Dramat Ferrari i Renault, wygrana Hamiltona i ostatni Kubica, czyli Grand Prix Bahrajnu.

Wczoraj oglądaliśmy pełny zwrotów akcji i emocji wyścig o Grand Prix Bahrajnu. Tak jak w Australii dwa pierwsze miejsca zajęli kierowcy Mercedesa, chociaż o wiele więcej zawdzięczają szczęściu.
Z Pole Position w tym wyścigu wyruszył młody kierowca Ferrari Charles Leclerc. Jednak prowadzenie objął szybko jego kolega z zespołu Sebastian Vettel. Później Leclerc wrócił na prowadzenie i wydawało się, że już go nie odda...
Następnie zaczęły się problemy Ferrari. W walce o drugie miejsce ogromny błąd popełnił Vettel. Niemiec wpadł w poślizg, a jego bolid się obrócił. Tym samym Lewis Hamilton przesunął się o pozycję, a kierowca Ferrari daleko spadł. Następnie musiał nadganiać resztę i ostatecznie skończył piąty. 
Wtedy Leclerc, który wydawałoby się spokojnie dojedzie do mety, zaczął mieć problemy z silnikiem i znacznie tracił na prędkości.
 – Mam problem z silnikiem. Co się dzieje? – krzyczał przez radio.
Najpierw wyprzedził go Hamilton, a później mimo ogromnej straty kolejny z zawodników Mercedesa Valtteri Bottas. Dojeżdżał już do niego Max Verstappen z Red Bulla, ale nagle w tym samym momencie dwóch kierowców Renault miało awarię silnika! Tak tą sytuację komentował Daniel Ricciardo:
 – To było bolesne doświadczenie. Do końca pozostało kilka okrążeń. Straciliśmy dwa samochody w tej samej chwili. Postaramy się wyciągnąć wnioski i poprawić wyniki w kolejnych startach.
Na tor wjechał wtedy samochód techniczny i już do końca kierowcy mieli zakaz wyprzedzania.
Wyścig o GP Bahrajnu dostarczył dużo emocji, a następnym przystankiem będą Chiny.
















źródło zdjęcia: Google grafika

Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty