Francja została Mistrzem Świata

Hugo Lloris ma zrobić rundę po nicejskich pubach, Nabil Fekir i Olivier Giroud ogolą włosy, Blaise Matudi przejedzie rowerem z Turynu do Paryża, Thomas Lemar pofarbuje włosy, a Adil Rami miał się zmierzyć z francuskim judoką Teddym Rinerem [już to zrobił]. Takie były zobowiązania piłkarzy przed ewentualnym Mistrzostwem Świata. Mistrzostwem, które udało się osiągnąć.
Francja zasłużenie została Mistrzem Świata. Z siedmiu meczy wygrała sześć, a jeden zremisowała. Dodatkowo remis był w spotkaniu, które było dla nich nie ważne, bo mieli zapewnione wyjście z grupy. Był to mecz z Danią zremisowany po raz pierwszy i ostatni na tym Mundialu wynikiem 0:0. Ten mecz uchodzi za najgorszy na tych Mistrzostwach, ale Francja rozegrała też najbardziej emocjonujący pojedynek. W potyczce z Argentyną było wszystko, a przede wszystkim gole {7}. 
Drabinkę do Mistrzostwa mieli trudną. W 1/8 musieli się mierzyć z Argentyną z genialnym Leo Messim w składzie. Mecz wygrali 4:3. Po nim nastąpiła huczna zabawa. Posłuchajmy Adila Ramiego, który opowiada o tych wydarzeniach:
- Gdy zobaczyłem jaką głupotę zrobiłem, to naprawdę się przeraziłem i pomyślałem: zaraz zostanę wyrzucony. Dym rozprzestrzenił się na cały korytarz. Nie wiedziałem jak działa gaśnica. To było szaleństwo (...). Nagle przybiegli ochroniarze i powiedzieli żebyśmy wyszli z hotelu, bo jest toksycznie. Uruchomiono alarm, wszyscy się obudzili, jakaś kobieta po rosyjsku kazała nam wyjść, czy coś takiego. Wszyscy wybiegli z hotelu, łącznie z pracownikami i Didierem Deschampsem w piżamie - powiedział.
Mimo tych wydarzeń udało im się wygrać mecz z Urugwajem, po golu głową Varane'a i bramce Griezmanna'a. Przy golu tego drugiego zawinił przede wszystkim bramkarz Urugwaju Fernando Muslera. Półfinał to było jeszcze większe wyzwanie. Na przeciwko Francuzów stanęli podbudowani zwycięstwem z Brazylią Belgowie. Jednak i oni nie zatrzymali rozpędzonych niczym Lamborghini Les Blues. Wynik meczu ustalił strzałem głową Samuel Umtiti. W finale Francja podjęła zatem waleczną, jednak zmęczoną aż trzema dogrywkami Chorwację. W 17 minucie meczu Antoine Griezmann "zanurkował" pod nogi rywali, ale sędzia dał się nabrać i podyktował rzut wolny, ale daleko od bramki. Dośrodkowanie Griezmann'a było bardzo dobre i piłkę do własnej bramki skierował Mario Mandżukić. 10 minut późnej Ivan Perisić strzelił pięknego wyrównującego gola. Po kolejnych dziesięciu minutach do bramki z rzutu karnego trafił Griezmann. Z karnego, bo ręką zagrał wcześniej Perisić. Na 3:1 trafił Pogba, a wynik podwyższył Mbappe. Cztery minuty po golu młodego Francuza Mandżukić odkupił winy trafiając na 4:2. Co prawda pełną winę za tego gola ponosi Hugo Lloris, który we własnym polu karnym kiwał się z Super Mario. Ten gol nic nie zmienił i właśnie Lloris wzniósł puchar.


       

Komentarze

Popularne posty