Niespodzianka w Pucharze Króla. Sevilla pokonuje Barcelonę.

W środę rozpoczęły się półfinały Pucharu Króla. W pierwszym meczu Sevilla spotkała się z Barceloną. Po bramkach Julesa Kounde i Ivana Rakiticia, 2:0 zwyciężyła Sevilla, co stawia Barcę w bardzo trudnej sytuacji przed rewanżem.

Przed meczem

W tym roku Puchar Króla nabrał rozpędu w styczniu. To wtedy do gry o to trofeum weszli główni faworyci. Teraz wiemy, że na zdobycie tego skalpu mają szanse w tej edycji już tylko cztery ekipy: Barcelona, Sevilla, Athletic i Levante. Losowanie skojarzyło ze sobą FC Barcelonę i Sevillę, a także Athletic Bilbao i Levante. Kibice szczególnie zacierali ręce na to pierwsze starcie.

FC Barcelona problemy w Copa del Rey miała właściwie już od samego początku. W meczu z Cornellą nieoczekiwanie doszło do dogrywki, w której jednak ,,Duma Katalonii" zwyciężyła 2:0. W dalszej fazie z Rayo Vallecano zespół Ronalda Koemana musiał już odrabiać straty, co udało się po bramkach Messi'ego i de Jonga. Najwięcej kłopotów Barcelonie sprawiła jednak Granada. Jeszcze w 87 minucie niżej notowani rywale prowadzili 2:0, ale Barca pokazała charakter i doprowadziła do dogrywki. W niej zagrała już koncertowo, triumfując ostatecznie 5:3. 

Sevilla do gry w Pucharze Hiszpanii weszła już od pierwszej rundy. Ekipy Ciudad Lucena i Linares nie miały większych szans. ale z Leganes drużyna pod wodzą Julena Lopeteguia nie poradziła sobie w pierwszych 90 minutach. Dopiero w kolejnych trzydziestu szalę na stronę Andaluzyjczyków przechylił Lucas Ocampos. Najlepszy mecz w Copa del Rey Sevilla zagrała dotychczas przeciwko Valencii, z którą już po 38 minutach prowadziła 3;0. Tak dobrej formy nie zaprezentowali w meczu z Almerią i znów kluczowy okazał się Ocampos. Tym sposobem Sevilla awansowała do półfinału Pucharu Hiszpanii. W XXI wieku wygrywała go dwukrotnie.

Składy

Trener Barcelony Ronald Koeman nie mógł skorzystać z niedawno kontuzjowanych: Sergino Desta, Sergiego Roberto, Miralema Pjanicia, Martina Braithwaite'a i Ronalda Araujo. Niedostępni byli także zawodnicy zmagający się z urazem od dłuższego czasu: Ansu Fati, Gerard Pique i Philippe Coutinho. Holenderski szkoleniowiec nie miał więc zbyt dużego pola manewru i ostatecznie wystawił skład:

Ter Stegen; Alba, Umtiti, Mingueza, Firpo; Pedri, Busquets, de Jong; Griezmann, Messi, Dembele.

Julen Lopetegui musiał układać jedenastkę bez Lucasa Ocamposa i Oscara Rodrigueza. Drugi raz podczas pobytu w Sevilli w podstawowym składzie wyszedł za to zimowy nabytek Alejandro Gomez:

Bono; Escudero, Diego Carlos, Kounde, Vidal; Jordan, Fernando; Gomez, Rakitić, Suso; En-Nesyri.

Mecz odbył się na Ramon Sanchez Pizjuan w Sewilli, a poprowadził go Mateu Lahoz.

Przebieg meczu

Od początku meczu częściej przy piłce utrzymywała się Barcelona. Najaktywniejsi byli Leo Messi i Ousmane Dembele. Sevilla próbowała za to grać prostopadłe piłki za plecy obrońców Barcy.

W 11 minucie pierwszą stuprocentową sytuację zmarnował Messi. Argentyńczyk został obsłużony świetnym podaniem przez Griezmanna, ale jego strzał obronił bramkarz gospodarzy Bono.

Osiem minut później pierwszy groźny strzał oddała Sevilla, która poczynała już coraz śmielej.

W 25 minucie jak rasowy napastnik zachował się środkowy obrońca Sevilli Jules Kounde. Francuz okiwał swojego rodaka Samuela Umtitiego, a fatalnie zachowali się także inni zawodnicy Barcelony. Kounde znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarzem i uderzył pewnie na długi słupek. Tym samym Andaluzyjczycy wyszli na prowadzenie.

Do końca pierwszej połowy inicjatywę mieli gospodarze. Barcelonę już w czasie doliczonym do 45 minut ratować musiał Marc-Andre ter Stegen po strzale Sergio Escudero. 

 W 73 minucie lewą stroną boiska przedarł się Jordi Alba. Chwilę później doszło do kontaktu lewego obrońcy z zawodnikiem Sevilli Suso. Alba domagał się karnego, ale sędzia Mateu Lahoz wskazał na rzut wolny. Ta sytuacja jest bardzo niejednoznaczna do oceny, jednak wydaje się, że jeśli według Lahoza Suso faulował, to powinien być rzut karny. 

Wynik na 2:0 ustalił strzałem pod poprzeczkę Ivan Rakitić. Chorwat spędził w Barcelonie sześć lat i pożegnał się z Katalonią w ubiegłym roku. Rakitić wstrzymał się od celebracji tego trafienia.

Po meczu

Ta porażka znacznie komplikuje sytuację Barcelony przed rewanżem. By awansować dalej, Blaugrana musi wygrać minimum różnicą trzech bramek. Wynik 2:0 dla drużyny Ronalda Koemana doprowadzi do dogrywki. Drugi mecz półfinałowy odbędzie się 3 marca.





















źródło zdjęcia: Google grafika 


Komentarze

Popularne posty