Lepsza gra, ale wynik znowu niekorzystny. Polska przegrywa z Holandią.

Polska zakończyła reprezentacyjny rok 2020 porażką z Holandią. Kadra wyglądała już lepiej niż w meczu przeciwko Włochom, ale i tak pokazała za mało, żeby pokonać ,,Pomarańczowych". 

Przed meczem

Po niedzielnym spotkaniu z Włochami atmosfera była bardzo gęsta. Biało - Czerwoni zagrali tragicznie, a wynik 0:2 nie odzwierciedlał w dobry sposób marazmu w jaki popadła wtedy kadra. Oliwy do ognia dodały pomeczowe wywiady. Lewandowski pytanie o plan na mecz skwitował ośmioma sekundami ciszy, a Glik powiedział wprost ,,Jesteśmy średnią drużyną, która przy odrobinie szczęścia może napsuć krwi"

Gdyby reprezentacja w środę z Holandią zagrała podobnie jak z Włochami, ze stanowiskiem selekcjonera miałby pożegnać się Jerzy Brzęczek. Poruszana była też kwestia urazu Roberta Lewandowskiego, ale okazało się, że nasz kapitan będzie mógł zagrać z ,,Oranje". Ponadto na konferencji prasowej Brzęczek zaprzeczył jakoby miał mieć miejsce rzekomy konflikt pomiędzy nim a Lewandowskim. 

Składy

Przy doborze składu na mecz nasz selekcjoner nie mógł skorzystać z zawieszonego przez czerwoną kartkę zdobytą w meczu z Włochami Jacka Góralskiego. W podstawowym składzie przeciwko Holandii względem spotkania ze ,,Squadra Azzurra" Brzęczek dokonał aż pięciu poprawek. Zmieniła się obsada bramki, chociaż jakość została ta sama, bowiem Wojciecha Szczęsnego zastąpił Łukasz Fabiański. Kędziora pojawił się w miejsce Bereszyńskiego, a korekt dokonano także w środku pola. Zieliński i Klich wystąpili od pierwszej minuty kosztem Linettego i Modera. Jeszcze jedną szansę Brzęczek postanowił dać młodemu Przemysławowi Płachecie, który zajął pozycję Sebastiana Szymańskiego. Nieco kontrowersyjnie, od początku zagrał Grzegorz Krychowiak, który za ostatnie mecze reprezentacyjne zbiera fatalne recenzje. 

Skład Polski:

Fabiański; Reca, Bednarek, Glik, Kędziora; Krychowiak; Jóźwiak, Klich, Zieliński, Płacheta; Lewandowski.

Trener Holandii Frank de Boer zaufał na skrzydłach młodym talentom z ligi holenderskiej: 21 - letniemu Donyellowi Malenowi i jego rówieśnikowi Calvinowi Stengsowi. Na ,,9" zagrał Memphis Depay. Pod nieobecność kontuzjowanego Virigila van Dijka kierownictwo w defensywie przejął Stefan de Vrij. 

Skład Holandii:

Krul; van Aanholt, Blind, de Vrij, Hateboer; de Jong, Klaassen, Wijnaldum; Malen, Depay, Stengs.

Przebieg meczu

Piłkę przy linii bocznej odebrał Jóźwiak, lecz szybko w jej posiadanie dostał się Zieliński i automatycznie podał do przodu w stronę Lewandowskiego. ,,Lewy" zobaczył rozpędzającego się Jóźwiaka i zagrał mu prostopadłą piłkę. Skrzydłowy doszedł do niej i na pełnej szybkości wparował w pole karne. Zrobił jeszcze zwód, znalazł się sam na sam z bramkarzem i momentalnie uderzył obok interweniującego golkipera. Piłka odbiła się od słupka i wpadła do siatki! Kamil Jóźwiak zdobył swojego debiutanckiego gola w reprezentacji po znakomitym rajdzie. Zimną krew zachował do samego końca. W ten sposób zaczęliśmy pojedynek z Holandią.

W 15 minucie meczu na przeciwnym skrzydle urwał się Płacheta. Zawodnik Norwich uderzył z ostrego kąta w słupek. Z perspektywy czasu szkoda tej sytuacji, bo mogliśmy pójść za ciosem i objąć jeszcze bezpieczniejsze prowadzenie 2:0. 

Następnie sukcesywnie coraz częściej do głosu dochodziła Holandia, aż w końcu to ,,Pomarańczowi" przejęli inicjatywę. Już w pierwszej połowie ekipa de Boera powinna przynajmniej remisować. Okazji do tego miała kilka, ale tą najbardziej klarowną w 40 minucie zmarnował Frenkie de Jong.

W przerwie boisko opuścił Robert Lewandowski, a w jego miejsce wszedł Krzysztof Piątek. Ta z początku niezrozumiała zmiana była spowodowana urazem ,,Lewego" po meczu z Włochami. Kapitan kadry ustalił wtedy z Brzęczkiem, że zagra tylko pierwsze 45 minut, aby nie ryzykować kontuzji. 

Wiedzieliśmy, że prowadzenie obronić będzie trudno. Jednak w drugą połowę weszliśmy dobrze. Najpierw dogodną sytuację zmarnował Płacheta, a później groźnie w pole karne wgrywał Reca. W obu tych akcjach kluczowe podania wyprowadzał Piotr Zieliński, który w środę zagrał jedno ze swoich najlepszych spotkań w reprezentacji. 

Niestety, im dalej w mecz tym graliśmy gorzej.

Znak ostrzegawczy dał nam w 63 minucie Memphis Depay precyzyjnym uderzeniem przy słupku, które koniuszkami palców sparował Fabiański. Następna sytuacja powinna być już alarmem. ,,Pomarańczowi" najpierw trafili w poprzeczkę, a później po strzale przewrotką można by się spierać czy piłka przekroczyła linię bramkową, jednak to nie było potrzebne, bo okazało się, że był spalony. 

Kolejne minuty mijały, a wynik się nie zmieniał, aż wtedy nieodpowiedzialnie i zupełnie niepotrzebnie w polu karnym sfaulował Jan Bednarek. ,,Jedenastkę" wykorzystał Memphis Depay.

Uratować nie udało się nawet remisu. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego głową trafił Georginio Wijnaldum. 

Wnioski pomeczowe

Względem meczu z Włochami postęp widać gołym okiem, chociaż poprzeczka zawieszona była ekstremalnie nisko. Porażka 1:2 w niezłym stylu sprawia, że nie dojdzie do nagłej zmiany trenera i wszystko wskazuje na to, że Brzęczek pozostanie selekcjonerem na przyszłoroczne Mistrzostwa Europy.











źródło zdjęcia: Google grafika 



Komentarze

  1. Powiem tak brzęczek robi postępy na tyle duże że mógłby prowadzić stomil olsztyn czyli najgorszy klub w Polsce nie wiem za sprawą jakich układów w ogóle został trenerem reprezentacji

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty