FC Barcelona wygrywa Puchar Króla po koncertowym meczu!

FC Barcelona pokonała 4:0 Athletic Bilbao i sięgnęła tym samym po Puchar Króla!

Przed meczem

Do decydującego spotkania o zwycięstwie w Copa del Rey przystąpiły w tym sezonie FC Barcelona i Athletic Bilbao. Obie drużyny przeszły niełatwą drogę, by zagrać w finale.

Barca znajdowała się już jedną nogą poza rozgrywkami. Piłkarze Ronalda Koemana, większe lub mniejsze problemy miewali na każdym etapie Pucharu Hiszpanii. Zaczęło się od wygrania z Cornellą dopiero po dogrywce. Następnie, ,,Duma Katalonii" musiała odrabiać straty z Rayo Vallecano. Najbardziej dramatyczny okazał się, jednak ćwierćfinał i półfinałowy dwumecz. Do spektakularnego comebacku doszło w pojedynku z Granadą. Jeszcze do 88 minuty niżej notowani rywale prowadzili 2:0. Barcelonie udało się doprowadzić do remisu, co skutkowało dodatkowymi 30 minutami. W nich, ,,Blaugrana" nie pozostawiła złudzeń, triumfując 5:3. Ostatnią przeszkodą Barcy była Sevilla. W pierwszym meczu lepsi okazali się Andaluzyjczycy, ale w rewanżu Katalończycy dokonali remontady.

Athletic także musiał włożyć dużo trudu w awans do finału. Pierwsze kłopoty sprawiła Ibiza. Baskowie wygrali dzięki bramce strzelonej w doliczonym czasie gry. Piłkarze z Bilbao z opresji musieli wychodzić również przeciwko Alcoyano. Betis wyeliminowali dopiero po rzutach karnych, a do rozstrzygnięcia zwycięzcy starcia z Levante potrzebna była dogrywka. 

Składy

Marcelino wybrał formację 4-4-2 i desygnował skład:

Simon; Balenziaga, Martinez, Alvarez, de Marcos; Muniain, Lopez, Garcia, Berenguer; Garcia, Williams.

Ronald Koeman postawił na ustawienie 3-5-2. Do podstawowej jedenastki Barcy wrócił po kontuzji Gerard Pique. 

ter Stegen; Lenglet, Pique, Mingueza; Alba, Pedri, Busquets, de Jong, Dest; Griezmann, Messi.

Mecz odbył się na Estadio de La Cartuja w Sewilli. Sędziował Juan Martinez Munuera.

Przebieg meczu

Pierwszą świetną okazję Barcelona stworzyła sobie już w piątej minucie. Leo Messi podał do Frenkiego de Jonga, który uderzył w słupek.

,,Duma Katalonii" znacznie dłużej utrzymywała się przy piłce, ale brakowało jej konkretów pod bramką Unaia Simona. Przez pierwsze 45 minut byliśmy świadkami tylko jednego strzału celnego. Wszystko co najlepsze, podopieczni Koemana przygotowali na drugą połowę.

W 48 minucie Athletic dostał znak ostrzegawczy w postaci akcji Messi-Dest-Griezmann, zakończonej interwencją Simona.

Golkiper Bilbao popisał się skuteczną paradą także cztery minuty później po strzale Pedriego z dystansu.

Przed doskonałą szansą stanął Sergio Busquets, ale instynktownie obronił Simon.

Tego naporu Baskowie nie mogli przetrwać bez straty gola. W 58 minucie prawą stroną popędził de Jong, który posłał idealnie mierzoną piłkę do Griezmanna. Francuz nie miał prawa z tego dogrania nie skorzystać w należyty sposób. Barcelona objęła zasłużone prowadzenie.

Worek z bramkami otworzył się na dobre. W ,,szesnastkę" zacentrował Jordi Alba, a ,,główką" trafił de Jong. Świetnie dysponowany sobotniego wieczoru Holender asystował także przy trzecim golu, autorstwa Leo Messiego. Argentyńczyk uwolnił się spod opieki obrońcy i tak wykończył akcję, że bramkarz rywali był zupełnie bezradny.

Wynik meczu został ustalony na rezultacie 4:0. Alba podał z lewego sektora boiska do Messiego, który uderzył z pierwszej piłki i przełamał ręce Simona. 

Te cztery ciosy Barcelona zadała w 12 minut. Przeciwnicy z Bilbao nie mieli nic do powiedzenia. To był wielki koncert ,,Dumy Katalonii", która sięgnęła po pierwsze trofeum od 2019 roku. 













źródło zdjęcia: Google grafika 

Komentarze

Popularne posty