Mecz podwyższonego ryzyka ze szczęśliwym zakończeniem! Polska pokonała Albanię!

Polska pokonała 1:0 Albanię i tym samym zanotowała bardzo ważne zwycięstwo w kontekście walki o wyjazd na Mistrzostwa Świata. Nasi musieli się mierzyć nie tylko ze swoimi rywalami na boisku, ale także z agresywnymi chuliganami, którzy z wysokości trybun rzucali m.in. butelkami, zapalniczkami, a nawet telefonami.

Przed meczem

W sobotę doszło do niespodziewanego triumfu Albanii nad Węgrami. Oznaczało to, że właśnie z kadrą z Bałkanów będziemy rywalizować o drugie miejsce w grupie. Kluczowym punktem walki o bilet na Mundial w Katarze miało być, więc bezpośrednie spotkanie obu pretendentów do pozycji dającej baraże. 

Pomimo bardzo dobrego wrześniowego zgrupowania i planowanego, wysokiego zwycięstwa 5:0 nad San Marino, przed meczem z Albanią nie wykazywaliśmy szczególnego przekonania o tym, że w Tiranie dopiszemy do swojego konta trzy punkty bez problemów. Wszyscy nastawiali się na trudną przeprawę. Było to także podyktowane doświadczeniami z pierwszej potyczki. Biało-Czerwoni okazali się lepsi, pokonując przeciwnika 4:1, lecz obraz gry wskazywał nawet na remis.

Składy

Edoardo Reja desygnował skład:

Berisha; Veseli, Kumbulla, Ismajli, Hysaj; Trashi, Bare, Ramadani; Uzuni, Manaj, Roshi.

Paulo Sousa podjął decyzję o ofensywnej obsadzie wahadeł, które zajął duet Puchacz - Jóźwiak. Obok Roberta Lewandowskiego, szansę otrzymał za to Adam Buksa.

Szczęsny; Bednarek, Glik, Dawidowicz; Puchacz, Moder, Krychowiak, Jóźwiak; Zieliński; Lewandowski, Buksa.

Przebieg meczu

Początek spotkania był w wykonaniu obu drużyn chaotyczny. W poczynania piłkarzy wkradały się niedokładności i straty. 

W 9 minucie bardzo groźnie, dał łatwo odebrać sobie futbolówkę Grzegorz Krychowiak. Gospodarze stanęli przed możliwością stworzenia dogodnej pozycji do strzału, lecz nie rozegrali tego najlepiej i swój błąd zdążył naprawić nasz 31-letni defensywny pomocnik.

Wydawało się, że Albania się rozpędza, a my cofamy się do defensywy. Mieliśmy problem z rozegraniem, ponieważ często nie umieliśmy rozgryźć inteligentnie ustawionego pressingu rywali.

Na szczęście dysponowaliśmy motorem napędowym w postaci Piotra Zielińskiego, który w 30 minucie pokusił się o jedyne celne uderzenie w pierwszej połowie.

Powoli zapał gospodarzy gasł, a Biało-Czerwoni wyglądali coraz lepiej. To przerodziło się w bramkę strzeloną w 77 minucie. Pięknie dośrodkował Mateusz Klich, a akcję fenomenalnie wykończył Karol Świderski. 24-letni napastnik doskonale przymierzył z pierwszej piłki przy bliskim słupku. Później zaszło do bardzo niebezpiecznego wydarzenia. Wściekli, zgromadzeni na trybunach Albańczycy posunęli się do karygodnego czynu - zaczęli rzucać różnymi przedmiotami, głównie butelkami, w cieszących się Polaków. Mecz musiał zostać przerwany, a sędzia zaprosił piłkarzy do szatni. Służby porządkowe miały w tym czasie zahamować tą groźną lawinę spadających rzeczy. W grę wchodził nawet walkower, ale ostatecznie oba zespoły dokończyły starcie.

Celem na pozostałe minuty było przede wszystkim utrzymanie korzystnego wyniku. Gospodarze próbowali jeszcze doprowadzić do remisu, ale ostatecznie mogliśmy cieszyć się z wygranej 1:0.

Po meczu

Zgodnie z przewidywaniami nie było łatwo. Te trzy punkty dało się zdobyć tylko walką, nieustępliwością i wytrwałością. Na szczęście, notujemy kluczowe zwycięstwo na trudnym terenie. Należy także pochwalić Paulo Sousę, który po raz kolejny dokonał odpowiednich zmian. Akcja bramkowa to przecież zasługa rezerwowych.

Teraz sytuacja jest dużo bardziej klarowna. Polska może być już pewna drugiego miejsca w grupie na kolejkę przed końcem eliminacji. Wystarczy, że zostaną spełnione dwa prawdopodobne warunki :

  • Polska wygra z Andorą
  • Albania przegra z Anglią



Komentarze

Popularne posty