Kamil Stoch zwycięzcą Turnieju Czterech Skoczni!

Po raz trzeci w karierze, Kamil Stoch sięgnął po zwycięstwo w Turnieju Czterech Skoczni. Ten sukces przypieczętował triumfem w ostatnim konkursie w Bischofshofen. Na podium w klasyfikacji generalnej TCS znalazł się także Dawid Kubacki.

Przed konkursem

Po wielkim zwycięstwie w Innsbrucku i gorszym występie Karla Geigera i Halvora Egnera Graneruda, Kamil Stoch objął prowadzenie w Turnieju Czterech Skoczni. Miał przewagę 15,2 pkt nad Dawidem Kubackim i 20,6 pkt nad Granerudem. To właśnie Norweg był przed turniejem faworytem do odebrania ,,Złotego Orła" i mimo sporej straty wciąż wierzył w zwycięstwo, a duże zamieszanie spowodowała ta jego wypowiedź:

- Kamil jest tak niestabilny, że powinno mi pójść dobrze. Ba, pójdzie mi dobrze. Uważam, że jeżeli będą równe warunki w Bischofshofen, to w każdym skoku mogę go przeskoczyć o dziesięć punktów. Polak nie skacze świetnie, on ma po prostu dobre wyniki.

Później Granerud musiał się tłumaczyć i przepraszać, bo zachowanie zaprezentowane przez lidera Pucharu Świata było co najmniej nie na miejscu. Stoch, jednak od samego początku latania w Bischofshofen udowadniał, że szybciej to on będzie przeskakiwał Graneruda, niż Granerud jego. Polak wygrał wtorkowe kwalifikacje, a jeszcze dzisiaj zwyciężył serię próbną przed zawodami. To był dobry znak przed startem w głównych zmaganiach.

1 seria

Konkurs zaczął się od dużych emocji, bo na początku Andrzej Stękała zmierzył się z Karlem Geigerem. Jako pierwszy skoczył Polak i zaprezentował się z świetnej strony, lądując na 135 metrze. Geiger do jego odległości dołożył jeszcze trzy metry i choć wygrał bezpośrednią rywalizację, wiedzieliśmy że obaj zawodnicy będą wysoko po pierwszej serii.

W trzeciej parze zobaczyliśmy Piotra Żyłę. Skoczek z Cieszyna spisał się na miarę oczekiwań i poszybował 134 metry. Wygrał tym samym pojedynek z Thomasem Lacknerem.

Trzeci Biało - Czerwony na liście startowej, zwiastował trzeci awans do serii finałowej w wykonaniu kadry Michala Dolezala. 126 metrów pozwoliły Aleksandrowi Zniszczołowi pokonać Domena Prevca.

W kategorii największego zaskoczenia pierwszej serii można upatrywać porażkę Markusa Eisenbichlera w starciu z Jewgienijem Klimowem. Niemiec nie doleciał nawet do punktu K.

Prawdziwe emocje rozpoczęła polska para: Maciej Kot - Dawid Kubacki. Tutaj sensacji już nie było i Kubacki zdecydowanie wygrał z Kotem. Jednak chodziło przede wszystkim o dobrą pozycję po pierwszym skoku, a dwunaste miejsce nie było do końca satysfakcjonujące. 

Na pokerową zagrywkę zdecydował się Alexander Stoeckl. Obniżył on belkę dla Halvora Egnera Graneruda na życzenie, licząc na dodatkowe punkty. By jednak je uzyskać, podopieczny Stoeckla musiałby skoczyć 95% rozmiaru skoczni, co w tym przypadku wynosiło 134,5 metra. Granerud lądował 1,5 metra bliżej i w konsekwencji nie odebrał bonusowych punktów.

Sprawy w swoje ręce wziął Kamil Stoch. Wykonał piękny skok na 139 metr, okraszony świetnym lądowaniem, za co otrzymał bardzo wysokie noty. W klasyfikacji turniejowej oddalił się od reszty, a w konkursowej o 7,3 pkt wyprzedzał Karla Geigera.

2 seria

Druga seria nie zaczęła się dla nas najlepiej. W dół przesunęli się: Aleksander Zniszczoł (25 miejsce) i Dawid Kubacki (15 pozycja). Drżeliśmy o podium w Turnieju Czterech Skoczni dla Kubackiego. 

Ostatecznie zdecydowały o tym 0,4 punktu, o które Polak wyprzedził Halvora Egnera Graneruda. Norweg nie wykorzystał szansy skacząc 134 metry.

Wcześniej, 136,5 metra poleciał Piotr Żyła. Dzięki tej próbie, awansował z dziesiątego na siódme miejsce na koniec konkursu. 

Przed okazją na najlepszy wynik w karierze stanął Andrzej Stękała, Świetnie spisujący się w tym sezonie zawodnik z Zakopanego po pierwszej serii był czwarty. Niestety, 133 metry nie wystarczyły do utrzymania tej pozycji. Stękała może być jednak zadowolony z kolejnych zawodów zakończonych w czołowej dziesiątce. 

Zaczęły rozgrywać się losy podium. Prowadził Stefan Kraft, jednak lepszy okazał się Marius Lindvik. Norweg skoczył najdalej w konkursie (140,5 metra).

Lindvika z fotelu lidera nie zdołał zepchnąć Karl Geiger, który uzyskał 133,5 metra. Nota Niemca wystarczyła na najniższy stopień podium w zmaganiach.

Klasą samą dla siebie był Kamil Stoch. 140 metrów z pięknym lądowaniem było idealnym zwieńczeniem świetnego dla nas Turnieju Czterech Skoczni. Trzykrotny Mistrz Olimpijski znokautował rywali. Drugiego Lindvika pokonał o 20,3 pkt, a trzeciego Geigera o 23,4!

Po konkursie

Kamil Stoch do najważniejszych sukcesów indywidualnych: trzech złotych medali Igrzysk Olimpijskich, Mistrzostwa Świata i dwóch Kryształowych Kul za wygranie Pucharu Świata, dorzucił trzeci triumf w Turnieju Czterech Skoczni. Dodatkowo przypieczętowany 38 zwycięstwem w konkursie Pucharu Świata i 75 miejscem na podium. TCS Stoch wygrał z ogromną przewagą 48,1 pkt nad drugim Karlem Geigerem.

Turniej Czterech Skoczni okazał się wielkim sukcesem dla Polaków. Oprócz pierwszego Stocha, trzecie miejsce zajął Dawid Kubacki, piąty był Piotr Żyła, a szósty Andrzej Stękała!

Chapeau bas!




źródło zdjęcia: Google grafika 


Komentarze

Popularne posty