Neil Robertson i Mark Allen w finale Champion of Champions.

Neil Robertson i Mark Allen zawalczą o zwycięstwo w Champion of Champions. Obaj pokonali swoich półfinałowych rywali. Kolejno: Marka Selby'ego i Judda Trumpa. 

Neil Robertson - Mark Selby 6:5 {5-71, 101-3, 0-135, 100-5, 0-131, 96-27, 0-137, 149-0, 121-0, 0-137, 84-1}

Pierwsze spotkanie półfinałowe odbyło się w piątek. O finał rywalizowali Neil Robertson i Mark Selby.

Robertson przepustkę do następnej fazy uzyskał już w poniedziałek. Wygrał wtedy swoją grupę pokonując Jimmy'ego White'a i Dinga Junhuia. Australijczyk to obrońca tytułu. W Champion of Champions zwyciężył bowiem w ubiegłym roku, a także przed pięcioma laty. 

Mark Selby w światowym rankingu plasuje się pozycję za Robertsonem. Zajmuje w nim czwarte miejsce. Anglik jest trzykrotnym Mistrzem Świata, a możliwość udziału w Champion of Champions uzyskał dzięki zwycięstwom w Scottish Open i jesiennym European Masters. Na swojej drodze do półfinału okazywał się lepszy od Luci Brecela i Kyrena Wilsona.

Pierwsza partia padła łupem popularnego ,,Jester from Leicester". W kolejnej odpowiedział mu Robertson. Selby zwyciężył w następnym framie z liczbą 135 punktów, ale przez pomyłkę podczas wbijania nie udało mu się uzyskać ponad 100 - punktowego breaka a jedynie dwa ponad 50 - punktowe. ..Setkę" zgromadził jednak w czwartej partii Robertson. Australijczyk wyrównał tym samym stan spotkania na 2:2. 

Niektóre fragmenty meczu, szczególnie te na początku frame'a przypominały partie szachów. Zawodnicy dłużej niż przy zwykłym wbijaniu zastanawiali się nad zagraniem i podejmowali decyzje o graniu bil odstawnych. Często próbowali zakładać snookera.

Na prowadzenie 3:2 dzięki breakowi 131 wyszedł Selby. Robertson wyrównał na 3:3, ale wtedy ,,Jester from Leicester" popisał się jeszcze wyższym breakiem 137. Anglik znów miał przewagę jednej partii. Australijczyk jednak pokazał na co go stać zdobywając aż 149 punktów, a w breaku 141. To najwyższe podejście turnieju. Robertson poszedł za ciosem i w kolejnym framie wygrał 121-0. Był jedną partię od zwycięstwa. Swoją klasę udowodnił po chwili Selby. Zanotował breaka 139 i po dziesięciu frame'ach mieliśmy remis 5:5. Do wyłonienia zwycięzcy potrzebny był decider.

Pozycja na stole była bardzo skomplikowana. Obaj zawodnicy ustawiali trudne pozycje dla rywala. Inicjatywę w kluczowym momencie przejął jednak Robertson i wygrał 84-1. 

Spotkanie stało na bardzo wysokim poziomie a najlepszym na to dowodem jest łączna liczba aż sześciu breaków 100 - punktowych.

Mark Allen - Judd Trump 6:1 {102-24, 65-40, 56-20, 82-49, 67-14, 5-95,78-64}

Drugi półfinał rozpoczął się o godzinie 20:00 w sobotę. Naprzeciwko siebie stanęli Judd Trump i Mark Allen.

Judd Trump to lider światowych list, Mistrz Świata z 2019 roku,  a w turnieju wystąpił dzięki triumfom w: Northern Ireland Open 2019, German Masters 2020, Players Championship 2020, Gibraltar Open 2020 i English Open 2020. Anglik do półfinału przeszedł dzięki odprawieniu bez większych problemów Stuarta Binghama i Davida Gilberta. 

Mark Allen w tegorocznym Champion of Champions już sprawił dużą niespodziankę pokonując w czwartek Ronniego O'Sullivana. Po wyeliminowaniu z turnieju rankingowej ,,dwójki", miał zabrać się za ,,jedynkę".

Mecz w bardzo dobrym stylu, 100 - punktowym breakiem otworzył Mark Allen.

Judd Trump nie mógł odnaleźć swojej gry i kolejne partie wymykały mu się z rąk. W trzech kolejnych frame'ach zdobywał minimum 20 punktów, ale zawsze się gdzieś mylił. Mark Allen pomimo, że nie budował wysokich breaków wyszedł na przewagę 4:0. Piąta partia była ostatnią nadzieją Trumpa. Porażka oznaczała druzgoczące 5:0, a zwycięstwo dawało jeszcze jakieś możliwości nawiązania w przyszłości walki. Anglik musiał jednak uznać w niej wyższość reprezentanta Irlandii Północnej. 

Trump wygrał jeszcze honorowego, jedynego frame'a, a po nim nastąpił wyrok w postaci zwycięstwa Allena. 

Tak jednostronnego pojedynku mało kto mógł się spodziewać. Jednak Mark Allen pokazał, że ma świetną formę i wcale nie będzie na straconej pozycji także w finałowym pojedynku z Neilem Robertsonem.

Finał

Spotkanie finałowe zostało podzielone na dwie sesje. Popołudniowa, zacznie się o 14:00, a decydująca wieczorna, sześć godzin później. O 150 tysięcy funtów, ogromny puchar i chwałę zmierzą się Neil Robertson i Mark Allen. Taka para w finale Champion of Champions walczyła już w 2015 roku. Wtedy 10:5 zwyciężył Robertson. Jak będzie tym razem?













źródło zdjęcia: Google grafika 

Komentarze

Popularne posty