Hamilton najlepszy na Imoli. Mercedes wygrał klasyfikację konstruktorów.

Lewis Hamilton zanotował swoje trzecie zwycięstwo z rzędu, a łącznie dziewiąte w całym sezonie. Dzisiaj, jego zespół Mercedes miał jeszcze więcej powodów do radości. Na drugim miejscu wyścig skończył Valtteri Bottas, a cały team na cztery rundy przed końcem sezonu wygrał klasyfikację konstruktorów.

Tor Imola ugościł najlepszych kierowców na świecie po 14 latach przerwy. W 2006 roku wyścig nazywał się GP San Marino, a nie jak dzisiaj GP Emilii - Romanii. W tym sezonie Formuły 1 zmagania tam wcale miały się nie odbyć, ale wcześniejsze plany odmieniła pandemia koronawirusa. 

Obiekt nazywa się domem Ferrari, bo on sam nosi imię Enzo Ferrariego. W tym sezonie o dobrym wyniku ze strony Scuderii nie mogło być jednak mowy. Udowodniły to kwalifikacje. Sebastian Vettel zakończył je na dopiero 14 miejscu, a Charles Leclerc na siódmym. Wyjątkowo dobrze poszły one stajni AlphaTauri, których kierowcy startowali z czwartego i ósmego pola. Pierwsza linia należała klasycznie do Mercedesa. Z pole position do wyścigu przystąpił tym razem Valtteri Bottas, a za nim uplasował się Lewis Hamilton.

Na starcie wydawało się, że Hamilton od razu zaatakuje Bottasa. Jednak sam Brytyjczyk musiał odeprzeć atak Maxa Verstappena, czego mu się nie udało zrobić i w konsekwencji spadł na trzecie miejsce.

Z dużymi nadziejami do wyścigu przystępował Pierre Gasly. Francuz liczył na dobry występ, a w uzyskaniu dobrego miejsca miały pomóc mu kwalifikacje w których był czwarty, a dzięki temu ruszał z pozycji tuż za podium. Niestety wszystkie cele musiał pogrzebać już na dziewiątym okrążeniu. W jego bolidzie spadło bowiem ciśnienie układu chłodzenia. Ta awaria wykluczyła Gasly'ego z dalszej rywalizacji,

Do pit stopu zjechali Bottas z Verstappenem, a to sprawiło, że na prowadzenie wyszedł Hamilton, który poinformował, że to jeszcze nie czas na zmianę opon. 

Brytyjczyk podjął wtedy świetną decyzję. Do alei serwisowej zjechał dopiero przy żółtej fladze. Gdy wracał na tor miał cztery sekundy przewagi nad Bottasem. Tempo Fina jednak spadało, a przewaga Hamiltona rosła. 

W końcu za Bottasa zabrał się Verstappen. Po udanym manewrze wyprzedzania miał przed sobą już tylko Hamiltona, ale strata do niego była zbyt duża. 

Verstappen jechał po swoje dziesiąte podium w tym sezonie, ale skończyło to się dla niego czwartym nieukończonym tegorocznym wyścigiem. Dalszą jazdę uniemożliwiła mu pęknięta opona. 

Po tym zdarzeniu na trasę znów wjechał samochód bezpieczeństwa, a straty czasowe zrobiły się niewielkie. 

Fatalną niedzielę dla Red Bulla dopełnił wypadek Alexa Albona. Oznaczał on brak punktów dla drugiej w klasyfikacji konstruktorów stajni. Maksymalną liczbę punktów za ten wyścig uzyskał za to przewodzący tabeli Mercedes. Tym samym ekipa ze Stuttgartu okazała się najlepszym konstruktorem po raz siódmy z rzędu. To rekord w liczbie kolejnych tytułów.

Trzeci w tym sezonie weekend Formuły 1 we Włoszech pozytywnie wspominać będzie też z pewnością Daniel Ricciardo, który stanął na najniższym stopniu podium. Tuż za nim znalazł się Danił Kwiat. Dla Rosjanina czwarta miejsce jest najlepszym wynikiem w tym sezonie. Z uśmiechami na twarzy tor w Imoli opuści również Alfa Romeo. Dzisiaj punktowało jej obu kierowców. 

Do końca sezonu zostały już tylko cztery wyścigi. Najbliższy odbędzie się 15 listopada w Turcji. 













źródło zdjęcia: Google grafika 

Komentarze

Popularne posty