Robert Lewandowski pobił rekord Gerda Müllera!

Wielka chwila w historii polskiego sportu! Robert Lewandowski pobił niemal pięćdziesięcioletni rekord słynnego Gerda Müllera i zdobył 41 bramek w pojedynczym sezonie Bundesligi!

- Będziemy kryć Lewandowskiego, żeby chronić rekord Müllera. Kiedy byłem młodszy, Gerd Müller był moim wielkim idolem i bardzo go cenię. Dlatego chciałbym, żeby ten rekord był dalej współdzielony. I ja, i cała drużyna zrobimy wszystko, żeby tak pozostało - w taki sposób wypowiadał się trener Augsburga, czyli sobotnich rywali Bayernu, Markus Weinzierl. 46-letni szkoleniowiec za wszelką cenę chciał powstrzymać ,,Lewego". Absurdalne słowa padały także z ust byłego piłkarza Dietmara Hamanna, który prosił polskiego snajpera, by ten na ostatni mecz Bundesligi usiadł na ławce.

Hans-Dieter Flick nie posłuchał się oczywiście niedorzecznych głosów i posłał Lewandowskiego na murawę w podstawowym składzie. 

Pierwsza połowa przebiegła pod dyktando Bawarczyków. Zaczęło się od samobója Jeffreya Gouweleeuwa, a następnie na listę strzelców wpisywali się: Serge Gnabry, Joshua Kimmich i Kingsley Coman. Ponadto rzut karny obronił Manuel Neuer. Jednak kibice znad Wisły coraz bardziej nerwowo czekali na historycznego 41 gola RL9.

Dosyć niespodziewanie dwie bramki za sprawą Andre Hahna i Floriana Niederlechnera zdobył Augsburg.

Mijały kolejne minuty. Mogliśmy obawiać się, że fenomenalny wynik 40 trafień w sezonie nie zostanie poprawiony.

Nastała 90 minuta. Zza pola karnego uderzył Leroy Sane. Interweniował Rafał Gikiewicz, który odbił piłkę. Do niej dopadł Robert Lewandowski. Polak musnął futbolówkę, minął bramkarza gości i pewnie strzelił. 41 gol w sezonie 2020/21 Bundesligi stał się faktem! ,,Lewy" dokonał czegoś niesamowitego. Nie zatrzymała go nawet kontuzja. Uraz sprawił, że 32-latek został wykluczony z gry na niemal cały kwiecień. Wydawało się, że taka pauza powstrzyma RL9. Nic bardziej mylnego. Statystyki rekordzisty przekraczają wyobraźnię. Gol co 60 minut, 1,4 bramki na mecz, 41 trafień w 29 spotkaniach. I niesamowita regularność. Przed każdym kolejnym występem zawodnika urodzonego w Warszawie mogliśmy w ciemno zakładać, że znajdzie on drogę do siatki przeciwnika. Działo się tak w 24 na 29 pojedynków. Ponadto, pięć razy kompletował dublety, cztery razy hat-tricki, a raz nawet czterokrotnie wpisał się na listę strzelców. 32 razy Robert trafiał prawą nogą, pięć razy głową, a cztery razy lewą nogą. 

Historia pisze się na naszych oczach. Robert Lewandowski przekracza kolejne bariery oraz wyznacza nowe cele dla przyszłych pokoleń piłkarzy. 41 goli to także symbol ogromnej determinacji, pracy i ciągłego doskonalenia się. A może przede wszystkim wiary w siebie, przecież tak potrzebnej także w sobotnie popołudnie, gdy ,,Lewy" dopiero w 90 minucie strzelił kluczową bramkę.














źródło zdjęcia: Google grafika 

Komentarze

Popularne posty