Czerwone kartki, trzy gole w końcówce i wielka walka o awans. Atletico pokonało Porto.

W tym meczu było wszystko. Czerwone kartki, trzy gole w końcówce, emocje, a w tle walka o awans do fazy pucharowej Ligi Mistrzów. Atletico Madryt pokonało 3:1 FC Porto.

Przed meczem

Rywalizacja w pierwszej części Champions League dobiega końca. Przed wtorkowymi spotkaniami wiele było już rozstrzygnięte, lecz wciąż pozostawały pytania bez odpowiedzi. Niezwykle interesująco zapowiadał się finisz w grupie B. Bezsprzecznym liderem pozostawał Liverpool, ale o drugą pozycję premiowaną awansem walczyły aż trzy drużyny, mające renomę w światowym futbolu: Atletico, Porto i Milan. Wicemistrzowie Portugalii posiadali punkt przewagi, jednak wiedzieli, że muszą zatrzymać na własnym boisku rywali z Madrytu. Najlepsza obecnie drużyna Serie A podejmowała za to u siebie ,,The Reds". 

Najciekawiej zapowiadało się starcie na Estadio do Dragao. Czy gospodarze będą w stanie przeciwstawić się obrońcom tytułu La Ligi?

Składy

Sergio Conceicao postawił na formację 4-4-2:

Costa; Sanusi, Pepe, Mbemba, Mario; Diaz, Vitinha, Grujić, Otavio; Evanilson, Taremi.

Diego Simeone zdecydował się na ustawienie z trzema obrońcami i duetem w ataku Antoine Griezmann - Luis Suarez:

Oblak; Hermoso, Kondogbia, Vrsaljko; Carrasco, de Paul, Koke, Lemar, Llorente; Griezmann, Suarez.

Przebieg meczu

Mecz jeszcze na dobre się nie zaczął, a już skończył się dla Luisa Suareza. ,,El Pistolero" musiał opuścić boisko z powodu kontuzji i został zastąpiony przez sprowadzonego latem Matheusa Cunhę.

Pomimo tego osłabienia, goście stworzyli sobie dogodną szansę w 22 minucie. Różnicę dryblingiem zrobił Yannick Carrasco, ale o dobre wykończenie nie pokusił się ani Thomas Lemar, ani Antoine Griezmann, ani nawet dobijający ostatecznie Marcos Llorente. 

Do końca pierwszej połowy bohaterem Atletico był już tylko Jan Oblak, który musiał swoimi interwencjami ratować Mistrzów Hiszpanii przed utratą bramki. Bliscy szczęścia w zespole FC Porto byli m.in.: Luis Diaz i Marko Grujić, a po przerwie Mehdi Taremi.

Na okazje przeciwników w sposób najlepszy z możliwych zareagował Antoine Griezmann, wyprowadzając ,,Los Colchoneros" na prowadzenie. Trzeba przyznać, że Francuz miał przy tym trafieniu sporo szczęścia, ponieważ on sam nie spodziewał się, że piłka dojdzie do niego, mijając szereg zawodników obu zespołów. 

Wysoka stawka pojedynku zaczęła udzielać się na boisku. Atmosfera robiła się coraz bardziej gęsta. Wreszcie, w 67 minucie doszło do bójki, którą zainicjował Yannick Carrasco uderzając Otavio. Belg został ukarany za to zachowanie czerwoną kartką. Atletico musiało radzić sobie w osłabieniu, ale nie na długo.

Po chwili doszło do kolejnej przepychanki. Tym razem sędzia odesłał do szatni lewego obrońcę Porto, Wendella, za trafienie łokciem w szyję Matheusa Cunhi. 

Do ostatniego gwizdka arbitra pozostawało coraz mniej czasu, a wynik premiował Mistrzów Hiszpanii. 

W końcówce z kontrą wyszli piłkarze Diego Simeone. Antoine Griezmann prostopadle zagrał do Angela Correi. Argentyńczyk przymierzył po długim słupku i podwyższył rezultat meczu.

,,Los Colchoneros" się nie zatrzymywali, trafiając na 3:0. Autorem gola ostatecznie przypieczętowującego awans Atletico do fazy pucharowej Ligi Mistrzów był Rodrigo de Paul.

Na pożegnanie z Champions League honorową bramkę zdobyło FC Porto. Precyzyjnie rzut karny wykonał Sergio Oliveira.




Komentarze

Popularne posty