Półfinał nie dla nas. Niestety Polacy przegrywają z Hiszpanami. Jednak grali dobrze i walecznie.

Po bardzo dobrej grze i walce Biało - Czerwoni ulegli wyżej notowanym Hiszpanom i nie zagrają w półfinale. Nie ma, co jednak spuszczać głowy. Pokazaliśmy ciekawą koszykówkę, a ponadto przed nami jeszcze dwa mecze. 
- Chciałbym podkreślić, że kocham ten zespół i jestem dumny z tego, jak reprezentowaliśmy Polskę. Oczywiście jednak dzisiaj graliśmy po to, by zrealizować nasze marzenie. Chcieliśmy go. I było widać po zawodnikach, że grali bardzo twardo, dali z siebie wszystko. Kilka razy było tak, że strata robiła się wysoka, ale potrafiliśmy wrócić do gry. Mam szacunek dla naszych zawodników. Nie było łatwo. Czapki z głów i szacunek dla Hiszpanii - powiedział jak zawsze trafnie trener Polaków Mike Taylor.
Od samego początku prezentowaliśmy się dobrze. Prowadziliśmy 6:4. Później Hiszpanie nam uciekli na 16:9, ale po chwili było już 18:18. Ostatecznie La Roja wygrali kwartę 22:18. Graliśmy bardzo wyrównany mecz. 29:28, czy 39:37 to kolejne wyniki z drugiej kwarty. 46:41 wygrali z nami pierwszą połowę. Mecz był ciekawy, emocjonujący, a obie drużyny szły ,, łeb w łeb. Chociaż zawsze nieco na prowadzeniu byli Hiszpanie. Następnie, jednak jakby włączyli piąty bieg zaczęli celnie rzucać i świetnie bronić. Doprowadzili do rezultatu 58:44. Musieliśmy znowu gonić. A.J. Slaughter, który grał dzisiaj wyśmienite spotkanie i Damian Kulig rzucili ,,trójki", Sokołowski świetnie minął rywala. Jednak Hiszpanie, również grali genialnie. 74:63, 76:67. I wtedy Slaughter jeszcze raz zabłysnął rzut za trzy dał nadzieję i punkty. 76:70. Kiedy Waczyński trafił na 76:72. Myśleliśmy, że zaraz wyrównamy. Że marzenia są bliżej niż kiedykolwiek. Cóż, przez trzy następne minuty Hiszpanie rzucili jedenaście punktów, a Polacy okrągłe zero. 87:72 i dwie minuty czterdzieści sekund do końca. Odrobienie tego było już niemożliwe i to wtedy straciliśmy nadzieję i szansę na tryumf. Jeszcze powalczyliśmy i ten pojedynek zakończył się wynikiem 90:78.
Najlepszy z naszych na parkiecie był A.J. Slaughter (19 punktów, 2 zbiórki i 6 asyst). Świetnie zagrali, również liderzy kadry, czyli Mateusz Ponitka (9 punktów, 11 zbiórek i 2 asysty), a także kapitan Adam Waczyński (15 punktów, 1 zbiórka i 3 asysty). Bardzo dobry występ zaliczyli, również Michał Sokołowski (11 punktów, 3 zbiórki i 1 asysta), czy Damian Kulig (10 punktów, 2 zbiórki i 4 asysty). Należy pochwalić, jednak cały zespół, a w szczególności trenera Mike'a Taylora.
To nie koniec naszego udziału w tych mistrzostwach. Już jutro o 15 gramy z Czechami, a w sobotę z Serbią, lub USA. Te mecze zdecydują, które miejsce zajmiemy w tym turnieju.

  


















źródło zdjęcia: Google grafika 

Komentarze

Popularne posty