dał Diego. Asystował przy dwóch kluczowych bramkach i wynik 3:1 dla ,,Azzurrich" już praktycznie zapewniał im zwycięstwo w Pucharze UEFA. Stuttgartowi udało się strzelić jeszcze dwa gole, ale remis nie dawał niemieckiemu zespołowi nic. Napoli wzniosło Puchar UEFA.












4

Mecz z Anglią

Żaden inny mecz nie zbudował w taki sposób legendy Maradony jak spotkanie z Anglią. Cztery minuty dzieliły dwie najbardziej kultowe zdobyte przez niego bramki. Obie zupełnie różne. 

51 minuta. Diego mija jednego zawodnika, wchodzi między dwóch, kiwa kolejnego. Podaje na prawą stronę boiska. Jego koledze nie udaje się jednak przejąć piłki; wybija ją Anglik. Piłka wpada w pole karne. Po jednej stronie biegnie Maradona, po drugiej Peter Shilton. Bramkarz urodzony w Leicester ma nad ,,Boskim Diego" przewagę 20 centymetrów wzrostu, a po za tym może wystawić rękę do góry. Nieoczekiwanie robi to również Maradona, czym zaskakuje Shiltona. Kapitan ,,Albicelestes" podbił piłkę pięścią, a ona przeleciała nad golkiperem Anglików i wpadła do siatki. Po meczu Diego okrzyknie to trafienie ,,Ręką Boga".

55 minuta. Geniusz Maradony w pełnej okazałości. Diego dostał piłkę jeszcze na własnej połowie. Momentalnie zostawił za sobą dwóch piłkarzy. Wszedł na połowę Anglików. Rozpoczął rajd z piłką, minął nadbiegającego obrońcę. Kolejnego defensora wyprzedził z jeszcze większą łatwością. Znajdował się w polu karnym. Przed sobą miał tylko Shiltona. Ośmieszył go jeszcze raz, kiwając go i kierując piłkę już do pustej bramki. Przebiegł 68 metrów, mając futbolówkę przy nodze i wyprowadził Argentynę na prowadzenie 2:0.

Honorową bramkę zaliczył Gary Lineker. Anglia pojechała do domu. Argentyna zawitała w półfinale.












3

Wicemistrzostwo Świata

Diego Maradona był bardzo bliski zdobycia drugiego Mistrzostwa Świata. W 1990 roku, drużyna dowodzona przez zawodnika Napoli znalazła się o krok od obronienia tytułu.

Mundial zaczął się jednak dla ,,Albicelestes" fatalnie. Ekipa Carlosa Bilardo w swoim pierwszym starciu przegrała 0:1 z Kamerunem, chociaż afrykański zespół przez ostatnie pół godziny meczu grał w dziesiątkę, bo czerwoną kartkę dostał Kana - Biyik.

Zwycięstwo 2:0 nad ZSRR i remis 1:1 z Rumunią okraszony asystą Maradony pozwoliły jednak wyjść Argentynie z grupy. 

Już w 1/8 finału doszło do pojedynku, który elektryzował kibiców na całym świecie. Brazylia zagrała z Argentyną. ,,Canarinhos" wygrali swoje wszystkie mecze grupowe, a ,,Albicelestes" mieli duże problemy już od początku. Faworytami byli reprezentanci ,,Kraju Kawy", ale triumfowała ekipa Bilardo. Bramkę dającą zwycięstwo w 81 minucie zdobył Claudio Caniggia po asyście Diego Maradony.

W ćwierćfinale Argentyna trafiła na Jugosławię. Było to kolejne dramatyczne spotkanie. Po 120 minutach gry wciąż panował bezbramkowy remis. Sędzia zarządził serię rzutów karnych. Najpierw pomylił się Dragan Stojković. Później padło na samego Diego Maradonę. Strzał ,,D10S" obronił bramkarz Jugosławii. Gdy przestrzelił także Pedro Trioglio, Argentyna była już jedną nogą poza turniejem. Jednak pudła Brnovicia i Hadzibegicia dały ostateczny triumf drużynie Carlosa Bilardo.

Półfinał to już następny historyczny mecz w karierze Diego Maradony. Zagrany na stadionie, na którym w barwach Napoli grał na co dzień i z krajem u którego spędził lata swojego życia. Ostatnią przeszkodą w drodze do finału okazały się Włochy. 

Gospodarze objęli prowadzenie w 17 minucie po trafieniu Salvatore Schillaciego. Italia przez 50 minut znajdowała się krok bliżej tytułu. Wtedy golem głową wyrównał Claudio Caniggia.

Znów doszło do serii ,,jedenastek". Maradona tym razem się nie pomylił. Włochów zawiedli Donadoni i Serena.

Dokładnie jak w 1986 roku w finale pojawiły się Niemcy i Argentyna. Udany rewanż za przegrany finał cztery lata temu wzięli nasi zachodni sąsiedzi. Zwyciężyli po bramce Andreasa Brehme z rzutu karnego. ,,Albicelestes" kończyli mecz w dziewiątkę.












2

Dwa Mistrzostwa Włoch

Jeszcze raz wrócimy do Włoch. Na status boga Maradona w Neapolu zapracował sobie na różne sposoby, ale dwa mistrzostwa kraju sprawiły, że to miasto pokochało go bezgranicznie.

Gdy Diego przychodził do Napoli, zastał drużynę, która poprzednie rozgrywki kończyła na 11 miejscu i ratowała się przed spadkiem. Potęgę tego klubu Argentyńczyk budował od podstaw. Pierwszy jego sezon w klubie zwiastował poprawienie się o trzy pozycje w tabeli. Drugi to awans do TOP 3. W trzecim Napoli nie miało już sobie równych. Maradona i spółka zostawiła za sobą: Juventus Platniego, Inter Rummenigge, Hellas Rossiego, Sampdorię Vialliego, czy Milan Baresiego. Sam Maradona 10 razy pokonywał bramkarza rywali, ale jego wpływ na drużynę znacznie wykraczał poza zdobyte bramki.

Drugi tytuł przypadał na sezon 1989/90. W Europie królował Milan Sacchiego z: van Bastenem, Gullitem, Rijkaardem, Baresim, Ancelottim i Maldinim. Jedna z najlepszych drużyn w historii. We Włoszech ten dream - team nie zdołał jednak wyprzedzić Napoli. Maradona po raz kolejny grał fenomenalny sezon i prowadził swoją drużynę do kolejnych zwycięstw.

Pierwsze Mistrzostwo Włoch zdobyte przez Diego w 1987 roku, było też pierwszym w historii dla Napoli. Drugi tytuł dla Maradony był ostatnim dla klubu z Kampanii.



















1

Mistrzostwo Świata

Mówi się, że nikt nie zdominował tak jednego turnieju, jak Diego Maradona Mistrzostw Świata w 1986 roku. ,,D10S" zaniósł na swoich barkach ,,Albicelestes" po wygranie Mundialu, za co Argentyna będzie mu wdzięczna do końca swej historii. 

,,Boski Diego" czempionat globu zaczął w spektakularny sposób.  W meczu z Koreą Południową popisał się hat - trickiem asyst.

Po pokonaniu pierwszego rywala, Argentynę czekał najtrudniejszy pojedynek grupowy. Podjęli oni tamtejszych aktualnych Mistrzów Świata Włochów. Po bramce Alessandro Altobelliego Italia objęła prowadzenie. Z pomocą dla swojej drużyny przyszedł wtedy Diego Maradona. To właśnie jego bramka dała ,,Albicelestes" remis, który pozwolił im wyjść z grupy z pierwszego miejsca.

W ostatnim spotkaniu pierwszej fazy Mundialu, Argentyna odprawiła Bułgarię 2:0. Asystę przy drugim trafieniu zaliczył Maradona.

W 1/8 finału doszło do latynoskiego starcia. Argentyna stanęła w szranki z Urugwajem. Po wyrównanym spotkanie, przepustkę do kolejnego etapu Mistrzostw Świata drużynie Carlosa Bilardo podarował Pedro Pasculli. 

Kolejną przeszkodą w drodze po tytuł była Anglia. Ten słynny pojedynek bardziej szczegółowo opisałem wyżej. 

W półfinale ,,Albicelestes" spotkali się z Belgami, którzy mieli w nogach dwie dogrywki. Pokazali już jednak, że potrafią zaskakiwać, gdy eliminowali z turnieju ZSRR i Hiszpanię. Ten mecz okazał się kolejną sztuką wielkiego artysty - Diego Maradony. ,,D10S" strzelił obie bramki i zaprowadził Argentynę do finału.

Kibice zajmowali już ostatnie miejsca na wypełnionym po brzegi Estadio Azteca, a miliony dołączyły do nich sprzed telewizorów, zasiadając wygodnie w fotelach. 29 czerwca 1986 roku odbył się wielki finał Mistrzostw Świata. 

Naprzeciw siebie stanęły drużyny Argentyny i Niemiec. To właśnie ci pierwsi objęli prowadzenie w 21 minucie. Wynikiem 1:0 skończyła się pierwsza połowa.

Minęło 10 minut po zmianie stron. ,,Albicelestes" znaleźli się jeszcze bliżej szczęścia. Wynik 2:0 dał Jorge Valdano.

Niemcy nie powiedzieli jednak ostatniego słowa. Bramka Karla - Heinza Rummenigge pozwoliła uwierzyć w końcowy triumf, a gol Rudiego Völlera wyrównał stan finału.

Argentyna nie rzuciła się do obrony przed obawą straty trzeciej bramki, ani nie odliczała minut pozostałych do dogrywki, lecz jeszcze w regulaminowym czasie przechyliła szalę na swoją korzyść.

Diego Maradona odegrał głową na prawo, i również podaniem z główki dostał zagranie zwrotne. Bez zastanowienia posłał prostopadłą piłkę na wolne pole. Na takie zagranie tylko czekał Jorge Borruchaga. Przemierzał kolejne metry, wpadł w pole karne i nie pozostawił szans bramkarzowi Niemiec. 84 minuta, a na tablicy wyników 3:2. Argentyna została Mistrzem Świata! 












źródło zdjęć: Google grafika 

Komentarze

Popularne posty