Polska awansuje na Euro 2020!

Polska wygrała 2:0 z Macedonią Północną na Stadionie Narodowym w Warszawie! Tym samym Biało - Czerwoni zakwalifikowali się na Euro 2020!
- Cieszyłbym się bardziej, gdybym dostawał więcej niż 15 minut na mecz. Może nie będę już nic więcej mówił... - powiedział po meczu Arkadiusz Milik. Wczoraj to on ,,zabłysnął" najdziwniejszą wypowiedzią, tak jak ostatnio Kamil Glik po meczu z Łotwą. 
Od euforii każdy był daleki. Awans był po prostu obowiązkiem. Katastrofą byłoby go nie wywalczyć w grupie z: Austrią, Słowenią, Izraelem, Macedonią Płn. i Łotwą. Po za tym bardzo możliwe, że nawet ostatnie miejsce w grupie dawałoby nam udział w Euro (z uwagi na Ligę Narodów). Nie było, również powodów do radości związanych ze stylem gry naszych. Graliśmy bez pomysłu, na stojąco próbując wygrać mecz. Wszyscy odnoszą wrażenie, że gdybyśmy stanęli naprzeciw wyżej notowanej drużynie prezentując taką grę jak w tych eliminacjach dostalibyśmy prawdziwą lekcję footballu. 
Przechodząc do samego meczu. Wyszliśmy po raz kolejny składem z jednym napastnikiem (Robert Lewandowski) i wspomagającymi go dwoma skrzydłowymi (Kamil Grosicki, Sebastian Szymański), jednym ofensywnym pomocnikiem (Piotr Zieliński) i dwoma defensywnymi pomocnikami (Grzegorz Krychowiak, Jacek Góralski). Nie ukrywając, to ustawienie, jak na mecz z Macedonią Płn. przed własną publicznością, jest bardzo asekuracyjne. Aż się prosiło zagrać 4-4-2 z Arkadiuszem Milikiem, lub Krzysztofem Piątkiem w parze z ,,Lewym". 
Macedończycy zaczęli mecz bardzo agresywnie. Nasi dłużej utrzymywali się przy piłce, ale nic z tego nie wynikało. Świetną sytuację zmarnował Piotr Zieliński, który uderzył w poprzeczkę. Słupek zatrzymał Sebastiana Szymańskiego przed wpisaniem się na listę strzelców. Wynik meczu otworzył, dopiero w 72 minucie Przemysław Frankowski, dla którego trafienie z pierwszej piłki na 1:0 było, raptem drugim kontaktem z piłką od wejścia z ławki rezerwowych. Po sześciu minutach stan spotkania podwyższył Arkadiusz Milik.
Awansowaliśmy na Euro 2020, ale to nie znaczy, że skończyliśmy eliminacje. Przed nami jeszcze dwa mecze z Izraelem na wyjeździe i ze Słowenią u siebie. Tam szansę dostać mogą zmiennicy.

















źródło zdjęcia: Google grafika

Komentarze

Popularne posty