,,Czerwone Diabły" najlepsze w Parku Książąt. Wystartowała Liga Mistrzów!

Bardzo nietypowo, bo dopiero w drugiej połowie października, wystartowała Liga Mistrzów. Podczas wczorajszej, pierwszej serii spotkań, rozegrano osiem meczów.  

Największym hitem wtorku było starcie PSG z Manchesterem United..

 ,,Czerwone Diabły" przed sezonem posiadały bardzo duże aspiracje. Takie oczekiwania miały swój powód w świetnej w drugiej połowie sezonu w wykonaniu United. Drużyna z Manchesteru przed startem nowych rozgrywek, nie przegrała w Premier League od 22 stycznia. Jednak już na inaugurację sezonu 2020/21 uległa Crystal Palace. Czara goryczy przelała się w trzeciej kolejce, gdy United zaliczyli kompromitującą porażkę 1:6 z Tottenhamem. Do meczu z PSG zespół z Old Trafford przygotowywał się już w lepszych warunkach, bo w sobotę pokonał Newcastle. Spotkanie z finalistami zeszłej edycji Ligi Mistrzów było idealną okazją na prawdziwe przełamanie. 

PSG bardzo słabo rozpoczęło sezon. Po pierwszych trzech kolejkach, Mistrzowie Francji mieli już na swoim koncie dwie porażki: z Lens i z Marsylią, która zakończyła się aż trzema czerwonymi kartkami dla paryżan i pięcioma w sumie. Później PSG wróciło na dobre tory. W następnych czterech spotkaniach strzeliło łącznie 15 bramek i straciło zaledwie jedną.

Celem Katarczyków rządzących klubem nie jest jednak krajowe podwórko, a scena międzynarodowa. Tym samym trener Thomas Tuchel zrobił wszystko, żeby zawodnicy byli idealnie przygotowani na mecz z United. Zatem w weekendowym pojedynku z Nimes Olympique dał odpocząć m.in. Neymarowi, który miał za sobą długą podróż ze zgrupowania reprezentacji Brazylii.

Paryżanie nie mogli skorzystać z: Marco Verattiego, Mauro Icardiego, Leandro Paredesa i Juana Bernata. Tuchel postawił na taki skład:

Navas - Kurzawa, Kimpembe, Diallo, Florenzi; Herrera, Danilo, Gueye; Neymar, Mbappe, Di Maria.

Szkoleniowiec ,,Czerwonych Diabłów" Ole Gunnar Solskjaer wybrał formację 3-5-2:

de Gea; Lindelöf, Shaw, Tuanzebe; Telles, McTominay, Fred, Wan - Bissaka; Fernandes; Martial, Rashford.

Spotkanie sędziował dobrze znany fanom hiszpańskiego futbolu Mateu Lahoz. 

W 11 minucie ładny strzał na bramkę oddał Angel Di Maria, ale został on sparowany przez Davida de Geę. Jeszcze większe zagrożenie wyniknęło po rzucie rożnym. Jednak znów triumfował de Gea, który obronił uderzenie z bliskiej odległości. 

W 20 minucie sfaulowany przez Abdou Diallo został Anthony Martial. 

Do rzutu karnego przystąpił Bruno Fernandes. Próba rozgrywającego United zakończyła się niepowodzeniem. Strzał obronił Keylor Navas, ale po konsultacji z VAR arbiter orzekł powtórkę ,,jedenastki". Okazało się bowiem, że przy obronie uderzenia, Navas miał obie nogi poza linią bramkową, co jest niezgodne z przepisami. Za drugim razem Fernandes już się nie pomylił i ,,Czerwone Diabły" wyszły na prowadzenie.

Trzy minuty po przerwie błyskotliwą solową akcję przeprowadził Mbappe. Minął dwóch rywali, zszedł do środka i oddał groźny strzał, ale znów na posterunku znajdował się de Gea.

Gdy zawodnicy PSG byli nieskuteczni, drugą bramkę strzelili gracze United. Było to jednak trafienie samobójcze. Po wgraniu piłki z rzutu rożnego przez Neymara, niefortunnie, głową uderzył Anthony Martial. 

Kiedy wydawało się, że mecz zakończy się remisem, szalę na stronę ,,Czerwonych Diabłów" przechylił Marcus Rashford. ,,Rash" ruszył w pole karne i oddał mocny strzał na długi słupek. Piłka po chwili zatrzepotała w siatce, a zawodnicy w czerwonych koszulkach rzucili się sobie w ramiona.

Po wcześniejszych niepowodzeniach to zwycięstwo z pewnością załagodzi nastroje w Manchesterze. PSG zawiodło i już od pierwszego spotkania Ligi Mistrzów ustawiło się w znacznie gorszej pozycji do wygrania grupy.




















Komentarze

Popularne posty