Mark Allen zwycięzcą Champion of Champions!

Mark Allen pokonał w finale Champion of Champions Neila Robertsona 10:6. 

Zapowiedź finału

Do finału tegorocznego Champion of Champions zakwalifikował się obrońca tytułu Neill Robertson i Mark Allen. 

Robertson posiadał na swoim koncie już dwie wygrane w Champion of Champions w 2015 i 2019 roku. W tegorocznym turnieju wyeliminował na swojej drodze: Jimmy'ego White'a, Dinga Junhuia i Marka Selby'ego. Do rozstrzygnięcia tego ostatniego pojedynku potrzebny był decider. Australijczyk zanotował także najwyższego breaka turnieju 141.

Allen to rewelacja rozgrywek w Milton Keynes, bowiem w ćwierćfinale i półfinale okazywał się lepszy od faworytów turnieju: Ronniego O'Sullivana (Mistrz Świata, 2 miejsce w rankingu światowym) i Judda Trumpa (Mistrz Świata z 2019 roku, 1 miejsce w rankingu światowym). Trumpowi oddał tylko jedną partię. Początków w tym turnieju nie miał jednak łatwych, ponieważ w pierwszym spotkaniu o mało nie przegrał ze Scottem Donaldsonem. Najlepszy wynik reprezentanta Irlandii Północnej w Champion of Champions to finał z 2015 roku, kiedy pokonał go na tym etapie Robertson. Teraz chciał mu się zrewanżować.

Przebieg meczu

Finał został podzielony na dwie części. 

Najpierw zawodnicy rywalizowali w sesji popołudniowej. Zaczęła się ona dwoma breakami 100 - punktowymi po jednej i drugiej stronie. Następnie na prowadzenie 3:1 wyszedł Allen. Robertson odpowiedział mu wygranym framem, ale reprezentant Irlandii Północnej zrobił to jeszcze lepiej uzyskując breaka 110. Allen prowadził 4:2, jednak wtedy obrońca tytułu Champion of Champions pokazał, że jeszcze nie spisuje sesji popołudniowej na straconą, wyrównując stan meczu dwoma breakami 100 - punktowymi. Decidera pierwszej odsłony tej rywalizacji wygrał Mark Allen i to on schodził na 2,5 godzinną przerwę w lepszym nastroju.

Sesja wieczorna miała wyłonić zwycięzcę. W pierwszych czterech framach na zmianę zwyciężali Allen i Robertson. Pomimo, że zawodnik urodzony w Belfaście miał bardzo dobrą okazję prowadzić 8:5, jego rywal z Australii wydarł mu tą partię i doprowadził na znacznie bardziej wyrównane 7:6. Następny frame był popisem Allena. Break 119 dodał mu dużo pewności, którą emanował też w następnej odsłonie wygranej 76-51. Reprezentant Irlandii Północnej był o krok od triumfu. Tablica wyników pokazywała stan 9:6. Allenowi do zwycięstwa brakowało jednej partii. Gdy przyszły champion przejął już kontrolę nad bilami w ostatnim, jak się później okazało framie, grał bardzo ostrożnie. Często szukał przeróżnych wariantów do uderzenia bili, żeby wiedział, że ten, który wybiera jest najlepszy. Konsekwentnie budował swoją pozycję i uzyskał taką przewagę, jakiej Robertson nie mógł już odrobić nawet mimo założenia kilku snookerów. Ostatecznie Mark Allen zakończył turniej z kolejnym breakiem 100 - punktowym. Po chwili mógł oddać się radości, odbierając duży puchar i nagrodę finansową w wysokości 150 tysięcy funtów.















źródło zdjęcia: Google grafika 

Komentarze

Popularne posty